Nadszedł jeden z tych dni, kiedy wszystkie okoliczności przyrody sprzyjały nareszcie małej sesji fotograficznej. Połówek, najdroższy Tytan Pracy, pomimo tego, że tydzień pracowniczy powinien był zacząć postanowił w pierwszym dniu po powrocie z wojaży odpocząć w zaciszu domowego ogniska. Z drugiej strony przecudna pogoda, która jak na życzenie postanowiła nas swoim słonecznym i ciepłym obliczem porozpieszczać. Wszystko to plus dobry humor i aparat w ręku Połówka to idealny przepis na piękne zdjęcia nowego sweterka. A zatem zapraszam Was wszystkich na obejrzenie w ogóle i w szczególe jaki to kolorystyczny mix uważyłyście w zespół ze mną i jak się w tej pięknej, bo Oshimowej wersji, te barwy prezentują :)
W stosunku do wzoru nie popełniłam absolutnie żadnej modyfikacji, poza mniejszymi o rozmiar drutkami (dziergałam korzystając z rozmiarów: 5.5, 5.0, 4.5, 4.0). Poza tym podążałam za przepisem słowo w słowo. I nie zmieniłabym w tym swetrze absolutnie niczego!
Fajnie tak sobie powygrzewać pysia w słoneczku tydzień przed Bożym Narodzeniem w samym sweterku :) i nie dygotać z zimna... baaaaardzo fajnie :)
A poniżej inspiracja kolorystyczna, która mnie absolutnie urzekła... Połówek jak zwykle stanął na wysokości zadania i ulotną chwilę uwiecznił. Kiedyś, jak już się odważę zabrać za farbowanie wełny i zatęsknię za inspiracją - to ujęcie mi przypomni, ten spacer, te pieszczące ciepłem promienie grudniowego słońca i te niebywałe, jak na tę porę roku barwy przyrody.
I na sam koniec mały update dywanowy. Dywanik czeka na ręczne wykończenie tu i tam, a żeby się nie zabrudził zległ sobie tymczasem na stoliku i tam odpoczywa. Niestety, Odinos, nie przepuścił jeszcze nigdy w swoim rudym, krótkim, aczkolwiek pełnym przygód życiu wyłożenia się na tym co mięciutkie, puchate i ciepłe, i od dwóch dni dywanik okupuje... ;)
I chyba lepszego komplementu oczekiwać nie mogłam ;) no, może poza widokiem leżącego na tym dywaniku Połówka :) To by był dopiero obrazek ;) Ale kto wie na jaki pomysł raczymy z TŻ-em wpaść jak się dywanik weźmie i wykończy :) Oby to się stało już niebawem...
Pozdrawiam gorąco i dziękuję Wam za to, że jesteście ze mną :)
super Ci wyszla ta Twoja Oshima :)...i wyglada duuuzo solidniej niz moja ;)
OdpowiedzUsuń...kolor intrygujacy :)
Tinki, nie wiem czy to nie zasługa mniejszych drutków ta solidność, bo jednak próbka moja na drutkach z przepisu była mocno luźna, a ja takiej dziurkowanej dzianiny po prostu nie lubię.
UsuńCo nie zmienia faktu, że sweter to odpowiedź na moje oczekiwania golfowe, niby nic ekstrawaganckiego, a jednak jest "ten" smaczek :)
Ja się wciąż Twoją wersją kolorystyczna zachwycam, ta dopiero intryguje ! :)
Fiu fiu! :))) Pięknie, po prostu pięknie! tzn piękny - sweter, no i piękna - modelka :)
OdpowiedzUsuńAle macie pogodę!! Czyżby to była cisza przed burzą??? Ale jakby co, to ja nic nie mówiłam.... :)))))
Ściskam.
Cisza przed burzą, jak to określiłaś trwa od ponad tygodnia, wniosek - pogodowo bliżej nam do Świąt Wielkanocnych i jajek niż karpia i Bożego Narodzenia :)
UsuńSpokojnie, na pogodę to chyba jeszcze aż takiego wpływu nie masz? ;)
Bardzo ładnie wyszedł Ci ten sweter. Wzoru nie znam, niestety pewnie nie poznam osobiście, bo ja niegolfowa. Ale Tobie w nim naprawdę ładnie:) I piękne, słoneczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNie mieszkasz w Polsce to wiem, więc gdzie w takim razie takie słońce? Mi wystarczy, że śniegu nie ma i bez czapy można chodzić. Ale i tak zazdroszczę!:)
Pozdrawiam.
Dziękuję Marzenko, ja golfy uwielbiam, ale mało jest takich, które maja w sobie to coś - a ten ma!
UsuńPewnie się zdziwisz, ale mieszkam w regionie Niemiec, który w Europie ma najwięcej statystycznie opadów w ciągu roku :) i takiego długiego okresu słonecznej pogody (bo trwa to już ponad tydzień) nawet w wakacje u nas raczej nie ma :) a tu proszę ;)
sesja rewelacyjna... no i gdzie Ty dorwałaś taką pogodę - ja tez tak chcę w samym sweterku :(
OdpowiedzUsuńPogoda się sama wzięła i przyszła, podejrzewam że to za sprawka Ksawerego ;)
UsuńNo niestety jak już się do cienia schowaliśmy to trzeba było tą ciepłą kurtkę jednak założyć, bo zamiast ciepłego słońca było zimne smaganie wiatru ;)
piękny sweter,piękne kolory i piękne zdjęcia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) sweter faktycznie bardzo udany, polubiliśmy się bardzo :)
UsuńKotu trzeba po prostu jeszcze jeden taki dywanik utkać :). Oshima jest przepiękna, fantastyczny kolor, fason i włóczka idealnie dobrane, całość ładnie się układa, a precyzja wykonania jest dla mnie wzorem niedościgłym... kiedy ja tak będę umiała?!!
OdpowiedzUsuńMówisz? ;) No to chyba faktycznie nie mam wyboru, trzeba i jemu całkiem personalny dywanik utkać :)
UsuńDziękuję :))) Precyzja to moje przekleństwo... ale praktyka w tej akurat sprawie czyni mistrza :))) więc dziergaj i trenuj, a na pewno niebawem mnie prześcigniesz :)
Oshima jest piękna, też chcę taką :)
OdpowiedzUsuńO dywaniku możesz już zapomnieć, jak kot go przejął, to jest kota.
Dzięki Theli :) Oshmikę naszczęście każdy może mieć :) Wystarczy trochę samozaparcia i dobry nastrój do dziergania :) będę trzymać za Ciebie kciuki :)
UsuńNo pięknie się na Tobie prezentuje, nie powiem. I Ty w nim również! Dobrze, że nie lubię golfów bo bym musiała zrobić:) Pogodą to podrażniłaś całą Polskę i większą część Europy, zdajesz sobie z tego sprawę? Zdjęcia tych pniaków absolutnie doskonałe, mnie urzekł zwłaszcza kolor pnia w środku, coś za mną ostatnio takie barwy chodzą. Ściskam
OdpowiedzUsuńPodrażniłam? naprawdę? nie chciałam ;) Wydawało mi się, że w Polsce też podobna wiosna tej zimy, ale już się chyba pogoda poprawiła po drugiej stronie granicy, czyż nie?
UsuńStrasznie żałuję, że nie wiem co to było za drzewo dokładnie, ponieważ wiele ściętych drzew w lasach oglądam, ale żadne nie miały tak soczystej i pięknej barwy. Wiem tylko, że to było jakieś drzewko liściaste i musiało już tam sobie dłużej polegiwać, bo nie było na nim grama świeżej żywicy.
Bardzo ładny sweterek. Niby prosty ale wzór śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAsiku, jak Ty to robisz, że wyglądasz na coraz młodszą !!!
OdpowiedzUsuńhehehe... Madziku, dobre geny (chyba) i mało snu ;)
UsuńNie mów, że na młodszą, bo w końcu mogę wejść do lokalu dostępnego powyżej lat 18 bez okazywania dowodu ;) i nabyć używek w sklepach też nie musząc się legitymować ;) to już przecież postęp ;)
Asja knits - bardzo bym chciała skorzystać i zakupic Twoje projekty - niestety nie znam wystarczająco angielskiego aby korzystać z wersji angielskiej - proszę podpowiedz jak mogę znależć sklep z wersją polską
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
teresa