Z tym kubasem to ja się ostatnio rozstać nie potrafię. A już na pewno był jednym z powodów, dla których dałam się wyprowadzić na taras w tym cieniuteńkim sweterku w tę paskudną, bo jeszcze listopadową pogodę. Ale nie o herbacie w tym poście miało być.
Sweterek który Wam chcę dziś pokazać to najnowszy projekt autorstwa Suvi Simola, w którego testowaniu miałam przyjemność uczestniczyć. Bo to naprawdę była czysta przyjemność dziergania! Dlaczego? Ponieważ wzór jest dopracowany w każdym detalu, wszystko się w nim zgadza i wszystko ze sobą współgra. Pozostaje Wam tylko wybrać odpowiednią wełnę, kupić wzór i zacząć dziergać. A jeśli się wyrobicie z zakupem do 5 grudnia, to czeka Was promocyjna cena, zresztą nie tylko tego projektu ale wszystkich autorstwa Suvi :)
Sweter Light Trails (jego strona na ravelry) to idealna dzianina na - uwaga, nadchodzącą wiosnę :) Tak wiem, jeszcze zima się nie zaczęła, a ja myślami już jestem przy wiośnie.
Konstrukcyjnie sweter jest bardzo ciekawy, klasyczny oversize, z pięknymi detalami w postaci warkoczy, dziergany od góry w kawałku, całkowicie bezszwowo. A przy tym wszystkim jest lekki jak piórko i po prostu wygodny. Czego chcieć więcej? :)
Moja wersja powstała z cieniuteńkiej i bardzo luksusowej Lace od Manos del Uruguay przerabianej podwójnie. Cały sweterek waży magiczne 260 gr, czyli tyle co nic :)
A tak sobie wyglądamy razem:
Podczas prac nad tym sweterkiem nie popełniłam absolutnie żadnej modyfikacji. No, może poza kapkę dłuższymi rękawami...
Sama wełna, o raju... mięciutka, lekka, lejąca... piękna. Trochę pogryzała jeszcze przed blokowaniem, ale to całkowicie zniknęło po kąpieli w maseczce do włosów. Może to nietypowy sposób prania dzianiny, ale wolę najzwyklejszą maskę do włosów dodać do ostatniej kąpieli niż płyny zmiękczające. Nie wiedzieć czemu obserwacje przeze mnie poczynione dowodzą tylko tego, że dzianiny też taką kąpiel zakończoną pielęgnacją do włosów lubią.
Na drutkach spoczywa chwilowo Oshima, która idzie mi jak po grudzie... coś co chwilę poprawiam, naprawiam, bo za dużo, bo za mało... a miało być tak pięknie. No i pewnie by było, gdyby nie to, że ślepa jestem i z liczeniem do dwudziestu mam problem ;) Ale jestem już bliżej końca niż początku.
Zmykam w takim razie do drutków, a Wam życzę choć odrobiny słońca!
Pięknie Ci w tym kolorze! Sweter oczywiście świetny, znowu w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marzena:)
Jak byłam dzieckiem to wszystkie odcienie zieleni należały do starszego brata... moje były granaty, niestety - tak zarządziła mama, ale odkąd podrosłam nie mogę się zieleni oprzeć - zwłaszcza takiej :)
UsuńPiękny sweter. Niby prosty, ale dzięki dobrej włóczce ma w sobie to coś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, faktycznie włóczka gra tu pierwsze skrzypce! :)
UsuńO Jezu! Piękny! pewnie muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńZ tą odżywką to wcale nie jest tak "od czapy". Ja zawsze mówię, że o sweter ze szlachetnej włóczki trzeba dbać jak o własne włosy - no i właśnie - używać odżywki, jak do włosów, bo przecież prawdziwa wełna to w gruncie rzeczy nic innego.
Pewnie musisz :) bo faktycznie jest cudny, i naprawdę funkcjonalny:)
UsuńA wiesz, z tą odżywką to wcale takie oczywiste nie jest. Kiedyś całkiem przez przypadek wyczytałam, że tak należy traktować mohery, faktycznie świetnie zareagowały na odżywkę, więc poszłam z tą odżywką dalej i teraz używam jej do każdej dzianiny.
No nie! Kolejne cudo! Jestem pełna podziwu! Czy ty sypiasz kiedykolwiek? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Sypiam, i to nawet bardzo dobrze :) i uprzedzam pytanie - jak śpię, to nie dziergam...;) ale często mi się te moje udziergi podczas snu objawiają ;)
UsuńW końcu stracę obiektywizm w Twoich oczach, bo znów będę się zachwycała :))) Sweterek wygląda b a r d z o fajnie!!!! I zdecydowanie zielony to Twój kolor. Zaraz obok czerwonego :)
OdpowiedzUsuńE tam, Ty w moich oczach nigdy niczego nie stracisz! pamiętaj :)
UsuńA z tą zielenią to bywało różnie, sama wiesz...ale chyba muszę w takim razie do niej wrócić :)
Pięknie razem wyglądacie i jak nic dam się namówić na ten model! Dla mnie wiosna zdecydowanie ;-)
OdpowiedzUsuńJak nic nie nadążam z komentowaniem, bo sweterek z poprzedniego postu też bardzo mi się podoba.
A Suvi pisze naprawdę fajne wzory.
Daj, daj, piękny, prosty i co najważniejsze świetnie rozpisany wzór!
UsuńTak mi się złożyło, że oba blokowałam w tym samym czasie, a dziergałam je ponad miesiąc, naprzemiennie :) Więc to chyba całkiem normalne tempo :)
W kolorze Ci faktycznie pięknie a nie jest to prosty odcień zieleni. Bardzo podoba mi się konstrukcja tego swetra a szczególnie rękawy. Wykonanie jak zwykle mistrzowskie tak jak i dobór kolorów. Ściskam.
OdpowiedzUsuńO raju, ale mnie dziś komplementami podlałaś, aż kwitnę :)))) dziękuję :)
UsuńSweter ma potencjał, mam ochotę go jeszcze raz zrobić :) , ale tym razem w wersji maszynowej i może dwukolorowej :)