Przed paroma tygodniami moje sokole oko wypatrzyło takie oto cudeńko - Rhodesian Cowl autorstwa Ani z bloga Dzianina Studio - Pracownia Rękodzieła. Blog Ani to taka szafa kipiąca inspiracjami, pięknymi zdjęciami oraz wspaniałymi pracami, których nie jedna dziewiarka i nie-dziewiarka pragnie, jeśli nie wykonać to przynajmniej posiadać, patrzeć na nie i głasiać, a potem nosić i się chwalić.. takie oto wzbudziły we mnie emocje zdjęcia jej prac. Blog ten jest miejscem magicznym, cuda się sznurkami wykręcają i zdobią niczym nie jedna biżuteria (kto jeszcze nie zna - prędziutko do Ani zaglądnąć proszę!). A sama autorka swoimi gustownymi i szykownymi pracami trzepie jak z rękawa (Aniu! nie przestawaj!) i moją skromną osóbkę w kącik zawstydzenia wpędza.
Postanowiłam z tego kąta wypełznąć, i Wam pokazać, czego dokonałam mimo usilnych chęci wydziergania czegoś podobnego, do tego co Ania tworzy. Czy mi się udało - sami oceńcie. Fakt jest taki, że zabawę miałam - jak to zwykle w przypadku nieplanowanych, lekkich i zwiewnych koronek bywa - świetną.
Niebywale wszechstronny otulacz mi wyszedł, którego sposobów noszenia nie zliczę. Lekki, zwiewny, delikatny - La délicatesse po prostu.
Drucik to 2.5, włóczka to Lace od Manos del Uruguay, ażurek wyszarpany z notesiku, skądś, ale skąd - nie wiem. Oczek - jak Ania nakazała, nabrałam dokładnie (liczyłam!) 350 i poleciałam jak mi pasowało... mniejsze pół dziergając ażurkiem.
Z racji tegoż, że ja już kapeczkę ...yhm...wstawionam ;)... bo Połówek mnie tu jakimiś trunkami wyskokowymi raczy, nie będzie tym razem żadnych podsumowań w przededniu tegoż Nowego Roku 2014. Czego dokonałam - sami widzicie, dumna jestem za to szczególnie z faktu, ileż to rzeczy pojęłam i nauczyć się musiałam, żeby móc pisać bloga. O tak, ciężka to praca, wymagająca czasem niezwykłych umiejętności rozmnażania czasu, którego jak wiadomo - wszystkim brak. Wdzięczna jestem za to, że poznałam niektóre z Was bliżej, że w ogóle Was (mogę tak napisać?) mam, że jesteście ze mną, że człowiek wie po co i dla kogo robi, to co robi. Marzyć się nauczyłam w tym roku - to szczególnie ważne jest, bo poniekąd blog uświadomił mi jak ważne jest te marzenia mieć i w sobie pielęgnować. Za to i za wiele więcej Wam wszystkim dziękuję!
Nie bójmy się zatem marzyć w tym Nowym 2014 Roku!!!
Z pozdrowieniami
Asja z Połówkiem :)
Ja podsumuję Twój dorobek - Piękne Rzeczy Tworzysz!!!!!!! Do Siego Roku!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci dziękuję za takie szczodre podsumowanie :) Wszystkiego najlepszego i dla Waszej całej Rodzinki! :) i dla Barnaby też ;)
Usuńwszystkiego naj, naj Wam zycze :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! i wzajemnie - samych powodów do radości w Nowym Roku!
UsuńWspaniały otulacz, piękna koronka. Wielu takich porywających projektów w Nowym Roku życzę!
OdpowiedzUsuńanka
Dziękuję :)
UsuńOby 2014 łaskawie nas projektami zasypał :)
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i wzajemnie :) Oby był lepszy od tego poprzedniego!
UsuńAsiu:-)) Ogromnie Ci dziękuję za tyle miłych i ciepłych słów, zwłaszcza, że sama dziergasz fantastyczne rzeczy, czuje się strasznie skomplementowana:-)
OdpowiedzUsuńOstatnie dni były dla mnie bardzo trudne, dwie bliskie mi osoby właściwie w tym samym czasie znalazły się w szpitalu..A tu w pierwszy dzień Nowego Roku trafiam na coś tak miłego...Bardzo Ci dziękuję:-) No to teraz nie mam wyjścia i muszę dziergać dalej ;-) ...co oczywiście będę czynić z wielką radością, bo to miłość moja wielka i pasja granicząca z obłędem... Pozdrawiam Cię cieplutko i spełnienia marzeń w nadchodzącym roku życzę:)
Ależ czuj się, Kochana, czuj, zasługujesz na lawinę komplementów, bo to co robisz i tworzysz wielu kobietom dech zapiera i niemy zachwyt wzbudza - więc należą Ci się najwyższe słowa uznania :) I proszę, dziergaj, bo smutno by było bez tych Twoich perełek :)
UsuńPodobne Święta i Nowy Rok mieliśmy w ubiegłych latach, choć kiepskie to na ten moment pocieszenie - pamiętaj, po burzy, jak mocna by nie była, zawsze w końcu zaświeci słońce. Wypatruj zatem tych lepszych i słonecznych dnia ze sznurkiem w rękach, a na ten trudny czas spokoju, wiary i nadziei Ci życzę. Bo Miłość graniczącą z Uwielbieniem już od Nas - Twoich wiernych fanek - masz :) Wszystkiego dobrego Aniu!
Ale to piękne! Też chcę.
OdpowiedzUsuńA u mnie akurat coś w baaardzo podobnym kolorze:)
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego Wam życzę!:)
Dziękujemy Marzenko! Tobie samych wspaniałości i twórczej weny godnej tsunami :)
UsuńO tak, Ania robi cudne cudności :) Ale Twój kominek jest równie piękny! cudna włóczka i cudne wykonanie. Wygląda niezwykle delikatnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Asiu, w Nowym Roku, zdrowia, radości i wszelkiej pomyślności. Niech Twoje pomysły się rozmnażają i realizują ku naszej inspiracji :D
Zaniemówiłam i kilka dni potrzebowałam, żeby móc odpowiedzieć na tak piękny komentarz... bardzo Ci dziękuję :) Dodał mi niewątpliwie skrzydeł...
UsuńŚliczności. Wspaniałe fotki. Zazdraszczam, że tak powiem Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFotki to jak zwykle zasługa Mężowskiego Zakochańca, który pozwala mu focić kadrować w szczególnie korzystny dla mnie sposób :) W jego imieniu dziękuję...
UsuńTaki podręczny fotopstryk jest skarbem, coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńŚliczny! No i w końcu w łapkach a nie na maszynie :)
OdpowiedzUsuńO!, Kochana, dawno do mnie nie zaglądałaś, bo ostatnio to tylko łapkami dziergam... Maszyny moje kochusiane, bidy dwie leżą i się urlopują już (o zgrozo!!!) od miesiąca miesiąca :(
UsuńRozkminiam zresztą jak to cudeńko na maszynie wykonać, łatwe to nie jest... ale... :)
Miałam lekki przestój w czytelnictwie blogowym. Dużo na głowie :) Ale niedawno przejrzałam wszystko co mnie ominęło :) Miałam na to 14 dni błogiego lenistwa.
UsuńWarto jest miec marzenia i dobrze je w sobie pielegnowac. Piekne slowa. Piekne podsumowanie roku. A cudenko wydziergane przez Ciebie tez mi sie podoba. Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuń