Wakacje to w naszym przypadku nie tylko czas odpoczynku, ale i czas focenia moich chętnie przeze mnie noszonych udziergów.
Pamiętacie szyjogrzej o którym pisałam wam o tu? Tak wygląda na modelach...
Podczas wakacji nie rozstawałam się z nim nawet na chwilkę. A teraz również noszę go wszędzie ze sobą lub częściej na sobie. Idealna grubość dzianiny na chłodniejsze bo już jesienne dni, chroni szyję i nieskromnie powiem - ją zdobi.
Wywija się co prawda na krawędziach, ale nie przeszkadza mi to.
Obawiam się że wełna ta będzie się trochę mechacić... ale za to jest delikatna i bardzo miła w odczuciu na skórze. Zdecydowanie collar to go w tym wrześniowym czasie.
Na wakacjach nie rozstawałam się również z Vitamin D, idealna dzianinka na to by w chłodniejsze poranki zarzucić niedbale na ramiona..tu w zestawie z otulaczem:)
Pasuje nawet do spodni niewyjściowych ;)
Ostatni już obiekt fotografii, który zabrałam ze sobą na wycieczkę, to Still Light Tunic, którą na wieszaku pokazywałam Wam już tu. Tak się prezentuję na ludziu:
Nieskromnie powiem, że jest wspaniała! Z przyjemnością ją na siebie wkładam, co pewnie jest zasługą tej minimalnej ilości kaszmiru w składzie. Mimo cieniutkiej nici - jest dość ciepła i pasuje też świetnie do dżinsów. Czy można chcieć więcej?
Jeśli macie ochotę zobaczyć jak się prezentuje Relax na modelce, o którym pisałam kiedyś w tym poście, zaglądnijcie proszę do patchworkowego świata mojej serdecznej Przyjaciółki. Z dumą go tam prezentuje, a ja z dumy pękam!
Jesień zbliża się do nas wielkimi krokami, stąd czas zapomnieć o lekkich dzianinkach i zabrać się za te ciepluchne. Macie już coś ciekawego na drutach?
W Still Light wyglądasz super! Twoje wykonanie znów mnie przekonało do tego projektu. Cudna sukienka.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) i tak się w niej czuję! Choć przyznam się szczerze, nie jestem miłośniczką dzianinowych sukienek, ale ta jest świetna! polecam:)
UsuńGenialna tunika. Że też Ci się chciało :)
OdpowiedzUsuńNo przyznam się, że miałam z tą tuniką przejścia, ale warto było się pomęczyć bo się ją naprawdę wspaniale nosi. Gdybym zastosowała się do przepisu i użyła zalecanej włóczki pewnie udałaby się już za pierwszym razem.
UsuńNa maszynie to praktycznie projekt na jeden, góra dwa dni. Oczywiście z przerwami :)