Już jakiś czas temu pisałam Wam o projekcie pasków-nie-pasków... (klik i klik) Dziś mogę i chcę Wam coś więcej o nim napisać. Ponieważ projekt doczekał się kompletnej realizacji, co przy ostatnich moich zmaganiach z UFOkami wydawało się być kompletnie niemożliwe, a jednak - zakończyłam go, i to z sukcesem (co oznacza, że nawet nitki skrupulatnie pochowałam), obfotografowałam pierwsze oficjalne noszenie i na dokładkę, już usłyszałam komplementy! No tak to ja mogę dziergać :)
Wzór to Reflected Lines autorstwa Suvi Simola, piękny, prosty, wspaniale rozpisany wzór.
A poniżej kilka mikro gestów, którymi zazwyczaj obdarowuję Szanownego Fotografa :) Bez nich nie ma udanej sesji... zasada jest jedna, im bardziej Połówek mnie rozdrażni, tym ładniejsze zdjęcia - ktoś z Was podejmie się wytłumaczenia tegoż zjawiska? ;)
I na koniec, nie dalej jak kilka dni wstecz, jeszcze przed bliskim spotkaniem z kosiarką do włosów (tak! wiosna jak co roku, zmusza mnie do mniej lub bardziej udanych eksperymentów z włosami) Połówek zabrał mnie na wiosenne na ławce dzierganie. Zdjęcia co prawda robione telefonem, ale radość widać, co nie? :)
Na wiosennym na ławce dzierganiu nie mogło zabraknąć Inky, zapakowanej do ukochanej dziewiarskiej Torebuni (Kasiu, mam kilka pomysłów na ulepszenie tegoż prototypu :) ).
Po kilku rządkach (jedyna słuszna jednostka czasu znana każdej dziewiarce! ;)) zapakowałam udzierg do Torby i wspólnie z Połówkiem wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta Frankfurt! ach, pięknie było :)
Pogoda była cudna, miasto piękne... i nawet przytrafiła mi się pewna śmieszna sytuacja. Wprawne oko zauważyło z pewnością, że miałam na sobie "Streeta" (testy mają się ku końcowi, więc zainteresowanych tym sweterkiem, proszę jeszcze o chwilkę cierpliwości), popijając sobie słodziutka kawkę z hamerykańskiej sieciówki, paplając coś bez sensu (bo ja inaczej nie potrafię, jak się zrelaksuję) na tematy niewątpliwie bliskie każdej dziewiarce (biedny Połówek! ;) ) poczułam raptem przeszywający na wskroś wzrok jednego z przechodzących panów, wiek - powyżej 60, uroda wskazująca na pochodzenie z krajów azjatyckich. Wzrok ten niczym skaner przesuwał się po szczegółach - uwaga, nie urody mojej! nie że ja sobie o sobie myślę, żem piękna i na to zasługuję... ale wzrok tegoż pana ślizgał się po detalach swetra! poważnie! zlustrował mi te kieszonki z przodu jakby miał jakiś skaner w oczach, a potem, jak już nas minął to samo zrobił z tyłem swetra i moimi plecami :O No nie powiem... zdziwiłam się bardzo, ponieważ po mężczyźnie to ja się raczej spodziewałabym lustracji krągłości i krzywizn kobiecego ciała, a nie skupienia wzroku na ciuchu! No ale dobrze, Połówek stwierdził po chwili refleksji - "zeskanował, skopiuje pomysł, jutro we wszystkich sieciowych sklepach o nazwie dwuliterowej z "C" lub "H" na przedzie pojawi się podobny sweterek"...haha.. :)
A Wy jak myślicie, to jest możliwe? czy to już moja/nasza dziewiarska paranoja jest?
Ściskając Was z zzieleniałego ostatnio wiosennie zakątka mojej dziewiarskiej krainy pozdrawiam
i życzę miłego weekendu!
Kochana - ten dostojny Pan po prostu podziwiał Twoje ponętne krągłości i inne atuty Twojego kobiecego ciała jakże genialnie wyeksponowane przez cudowny sweter nie bez znaczenia zwanym chic'iem :)))))))
OdpowiedzUsuńLogiczna całość!! :))))))
Kasiu, ale własnie, że nie! ja tam żadnych krągłości na plecach powyżej łopatek nie mam - a tam się znajduje zasadniczo jedyna ozdoba mojego sweterka w którą ewidentnie się zapatrzył! poza tym ślizgał się ruchem głowy nie wskazującym na linie krągłe, co na proste - czyli takie, jak mają moje kieszonki! mówię Ci, że skanował wzorek! :)
UsuńZ tego wszystkiego nie napisałam, że Twój najnowszy udzierg jest obłędny!!!! Po prostu śliczny! Baaaardzo w moim guście! :)))))))))))))))))))) Widzisz jak szeroko się do Ciebie uśmiecham? (możesz mi ubytki w zębach policzyć). Już się nie mogę doczekać by się z nim przywitać! :)
UsuńLinie proste?? Bo wiesz - skośnoocy to raczej z linii prostych słyną - także w odniesieniu do kobiecych ciał...... :( Więc on inaczej nie umiał głową poruszać :))))))) Ale jestem pewna że był pod wrażeniem :))))))))
Usuńhahaha.. Kasiu, przestań... leżę... :)))
UsuńDzięki za słowa uznania! :) przyleci do Ciebie z pewnością! :) i może nawet zostanie na dłużej ;P
Oj ta wyobraźnia... :DDD Oba sweterki bardzo ładne a zdjęcie z językiem genialne :)
OdpowiedzUsuńJejcia, czyli paranoja! ale na oddział zamknięty nie muszę się zgłaszać? :D
UsuńInaczej niż z jęzorem nie potrafię... zazwyczaj, na 10 zdjęć 2 się nadają do pokazania ludziom, bo albo język mi wyłazi, albo palec się unosi środkowy, albo... no sama nie wiem co, marszczę się i złoszczę ;) Ale Fotografa mam z anielską do mnie cierpliwością - on wie, że ja tak uczucia do niego wyrażam :)
Nie wiem czy paranoja, sama czasem snuję sobie takie historie, a raczej one się mi snują, a puki co, po wolności chodzę, więc sama jestem ciekawa :)
UsuńJeżeli nie było to szpiegostwo przemysłowe to może chiński Brooklyn Tweed?:)))) W każdym bądź razie wrażenie zrobiłaś:) Kolory wymiksowałaś idealnie, plisa jest mniam. Ja bym tylko dłuższy zrobiła bo to nie moja długość. A fryzurka super! Ściskam.
OdpowiedzUsuńSzpiegostwo mówisz? Edi, to może my we dwie się na ten oddział zamknięty zgłosimy? :P :) objaw paranoi mamy powiedziałabym książkowe ;)
UsuńDziękuję, dziękuję... z fryzurką się polubiłam od razu :)
Miłego weekendu kochana!~
Możemy się zgłosić, byleby nas razem umieścili i pozwolili dziergadła zabrać:))) Tobie również miłego
Usuńsweterek jest genialny - zarówno pod wzgledem czysto wizulano kolorystycznym jak i modelu:)
OdpowiedzUsuństreet zresztą też.
A pan może akurat dziergający? i zwyczajnie chciał odgapić ;)
pozdrawiam
PS. bardzo fajna wiosenna fryzurka
Odgapić?! ja mu dam odgapić! Tyle pracy, tyle nocy nieprzespanych, a taki sobie pan na ulicy mnie spotka i po prostu odgapi! koniec! basta, od dziś nowych swetrów z szafy nie wyjmę i nikomu nie pokażę ;) hahaha :P
UsuńA tak całkiem poważnie, myślisz że to pan dziergający był? kurcze, nie pomyślałam o tym, w sumie nie znam żadnego pana który by dziergał, no ale może.. :) choć ta wersja, że to pan dziergający chyba równie nieprawdopodobna jak ta, że to szpieg przemysłowy :)
Dziękuję za komplement :) urosłam i zapłonęłam żywą czerwienia:)
Ale masz superową fryzurę!!! I do tego bardzo Ci w niej do twarzy! Bardzo, bardzo! O swetrach można tylko jedno napisać: piękne! Rynek we Frankfurcie nieduży, ale bardzo urokliwy, zwłaszcza przy tak pięknej pogodzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNieduży, to chyba za dużo powiedziane :) malusieńki był, weszliśmy, okręciłam się wokół własnej osi... i koniec..:) ale uroczy, nie przeczę, w ogóle było pięknie, ale oczywiście mój nochal musiał wywąchać sklep z włóczkami i zamiast zwiedzać miasto i jego uliczki - przepadłam na chwil dłuższych kilka szukając szczęścia w motkach - nieudolnie! :)
Droga Asju ( pozwolę sobie), powinnaś pisać książki, opowiadania, bo masz prawdziwy dar do tego :) Czyta się Twoje historie, jak najlepszą książkę... Napisane lekko, z polotem i humorem :) A zdjęcia ...? Jak jest chemia między fotografem i modelką, to i zdjęcia super :) Sweterek świetny,fryzurka bardzo twarzowa, też chcę taką :) Pozdrawiam serdecznie :) Elżbieta
OdpowiedzUsuńFiu... dziękuję pięknie:) w życiu to ja w ogóle nie mam poczucia humoru, taka jestem tylko poważna i nudna, to sobie w tych tekstach odbijam ;)
UsuńChemia między nami jeszcze (chyba?!) jest, dość często marzę o tym by Połówka niektórych części ciała pozbawić, szyjeczkę ukręcić, a nóżki połamać... ale za duży jak dla mnie (190cm - ja mam 160 w butach z obcasem) to się go boję - więc go tylko gilgam!!! :)
Ciesze się bardzo że Ci się u mnie podoba i jeszcze raz dziękuję za przemiłe słowa:)))
Jaki fajny efekt dały te paski! Jak ławica albo coś kosmicznego :D W ogóle oba są świetne, chociaż Street chyba bardziej w moim guście.
OdpowiedzUsuńEgzotycznemu Panu wcale się nie dziwię, że wzrokiem wodził. Ostatnio dowiedziałam się, że faceci krzyżykują i to całkiem nieźle, więc nie byłabym zdziwiona gdyby ten dziergał...Może w wolnym czasie dla bliskich mu dam dzierga i chciał wchłonąć detale, żeby zrobić upominek np. ukochanej córce, wnuczce lub swojej egzotycznej wybrance ;) Teorie można na ten temat mnożyć, trzeba było zaczepić uprzejmie subtelnym pytaniem "co się gapisz?!" a wszystko byłoby jasne choć już nie takie intrygujące... ;)
to ja już wolę dać się ponieść własnej fantazji.. jeszcze bym się dowiedziała, że na przykład sobie pomyślał coś w stylu - "no jak tak można taki szkaradny udzierg ludziom publicznie pokazywać!" ;)
UsuńPrawdę powiedziawszy, nie wiedziałam, że są panowie którzy dziergają, niewiedza nie usprawiedliwia, ale jeśli popełniłam gafę, to mi wstyd i kajam się.. niech już sobie ten pan odgapia jak mu to frajdę sprawia :)
Bardzo podobają mi się Twoje udziergi :) Co do pana lustrującego Twój sweter - cóż pewnie trafił się ten jeden na ileś tysięcy, znający się na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńW swoje torebce(raczej torbiszczu), zawsze mam oprócz normalnych potrzebnych rzeczy jakąś książkę i robótkę, bo nigdy nie wiadomo, czy nie znajdzie się trochę czasu na 1 lub 2. (klucze i telefon noszę raczej w kieszeni, bo w torbie mogłyby zaginąć, hahaha)
Miło mi bardzo :)
UsuńTorbiszcza kocham, ale ostatnio doceniłam mniejsze torebki, które mogę ze sobą wszędzie zabrać i wciąż mieć wolne rączki, ale i tak mnie to nie ratuje przed gubieniem w ich czeluściach wszystkiego (telefonu, kluczy czy chusteczek) :)
Sweterek bardzo nadoby ;) Nowa fryzura również! Super wyglądasz z krótszymi włosami.
OdpowiedzUsuńAzjaci będą kopiować Twój projekt ;)
Myślisz? będą? chyba się muszę przejść po sklepach i popatrzeć czy już nie ma jakiejś kopii "Streeta" na półkach sklepowych ;)
UsuńDziękuję za komplement - mama zawsze powtarzała : "z krótkimi Ci ładniej", a ja z uporem maniaka, jak z tą czerwienią chciałam jej udowodnić, że nie ma racji :) A miała :) i ja się też lepiej czuję w takiej fryzurce :)
Ha! Czyli mamy tak mają. A już myślałam, że tylko moja ma zawsze rację (co jest wysoce irytujące i przerażające jednocześnie).
UsuńMałe chińskie rączki skopiują wszystko.
Laura, a Ty się łaskawie odfryndzol od maszyn dziewiarskich! :P wiesz jak to jest trudno niektóre wzory skopiować i wykonać na maszynie? strasznie trudno! ;D
UsuńCieszę się przeogromnie, że takie emocje pozytywne wzbudzamy ja i mój blog :) a uroczy wygląd to zasługa jęzora, małej (yhm..) złości na męża i kilku niecenzuralnych słów podczas sesji, które z moich ust zawsze dziwnym, kompletnie niekontrolowanym strumieniem płyną, jak to dobrze, że tego na zdjęciach nie widać :)
Laura, a Ty kiedy masz zamiar się na blogu odezwać? Bo co poniektórzy tęsknią bardzo, wiesz:)))
UsuńJeeee!!! Laura - trzymam Cię za słowo! będzie post, będzie post! jutro?? jutro! czekam zatem z niecierpliwością :D
Usuńa Ty wiesz, że ja to tak sobie żartowałam z tymi maszynkami? :) ja wiem, że Ty je lubisz, to moje dziewuchy :) Ściskam i czekam jak na lody ze Starowiślnej na ten niedzielny Twój wpis :)
Już Ci mówiłam jak pięknie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńNo i się nie dziwię, że Pan tak patrzył. Bo patrz... czy znajdziesz w sklepie takie swetry? Szans nie ma. Nie ma szans na taki melanż kolorów, na takie detale. No nie ma. Więc patrzą bo się dziwią co to takiego ładnego:)
No mówiłaś, mówiłaś :) dzięki!
UsuńTakich krzywych, niefabrycznych i z błędami - no nie znajdziesz, fakt! ;)
Ale rozumiem Ciebie, bo mam podobne zboczenie w kierunku ręcznie farbowanej wełny, miłośnik symetrii w nich niczego miłego dla oka nie znajdzie, za to ja się dałabym czasem za taki czy inny moteczek, kipiący nieprzewidywalnością pociąć...:) Tylko rozumiem, że kobieta będzie się patrzyć/dziwić/zachwycać, ale pan?? no, szoku dostałam! :) ale miłe to było bardzo :)
slicznie Ci w nowym sweterku i nowej fryzurce!
OdpowiedzUsuńw ktorym Frankfurcie bylas?
nic tylko czekac teraz na pojawienie sie kopii w jakiejs sieciowce ;D. Mnie juz panowie dziergajacy nie dziwia....
Miło mi bardzo:) dziękuję :)
UsuńNie dziwią Cię panowie? to ja chyba ugrzęzłam jeszcze w stereotypie, że dziewiarstwo to jednak typowo kobiece zajęcie... muszę zrewidować swój pogląd na te sprawę :P :)
Są panowie dziergający, a wcale bym sie nie zdziwiła gdybyś jakąś kopię w sieciówce zobaczyła. Ja kiedyś sobie wymyśliłam wzorek fantastyczny na robienie chust - nie robiło się nietoperza tylko taki dokładny trójkąt wychodził, no i cieszyłam się, że na maszynie tak nie wyjdzie. Zobaczyłam kamizelkę tym wzorem maszynowo zrobionym w sklepie. Doceniłam maszyny dziewiarskie i ich programistów!.
UsuńPiękne zestawienie barw, sweter prezentuje się rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzecudne te Twoje sweterki! A Azjata pewnie zrobi taki sweterek dla swojej Połówki ;)
OdpowiedzUsuńhihihi:) No to jak dla Połówki ma robić - to niech sobie skanuje i odgapia! :)
UsuńAle jak z myślą o sieciówkach ten skan poczynił - to się zemszczę :P:)
Coś mi zeżarło komentarz... Jeszcze raz: sweterek cudny, bardzo mi się podoba połączenie paseczków z niepaseczkami :). Zaś co do dziwnego pana - znam wielu facetów z artystycznymi duszami, niektórzy nawet potrafią szyć i dziergać, inni malują... Ja sama często wgapiam się w czyjąś odzież nie z powodu kroju, ale fantastycznych kolorów, które w wyobraźni przenoszę na malarskie płótno (a później próbuję przenieść w realu, tylko nie zawsze mi wychodzi). Tak więc ja bym w tym przypadku myślała pozytywnie, może to był artysta i Twój sweterek natchnął go do namalowania obrazu... :)))
OdpowiedzUsuńRaju, nie pomyślałam o tym w ten sposób... no jak ja mam być inspiracją dla malowideł - to niech mnie sobie skanuje!! :))))))))) Mogłabym mu nawet w bezruchu postać dla lepszego skanu:)
UsuńCiesze się, że Ci się podobają paski-nie-paski, to był dylemat dla mnie czy ta włóczka w ogóle się nadaje do takiego projektu, tym bardziej cieszę się, że się podoba - dzięki! :)
Ależ Ty masz piękny promienny uśmiech! A w nowej fryzurce jeszcze Ci ładniej :) Oba sweterki piękne. Pan raczej szpieg przemysłowy (lub łowca trendów, jak zwał, tak zwał...), ale nie martw się kopiowaniem, bo po uproszczeniach służących masowości produkcji wyrób sieciówkowy będzie co najwyżej ubogim krewnym Twojego sweterka. I to krewnym mało podobnym do rodziny... ;)
OdpowiedzUsuńUfff... a to ulga - czyli nie muszę się obawiać inwazji Streetów? co najwyżej jego dalekich "kuzynów" ? :))))
UsuńSytuacja ta w całej swej absurdalności uzmysłowiła mi jedną cenną rzecz - fantazja dziewiarki potrafi cuda zmalować jak się ją dobrze zmotywuje :).. równie dobrze, pan rzeczony mógł mieć przecież zeza, którego na pierwszy rzut oka nie dostrzegłam, i skanował, a owszem, ale nie mnie a męża mojego ;) to w sumie tak samo prawdopodobne :)
Suma sumarum - dziękuję wielce za przesympatyczne komplementy :)))) koniec z długimi kudełkami! postanowiłam :)