Kiciuś nam się nawąchał miętki i odstawiał koncertowe szaleństwa...
ziewał... |
Aaaaaaa ......psik! kichał... |
tarzał się... |
łapał oddech... |
chował się.... |
aż w końcu padł... |
ale ciągle nadzorował... |
słodziak...:D |
Trzeba mu tę miętkę do-zo-wać...:) bo chałupę w wiór obróci...
Wasze kociaki też się czasem narkotyzują?
Pozdrawiamy, z zakudlonego zakątka kociego świata :)
Mój ma czasem takie odloty bez środków wspomagających :)
OdpowiedzUsuńNaszemu też, oczywiście, zdarzają się wariactwa bez wcześniejszych inhalacji... ale tego jeszcze moje oczy nie widziały, dywan nawet na tym nie ucierpiał aż nadto, a poniewierany był że hej :)
UsuńBoski!
OdpowiedzUsuń:) Kicio dziękuje :)
UsuńKota nie posiadam, ale mój piesio nie potrzebuje wspomagaczy. Wystarczy, że rano wszyscy wstaniemy. To już jest powód do szalonej radości.
OdpowiedzUsuńNasze też się zaczyna cieszyć o poranku, że nas widzi, pod warunkiem, że nasze ciała znajdują się w pobliżu szafki kuchennej w której chowamy jego smakołyki. Inaczej, kocia godność nie pozwala mu na okazywanie emocji banalnych jak radość... :) foch za to, to co innego :)
UsuńMiłego dnia Jolu, pomiźgiaj swojego psiaka za uchem od Cioci A. :)
To po kocimiętce? Mój zmasakrował całą na raz ale takich odlotów nie miał:))) Sesja cudowna. Głaski dla Odinka.
OdpowiedzUsuńPo kocimiętce, ale w sprayu... podczas psikania zabawki cześć kropelek najwidoczniej spadła na podłogę w kuchni, olał zabawkę i tarzał się po tej podłodze przez jakieś 30 minut, z obłędem w oczach...:) wszystkie zdjęcia mam ruszone, takie wygibasy ćwiczył:)
UsuńU mnie jest podobnie, ale to dopada tylko Maszę, Marcel jest raczej odporny na takie perfumy, jeśli go w ogóle zainteresują to na krótko.
UsuńI ten wzrok... Pozdrawiam :)
Tysiu - ten wzrok na haju - poszerzone na maksa źrenice, obłęd czarny w oczach - to jest coś co mnie przeraża... na szczęście chwilę potem zawinął się w kłębek na moich kolanach i włączył mruczando :)
Usuń;) Moje mają myszki z kocimiętką ;) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMyszki? o to dopiero musi być pokaz specjalny:)
UsuńPozdrawiam:)
superaśne fotki:)
OdpowiedzUsuńMoja kota dostaje fioła na widok nieschowanej końcówki do ładowarki - wszystkie są dokumentnie poobgryzane bo chwila nieuwagi i.... a druga szajba dosłownie z rajdami po domu, lataniem po ścianach i dziwnymi odgłosami to po odwiedzinach w kuwecie ;)
Skąd ja to znam... a wszystko zaczęło się dawno dawno temu od małej myszki do laptopa z kabelkiem usb, sekundę potrzebował, żeby z niej zrobić bezprzewodową:) od tamtej pory kabelki trzeba przed nim chować...:)
UsuńO tak, dryfting po- kuwetowy też u nas:) latanie po ścianach, meblach, parapetach, to też norma :)
Mój sierściuch się tak narkotyzuje ... domestosem! Kocimiętkę, owszem, lubi, jak to kot, ale jak wyczuje domestos to zalicza totalny koci odjazd! :D
OdpowiedzUsuńdomestosem? naprawdę? :D czad!
UsuńPiękny egzemplarz się u ciebie tarza <3
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze za młode na narkotyzowanie się kocimiętką, Za to reagują energiczną radością na mój widok, łącznie ze skakaniem mi na ręce i lizaniem moich uszu :)
skakanie na ręce... pamiętam jak to nasze małe wisiało na szmatkach kuchennych, takie było małe i lekuśkie :) a żeby wleźć na ręce wspinał się po naszych nogach jak po drzewie... a teraz, jak się waży tak koło 8kg pazury by już tego nie wytrzymały, więc pozostaje tarzanie się przypodłogowe :)
UsuńSwoją drogą - masz genialne drzewko dla kociaków! wspaniałe wręcz! :)
Zdjęcia coraz piękniejsze! A model coraz lepsze pozy wymyśla.
OdpowiedzUsuńTym razem nie odpowiadał za swoje poczynania - to wszystko wina kociej miętki :) ale fakt, tarzał się przednio :)
UsuńMoj Leon uwielbial oliwki, dostawal na ich widok szalu ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Oliwki ? musimy spróbować... na razie świr pojawia się jeszcze na widok kukurydzy/fasolki w puszce :)
UsuńMoje koty są domowo-podwórkowe, więc nigdy nie wiadomo gdzie się wytarzały w czasie swoich wędrówek. Największa psotka niestety właśnie w ostatnią sobotę zginęła tragicznie pod kołami samochodu, a dwa pozostałe są dość wiekowe i stateczne, na ogół zachowują się dystyngowanie :).
OdpowiedzUsuńOjejcia... wiem, czytałam posta, dumałam chwilkę nad tym co Ci tam napisać, jak pocieszyć, i słów mi brakło....:( :( :(
UsuńHeh, moja kota zalicza odlot po walerianie ;) Potrafi wleźć do zlewu, żeby wylizać kieliszek po kroplach nasercowych ;)
OdpowiedzUsuń:) to interesujące :) co kota to inne odchyłki widzę... i jakie wysublimowane smaczki :O :)
UsuńKoty są boskie! u nas Traktor zbił słoiczek z kocimiętką i od tej pory nie ma jej u nas w domu. Za to dostał niedawno myszkę z kocimiętką w środku i bawił się jak mały kociaczek.
OdpowiedzUsuńKocimiętka wyzwala w kocie - nieprzewidywalne. Nasze, się zaśliniło, rozbiegało, oszalało, rzuciło na dywan, tam się wytarzał, poplątał, wycierał... aż w końcu padł ze zmęczenia i zasnął jak leżał... :)
UsuńA jaką radość daje kotu ukradziony kłębek włóczki ... :) Albo nie schowane druty z żyłką, którą czywiście TRZEBA przegryźć ;P
OdpowiedzUsuńTo fakt :) na szczęście nasze Rude z przegryzania żyłek wyrosło, ale kłębki wciąż go interesują.. za to z przyjemnością się pokłada na jedwabiach... - luksusy mu w głowie...:P:)
UsuńNa Facebooku tego nie widzialam, ale teraz wyszło, że na dodatek jest sliczny jak Garfield (chodzi mi o kolor futerka). Jeszcze bardziej go uwielbiam. Beata
OdpowiedzUsuńNo tak, rude jest po prostu piękne... :) z Garfieldem, poza umaszczeniem, ma jeszcze jedną wspólną wadę - złośliwość i bezczelność... aaa, i oczywiście lenistwo :P:)
UsuńCudny rudzielec!Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję w jego imieniu :)
UsuńMoje koty dostają od czasu do czasu ziołowe tabletki na nerwy i wtedy też mam w domu cyrki:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaprawdę? ale co, one tak same chcą taką tabletkę zjeść?
Usuńopdozdrawiam ciepło :)
Dokładnie dostają tabletki uspokajające Labofarm ( małe opakowanie kosztuje u mnie mniej niż 5 zł ) i wtedy to mogę nakręcić niesamowite filmiki:)) pozdrawiam
UsuńŚwietny kociak! Na pierwszej i drugiej fotce wygląda jak młode tygrysiątko;) I z tego co wyczytałam chyba ma tygrysią naturę... Pozdrawiam cieplutko;) I kociaka też;)
OdpowiedzUsuń