W przededniu publikacji mojego pierwszego swetrowego wzoru (tak, to pierwszy taki poważny dla mnie projekt! miejmy nadzieję, że Was nie rozczaruje :) ), postanowiłam napisać słów kilka o moich wspaniałych Testerkach, wśród których są też znane Wam i lubiane Blogerki - Dziewiarki (pozwolicie moje Drogie, że Was określę, oddając całość Waszego artystycznego dorobku, mianem Artystek! :)
To One stanęły na wysokości zadania i przetrzepały (dosłownie!) i wyplewiły pierwszą wersję wzoru z plew i chwastów, czyli błędów i błędzików, których mimo usilnych chęci nie dałam rady wystrzec się podczas pisania. To One właśnie, podczas najmniejszych problemów i niejasności informowały mnie na bieżąco, nierzadko wysyłając fotografie, które dodawały skrzydeł i wywoływały przysłowiowego banana na ustach, widok, który Szanownego Połówka zadziwiał każdego dnia, bo witał mnie słowami - "a ty co się tak szczerzysz? w którego totka wygraliśmy? " :P :) To One właśnie stały się przyczyną, dla której Szanowny Połówek nie raz nie dostąpił zaszczytu powitalnego całowania i ciągnięty za rękaw w butach i całym rynsztunku z torbą pracową na ramieniu w te pędy MUSIAŁ biec do monitora oglądać wysłane przez Nie fotografie! To One w końcu sprawiły, że Połówek był wielokrotnie wyrywany z objęć Morfeusza i w środku nocy przymuszany do wyrażania głośnego zachwytu na widok najnowszego zdjęcia! :)
One również wykazały się niebywałą uwagą i dbałością o szczegóły, taktem i zrozumieniem, doradzając zmiany, które Wam pozwolą szybciej i łatwiej wykonać własnego Streeta.
To one, na sam koniec, wykonały fantastyczną pracę dziewiarską, tworząc piękne wersje tego samego sweterka, zostawiając w każdym odrobinę siebie.
Nie znajduję słów na to by wyrazić wdzięczność Wam, moje Drogie Strażniczki Wzoru! a mam za co dziękować, bo choć wyobraźnia moja do ubogich nie należy, Wasze prace przerosły całkowicie moje oczekiwania i wyobrażenia... Bardzo Wam za to Dziękuję :)
Oto trzy Wspaniałe Dziewiarki, których przepiękne Streety doczekały się publikacji w blogosferze:
Zdjęcia pochodzą z podanych poniżej blogów i są własnością moich Drogich Koleżanek - ja je tylko za ich zgodą pożyczyłam :)
Kasia, autorka bloga fiubzdziuu.blogspot.com i jej patriotyczny ;) Street Chic: klik
Marzena, autorka bloga welnianemysli.blogspot.com i jej wiosenny Street Chic: klik
Kasia, autorka bloga bogaczka.blogspot.com i jej turkusowo-cytrynowy Street Chic: klik
Każdy piękny, każdy wyjątkowy!
A teraz pozwolę sobie napisać słów kilka o testowaniu z punktu widzenia autorki...
Bosze... jakie to trudne jest! przestrzegana byłam co prawda przez koleżanki z Ravelry, że proces testowania do przyjemnych czynności nie należy, ale pomyślałam sobie - co to dla mnie! dam radę! Jednak zębów zagryzanie nie jest moją ulubioną czynnością. Włosy z głowy rwałam jak tylko pojawił się jakiś błąd, bo przecież ja nie mogłam (wiem, głupiutka jestem ;) ) żadnego błędu popełnić? ale jak to? nie jeden? więcej? co chwilę jakiś? łooo matko - z czym ja do ludzi wychodzę? wstyd na całego... chciałam się zapaść pod ziemię, gdy zamiast oczek 7 wpisane miałam we wzorze oczek sztuk 6.. no dramat to przecież jest, prawda??? ;)
Miałam to szczęście w testowym nieszczęściu, że trafiłam na żywo zaangażowane w proces twórczy testerki, które wyłapały wszelkie drobne błędy korygując je oraz moje błędne myślenie o sobie również. Nie wszędzie i nie zawsze muszę być perfekcyjna (no nie... na to to ja się nie tak całkiem jeszcze zgadzam.... ), a wzór podobnież piękny jest i do publikacji się nadaje.. nie wierzyłam, bo jak niewierny Tomasz - jak nie zobaczę, nie uwierzę! Kity mi dziewczyny wciskały - założyłam błędnie. Ale nadszedł w końcu ten dzień, w którym pierwszy Street testowy został zakończony... i rozpłynęłam się jak masełko na parapecie w letni poranek... bo to moje pierworodne dziecię jest, takie piękne, takie udane, takie wyczekane!
I co z tego, że włosów mam z tego rwania mniej, zmarszczek na buzi sztuk kilka przybyło, co z tego, że kilka nocy przez ten miesiąc zarwaliśmy z Połówkiem, że brzuszek stresowo pobolewał, co z tego? Jeden miesiąc oczekiwania w napięciu dał owoc w postaci kilkunastu pięknych Streetów :)
Warto było! i chcę więcej! :D
Piszę o tym ja -
dumna Street Chic'ów MAMA :)
PS. publikacja wzoru planowana jest w najbliższy weekend! :)
Gratuluję z całego serca!!! Mamo Street Chiców - możesz być dumna ze swoich dzieci :))) Podziwiałam już piękne sweterki u testerek, brawa dla dziewczyn, one też świetnie się spisały!
OdpowiedzUsuńDziewczyny się spisały REWELACYJNIE! pod absolutnie każdym względem! :)
UsuńGratulacje z udanego porodu ! Dzięcię nad wyraz udane! Tak udane że się skuszę i wzór zakupię:)))) Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:D Biorąc pod uwagę fakt, że pierwszy raz Streeta pokazałam chyba we wrześniu/październiku, to analogia do porodu wydaje się nad wyraz trafna :)
UsuńCieszę się bardzo!
Odściskuję :)
Super, już czekam i czekam.
OdpowiedzUsuńJeszcze chwil kilka i będzie... :)
UsuńMamusiu!!! ;) Street'owa :D to ja dziękuję za możliwość testowania :) Dzięki Tobie mam piękny sweterek, i w końcu wykorzystałam włóczkę, która leżała i czekała aż 3 lata na swoją kolej, i na tego Streeta :D
OdpowiedzUsuńJa się nieco przy nim nagłówkowałam, ale to na własne życzenie, albowiem plana mam jeszcze co do niego.
Warto jednak było, ponieważ nauczyłam się przy tym paru nowych umiejętności, chociażby robić kieszeń:)
Jeszcze raz dziękuję, Asiu, i pozdrawiam :)
Dzięki Ci Kochana!
Usuńczekam z niecierpliwością na realizację Twojego Streetowego planu :D
A to mnie zaskoczyłaś... naprawdę nauczyłaś się kieszonkę robić :) oficjalnie pękłam z dumy :D
Czekam na wzór.Sweterek jest piękny i gratulacje tak udanego wzzoru.Testerki miałaś wspaniałe.pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dziewczyny spisały się na medal! :) takie testerki, to prawdziwy skarb! :)
UsuńRewelacja :) Oraz... a nie mówiłam! Publikacja wzoru w tygodniu, w którym odbieram mieszkanie po remoncie :P Trochę poczeka na odpowiedni moment :P
OdpowiedzUsuńNo widzisz... przedłużałam jak mogłam, ale dłużej już nie dam rady :(
UsuńAle piękny tydzień przed Tobą! - przeprowadzka??? :D
Przeprowadzka częściowa, dużo rzeczy tam już jest popakowane w kartonach - zalega na nich warstwa kurzu, gładzi i nie wiem czego jeszcze. Bardziej przeraża mnie sprzątanie niż ta przeprowadzka...
UsuńOj tam, trudno będzie na początku Wam się ogarnąć, ale to przecież Wasze nowe gniazdko jest! warto się na początku pomęczyć, by potem chodzić po tych wyczyszczonych i lśniących przestrzeniach i się zachwycać :) tak będzie, zobaczysz :)
UsuńWarto było! Włosy odrosną, zmarszczki... zmarszczki będą przypominały o samych dobrych rzeczach (no bo np. zmarszczki w okolicach ust! No sama radość. Taka pamiątka po wielu latach rozśmieszania przez ukochanego:)), ale radość z publikacji wzoru... (wiesz mi) bezcenna!!
OdpowiedzUsuńNo i pomogłaś upiększyć świat, pomyśl ile pięknych swetrów już niedługo będzie przechadzać się po całym świecie.
Dziękuję za możliwość "pomocy" :)
Pozdrawiam!
:D Kłaniam Ci się w pas :) w podziękowaniu! :))))
UsuńJak spotkasz pierwszego Streeta na wrocławskich ulicach, to mam nadzieję, że mi o tym zameldujesz :)
Sweterek jest super! Czekam na wzór, mam nadzieję, że będzie można zakupić w polskiej wersji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywiście, że będzie można! jak obiecałam, będzie też i wersja w języku polskim :)
UsuńOj czekam i czekam na wzór! Wełenka zakupiona również czeka. Opis tworzenia projektu i jego testowania jest bardzo obrazowy. Właśnie mi uświadomiłaś dlaczego moje projekty są tylko moje. Bardzo dużo stresu i pracy to wymaga. To chyba? nie dla mnie. Ale z miłą chęcią będę korzystać z pracy innych. I czekam.
OdpowiedzUsuńOwszem, sporo stresu, sporo pracy, ale podekscytowanie i dobro, które mam nadzieję dzięki temu do mnie wróci warte jest tego poświęcenia :)
UsuńNie dowiesz się, jak nie spróbujesz :) ja tam ciągle liczę na to, że jednak się odważysz i wzór własny popełnisz :)
Ciszę się razem z Tobą :-) sweterek jest przecudnej urody i już się nie mogę doczekać publikacji.
OdpowiedzUsuńDobre testerki to połowa sukcesu, a Ty wybrałaś najlepsze z najlepszych :-)
Dzięki :)
UsuńSzczęście i w tym aspekcie się do mnie uśmiechnęło :)
Gratulacje, wszystkie wersje testerek podziwiałam. Na Twój blog zwróciłam uwagę właśnie po zobaczeniu (chyba na pintereście) tego właśnie sweterka. Ustawiam się więc w blokach startowych w oczekiwaniu na znak, że już jest! Mam nadzieję, że sobie z nim poradzę...
OdpowiedzUsuńNaprawdę? przez Streeta? :D wspaniale!
UsuńA dlaczego miałabyś sobie nie poradzić? nie biorę takiej opcji w ogóle pod uwagę! :D
W razie czego, znasz winowajcę/autora :)
ja również gratuluję pomysłu,sweter podoba mi się bardzo,w każdym wykonaniu,masz prawo być dumna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) jestem dumna i szczęśliwa, że już niebawem wypuszczę wzór na wolność :)
UsuńJest śliczny i baardzo w moim guście, taki (nie)zwyczajnie kobiecy :) Gratuluję pomysłu i dużego samozaparcia, bez którego wydaje mi się, że wzoru by nie było. Też chcę taki! :) Co tam, że umiejętności mam ciut więcej niż podstawowe a drutami przerabiam w tempie wolniejszym niż ślimacze, najwyżej będę się wściekać ale się naumiem bo muszę koniecznie :D Także również staję grzecznie w kolejce po wzór i czekam cierpliwie aż otworzą okienko ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
:D miło mi bardzo!
UsuńCzasem może warto wyjść ze strefy bezpieczeństwa w dzierganiu również i nauczyć się czegoś nowego...:) Tempo dziergania w moim przekonaniu nie ma większego znaczenia, pod warunkiem, że daje nam frajdę, i wtedy choćby jeden rządek dziennie to źródło radości, po które warto sięgać :)
Pozdrawiam cieplutko :)
gratuluje publikacji :)
OdpowiedzUsuń..sweterek jest super :)
...testerki tez pieknie wydziergaly :)
...teraz juz wiesz, ze pisanie wzoru to frajda- ale tez i ciezka praca i stres ;)...dlatego ja nie pisze :p
..pozdrawiam serdecznie :)
Jak najbardziej, praca to ciężka... choć chyba najbardziej stresujące w tym wzorów pisaniu wydaje mi się być testowanie. To moment rozciągnięty w czasie, a ja niecierpliwa jestem, nie raz życiem obarczony, testerki mają przecież prawo źle się poczuć, mieć problemy, nie dotrzymać w związku z tym terminu... choć w moim przypadku najbardziej trudne było poddanie się krytyce, ale na szczęście nie taki diabeł straszny jak go sama namalowałam :)
UsuńSuma sumarum, pisanie wzoru ma więcej plusów niż minusów, i bardzo mi się to zajęcie spodobało :)
Odpozdrawiam cieplutko :)
Podczytuję Twojego bloga od jakieś czasu.Trafiłam przypadkiem przez innego bloga właśnie w momencie ,w którym pokazałaś po raz pierwszy ten sweterek i ..przepadłam-:) jest cudny!
OdpowiedzUsuńWzór kupię na pewno i spróbuję powalczyć. Czy będzie możliwość zakupu tylko przez Raverly? nie mam konta Paypal-:(((
Pozdrawiam
Przyznam się szczerze jeszcze nie jestem pewna jakie możliwości stawia przede mną sklep na ravelry... jak wzór będzie dostępny i opcje zakupu nie będą Ci odpowiadać, proszę skontaktuj się ze mną mailowo, pomyślimy :)
UsuńPięknie dziewczyny Cię przetestowały :))) Razem przełożyłyście sztukę na matematykę, co jest zadaniem karkołomnym... Gratulacje :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńmatematycznie to ja, jak się okazuje bywam na bakier ;) dobrze, że chociaż ortografia mi nie straszna, bo by było kiepsko ;)
Bez TAKICH wspaniałych testerek byłoby ciężko!
Miłego dnia Marysiu :)
Cud, miód i orzeszki :)
OdpowiedzUsuńTen sweterek ma w sobie to "coś" - każda z dziewczyn wydziergała go w innym rozmiarze, kolorze, z innymi detalami (tu kieszonka "niewidoczna", tu się odznacza, tu rękawki inaczej zakończone....) i na każdej wygląda przepięknie!!! Kochana - jestem z Ciebie bardzo dumna!
I świetny opis procesu testowania - tak publicznie przyznać się do faktu, że jest się nieomylnym we własnych oczach to nie lada wyczyn :))))) Brawo za odwagę i za szczerość. I wcale nie mówię tego złośliwie - tylko jak najniżej chylę czoła!
Dzięki Kasiu :)
UsuńNo co ja się będę w szafie ukrywać, powszechnie wiadomo przecież już chyba, że w dziewiarstwie nie ma u mnie możliwości błędu... ;) najbardziej to mi szkoda jest tego biednego Połówka, ale znosił to wszystko dzielnie :)
A Ty wiesz, że gdyby nie Ty, to by niczego nie było ? :) dzięki!
Dziękuję za możliwość testowania, Mamo :] Wspaniale się bawiłam.
OdpowiedzUsuńA Ty możesz być z siebie dumna. Wzór jest piękny, precyzyjny i dopracowany w każdym szczególe!
Jestem! Ale najbardziej to z dumy pękam z Was testerek i tego co w swoich rączkach wyczarowałyście! :)) Ślicznie raz jeszcze dziękuję :)
UsuńSweterek jest piękny ! Mnie urzekły warkoczyki (czy tam są narzuciki ,czy ja źle widzę?). Ale nie mam konta więc pewnie nie będę miała przyjemności wykonać sobie tego cudeńka. Zazdroszczę testerkom cudnie wyglądają! Twoje dzianinki podziwiam nadal. Pozdrawiam . Ewa.
OdpowiedzUsuńDobrze widzisz Ewo :)
UsuńBardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa :)
Test już jest zakończony, więc w ramach testu nie będzie to możliwe. Zapraszam jednak do mojego sklepiku na Ravelry - wzór już jest dostępny :)
Pozdrawiam :)