Jeden z tych swetrów, które uwielbiamy na siebie na szybko wrzucać. Jeden z tych swetrów, które zakładamy na spacer. Jeden z tych swetrów, których kieszonki pozwalają na zabranie absolutnie wszystkiego co na spacerze niezbędne, zmieści się tam telefonik, klucze... i to wszystko. Wszystko o czym Angela napisała na swoim blogu o tym swetrze jest prawdą. Piękny, stylowy, jak dla mnie must have! no to mam i ja :)
English: One of those sweaters we love to put on when we don't have time. One of those sweaters, which we like to wear when we go for a walk. One of those sweaters, which pockets allow you to take absolutely everything necessary for a walk, you can put ther a phone, keys .... Everything that Angela wrote on her blog about this sweater is true. Beautiful, stylish, for me must have! So I have it too :
Sweterek w całości wykonany ręcznie na drutkach (rozmiar 4.0,), nawet nie poleżał koło maszyny ;) Jedna mała zmiana w stosunku do wzoru - duża kieszeń zamiast dwóch małych kieszonek.
E: The sweater was hand knitted (needle size 4.0).The only one modification to the pattern is a one big pocket instead of two small.
Zdjęcie poniżej wywołuje we mnie frustrację rozmiarem zbliżoną do tsunami... I mam ochotę zafarbować Odinosa (naszego rudego pana i władcę domowego ogniska) na czarno... przynajmniej w ten sposób pogodzę się z wszędobylskimi kudełkami jego pochodzenia...;) bo póki co widzę je wszędzie. Jakiś pomysł jak to zrobić? :)
E: The picture below makes me only frustrated in to the size similar to the tsunami ... And I want to dye Odinos (my red hair cat) black ... at least in this way I'll handle with the his ubiquitous hair ... ;) Any ideas how to do it? :)
Podsumowując, wzór tego swetra gwarantuje brak nudy. Nawet rękawy nie przysporzyły mi żadnych problemów ani zastojów. Ale to zapewne dzięki małemu odkryciu Asji - czyli drucikowi do warkoczy:)
E: This sweater guarantees no boredom by knitting. Even the sleeves didn't make me any problems or stops. But this is probably thanks to my lately discovery - the cable needle:)
I mała zapowiedź tego co będzie u mnie niebawem, w tle sweterek wykonany w ramach testu dla wspaniałej Suvi Simola, która jest projektantem tego popularnego swetra: Baby Cables and Big Ones Too.
Napracowałam się dzisiaj... więc biorę swoje kubusiątko w łapki i zmykam się relaksować. Czego i Wam serdecznie życzę!
E: And a small preview of what you will see at my blog soon, in the background is a sweater made as a test for the wonderful Suvi Simola, who is the designer of the popular sweater: Baby Cables and Big Ones Too.
I worked a bit today ... So now I'm going to have some relax with a small ;) cup of tea... Wishing you the same!
Sweter jest genialny!!! Wyszedł Ci przepięknie. Już na tym małym kawałeczku, który pokazałaś wcześniej zapowiadał się obiecująco, ale w całości wygląda oszałamiająco!! (aż z wrażenia rymami mówię :))) )
OdpowiedzUsuńNo i ten kubek.... ach..... ten kolor :) Jak zwykle nic tylko się zachwycam, ale nic na to nie poradzę :)
Dzięki Kasiu :)
UsuńKubasek jest gigantyczny!!! nie mogłam się opanować jak go zobaczyłam :) w końcu sezon herbaciany się zaczął :)
Dziewczyno, powiedz mi kiedy Ty to robisz? Twoja doba jest dłuższa, czy jak? Fajny "zwyklak", taki na codzień i do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńhehehe... szczerze? raczej powinnaś zadać pytanie kiedy ja tego nie robię ;) prawdę powiedziawszy swetry to mi się ostatnio nawet śnią :)
UsuńPodziwiałam go również, ale mam wrażenie, że on miał jeszcze taką kieszonkę w rękawie... czy coś pomyliłam? Ale jest u mnie w planach! Ciekawe, jaki podobny gust posiadamy! Baby Cables itd też kupiłam i czeka, bo nie mogę się zdecydować z czego go zrobić. Byłaś u Zitrona?
OdpowiedzUsuńCiekawe... hm.. myślę, że w wielu kwestiach mogłybyśmy się zgodzić :) A o kieszonce na śmierć zapomniałam! masz rację... jakoś od razu ją wykasowałam (zbędna mi się wydała zupełnie...), się poprawiam, była kieszonka, powinna być kieszonka, ale u mnie jej nie ma ;)
UsuńBaby Cables jeszcze nie widziałam w lekkim melanżu, mam wrażenie większość projektów jest wykonanych z jednokolorowych włóczek, a patrzyłaś na stronę projektów tego swetra na ravelry? może tam Cię coś natchnie?
Do Zitrona Szanownego się jeszcze nie wybrałam...gdzieś mi się obiło o uszy że bezpośrednio sprzedają tylko w poniedziałki i chyba w godzinach kiedy mój Kierowca w pracy siedzi. Jeszcze tej plotki nie zweryfikowałam...Przy najbliższym urlopie poniedziałkowym się wybiorę i na pewno zdam relację, może nawet pozwolą mi parę zdjęć kliknąć to Wam wszystkim pokaże co i jak :)
Podziwiam, bo wyszedł fantastycznie :) Dopisałam go do swojej listy oczekujących na wydzierganie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, godzien jest wykonania go, ale konstrukcja dość skomplikowana jest, bo kilka rzeczy jednocześnie trzeba kontrolować (w trzech miejscach nabiera się oczka i niestety w różnych rzędach, co jest dość kłopotliwe) ale efekt wart tej męczarni, więc trzymam kciuki za Ciebie!
UsuńPozdrawiam :)
O rety! Absolutnie cudowny!!! Na pewno już wszyscy wiedzą, ale po raz enty napiszę, że uwielbiam takie proste sweterki :) Bardzo pięknie dobrana włóczka, świetna robota.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Włóczka w tym swetrze to wełna skarpetkowa dziergana podwójnie, zakupiona z myślą o maszynie, ale coś mi po drodze nie wyszło ;) waży toto swoje, dość dużo prawdę powiedziawszy, ale zmarznąć w nim raczej nie zmarznę. :)
UsuńProszę mi wybaczyć, zamiast napisać komentarz wysłałam prywatną wiadomość:)
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze raz - pierwszy raz zajrzałam i postanawiam zostać:)
Sweter świetny, klasyczny i prosty. Lubię mieć takie bez udziwnień, proste swetry do wszystkiego.
Pozdrawiam, Marzena:)
Ojej, nie masz absolutnie za co przepraszać, uwielbiam dostawać i komentarze i wiadomości:))) Zostań, będzie mi bardzo miło :)
UsuńJa śmigam podglądnąć Ciebie, bo na pierwszy rzut oka już wiem, że zostanę i ja u Ciebie na dłużej :)
Pozdrawiam!
Asiu, Twoja wersja bardziej mi się podoba niż gazetowa - świetnie w nim wyglądasz :-) Futra kociego nie widzę, może nie wiem gdzie patrzeć ;-) A na pewno niezauważaniu futerka służy oryginalna melanżowość włóczki. Niby czarna, ale jednak nie czarna...
OdpowiedzUsuńZasypana komplementami płonę na cegłę... ślicznie Ci dziękuję :)
UsuńMelanżowość włóczki jest piękna, fakt, niby czarna, a jednak nie, miałam szczęście, że ją upolowałam ;) jedyna była taka szpula w sklepie :) HA!
Ale piękny!!! Cały jego urok tkwi w prostocie wzoru, w cudnym kolorze i w idealnym wykonaniu. Sierści kota nie zauważam, bo na mnie jest mnóstwo długiej i białej naszego Barnaby, czyli psa. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńKociowe futro jest wszędzie, niestety, nawet się już przyzwyczaiłam, że jest na podłodze, na łóżku, nawet na blacie kuchennym, wszędzie tam gdzie się on, Pan i Władca pojawi, a skacze właściwie po wszystkich meblach, ale tego, że musiałam zrezygnować z czerni, granatu i innym ciemnych wspaniałych barw w odzieży to baaaardzo nie lubie...
A Barnaba to co za rasa? Pozdrawiam też i jego :)
Kolor włóczki przepiękny, wzór świetny- szczególnie te warkoczyki robią efekt! Kieszeń nie dla mnie, akurat tego miejsca wolę nie eksponować:-)))) ale bez kieszonki idealny! Do sierści raczej się przyzwyczaj i zaprzyjaźnij z rolką do zbierania sierści. Drugim wyjściem jest pozbycie się kota ale to raczej u prawdziwej kociary nie wchodzi w rachubę, prawda?
OdpowiedzUsuńWiesz, ale ta kieszonka dość płaska jest i tego czego nie powinna, nie eksponuje, ponieważ sweter jest do dołu lekko rozszerzany, taka literka "A" , tylko z naprawdę małym rozszerzeniem.
UsuńA do sierściuchów to się już przyzwyczaiłam, ale męczy mnie to, że muszę z czerni rezygnować przez tego czworonoga, bo rolka sobie z nim już nie daje rady, niestety..
Jakie pozbycie? no co Ty! prędzej go "przefarbuję" niż oddam ;)
Tak myślałam! Mój Ignacek jest jak trzecie dziecko - moje dzieci stanowczo twierdzą , że w dodatku to najukochańsze:-))) Na pewno uchodzi mu więcej niż im w pewnym czasie:-))))
OdpowiedzUsuń