Niebywałe czego Dziewiarka potrafi dokonać... Nie będę kłamać jak powiem, że często w zachwyt wpadam jak widzę przepięknie wykończony gotowy udzierg na blogach koleżanek. Jestem pełna podziwu dla wielu artystów projektantów, którzy pomysłami w tworzeniu nowych dziewiarskich perełek niejednokrotnie mnie rozkładają na kolana. Uwielbiam podglądać na blogach czy na Ravelry fotografie kolejnych nowych skończonych FO, czytać opinie o wełnach i czerpać inspiracje garściami. Ale najbardziej na świecie uwielbiam mierzyć się z nowym.
Niewiele można w dziewiarstwie nowego odkryć, czego nasze babcie czy prababcie nie znały. Możemy poszaleć konstrukcyjnie i kolorystycznie, ale czy technicznie? Okrągłe karczki już były, raglany to chyba wszyscy znają, Kieszenie od kangurowych, przez wrabiane, rękawy wrabiane, tworzenie dzianiny od góry bezszwowo, skrócone rzędy, przekręcone oczka, ażury i wzory wrabiane, to wszystko gdzieś kiedyś już było i wciąż jest na nowo wykorzystywane.
Niezmiennie zachwycam się technicznymi nowinkami, które, nawet jeśli dla Was są znane i lubiane od dawna, mnie osobiście radują i cieszą swą nowością. I tak właśnie było z metodą na "C" autorstwa SusieM zwaną Contiguous (polecam Wam stronę grupy dyskusyjnej na Ravelry, gdzie natraficie m.in. na szczegółowe opisy co i jak oraz listę wzorów dostępnych na Ravelry powstałych w oparciu o tę metodę - klik).
Nie myślcie sobie, że ja tak od razu i natychmiast pojęłam o co w tej metodzie chodzi. O nie! kilka razy próbowałam się z tym zagadnieniem zmierzyć i za każdym razem odnosiłam sromotne porażki.. Do czasu, aż własnoręcznie pofarbowałam wełnę w kolorze osmolonej landrynki (klik) i zapragnęłam zmierzyć się z rogatym bykiem.
Początki były nad wyraz łatwe. Lukrecja powstawała płynnie i bez większych zgrzytów, to naprawdę była tylko czysta przyjemność dziergania. Od samego początku Wełna przemówiła dosadnie i wyraźnie: mają być dziury i ma być dekolt. Kształt, ażur, wszystko właściwie od samego początku było ugadane i proces twórczy postępował kompletnie bezmyślnie... Gdyby nie fakt, że to ja druty w rękach trzymałam, można by rzec, że samo się swetrzysko dziergało..
Zdjęcie powyżej zostało wykonane w przełomowym momencie powstawanie swetra, w którym sprawdzałam, czy te moje próby zmierzenia się z metodą na "C" w ogóle do czegoś noszalnego będą podobne... i okazało się, że jest nieźle... :D
Dziergałam więc dalej, a właściwie ślepo podążałam za wykrzyczanymi przez wełnę wskazówkami. Choć nie znoszę przyszywać guzików, i tu tej przydymionej landrynce uległam. Tym razem postanowiłam listwę dorobić "potem" i bardzo się z tego powodu cieszę, bo osobiście wolę dziurki pionowe niż poziome..
Tak wyglądała Lukrecja tuż przed kąpielą...
A tak już po leżakowaniu na słońcu...
W pełnej krasie Lukrecję zamierzam Wam pokazać po podróży do mojego rodzinnego miasta, w którą to niebawem się udajemy. Marzy mi się sesja gdzieś na wiślanych bulwarach, albo na Zakrzówku, czy pod Barbakanem. Albo w kolejce po lody z czekoladą wielkości Nowego Jorku :D
Jeśli jednak masz ochotę zobaczyć Lukrecję w pełnej krasie wcześniej, napić się kawy w doborowym towarzystwie, poplotkować o dziewiarstwie i nie tylko, zapraszam Cię gorąco na najbliższe Spotkanie Dziewiarskie w MagicLOOP w Warszawie!
Będzie się duuużo działo/dziergało :D
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie!
P.S. Połówek też się wybiera... ;D
O la la! Się będzie działo... Chcę obejrzeć Lukrecję z bliska. Może zachęcę się do spróbowania wreszcie metody na C? Bo zajawka wielce urodziwa jest :)
OdpowiedzUsuńOj! to fantastycznie :D jeszcze Cię na "C" stronę dziewiarskiej mocy przeciągnę ;D w ramionach leży świetnie... i daje morze możliwości adaptacji do sylwetki... to chyba od dzisiaj moja ulubiona metoda :DDD To do zobaczenia!!! :D Swojego Nelumbka nie zapomnij zabrać! :D
UsuńMatko jedyna, dlaczego spotykacie się w tak dziwnych miejscach jak Wrocław , albo Warszawa! Dlaczego nie organizujecie spotkań w Ustce, pięknym nadmorskim miasteczku? Ale Wam zazdroszczę! A Lukrecja palce lizać! Cudeńko! Włóczka śliczna, pięknie pofarbowana. Wzór jak zwykle "superowy". Ja jeszcze metody C.. nie stosowałam, bo wszystko co nowe, zajmuje mi trochę czasu i napawa lekkim niepokojem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja nie wiem, w sumie, zważywszy na fakt, że sezon urlopowy za pasem, nie miałabym nic przeciwko plażowemu spotkaniu, powiedz tylko kiedy, a będę! :D
UsuńPrzyznam się szczerze, że przepadłam na rzecz ramion kształtowanych ta metodą... i czuję, że i Ty docenisz ich kształt i dopasowanie... :D bez strachu, to naprawdę proste :D
Ściskam i dziękuję :D
...a jak Ustka....to moze i Paryzewo :p :)))))....
OdpowiedzUsuń...Lukrecja brzmi bardzo arystokratycznie ;).....wyszla cudnie :))))
...a to Ty krakowianka :))))))))
Ano, Karkowianka pełną gębą, urodzona i wychowana w lajkonikowej tradycji :D na obwarzankach z solą :D
UsuńKiedy Ci pasuje? Lipiec/sierpień? planujemy już od 2 lat wypad na weekend do Paryża, więc jest duże prawdopodobieństwo, że w tym roku dotrzemy :D z taką motywacją to już na pewno... ach! :D
Ściskam!
Ja już widzę że sweterek jest prześliczny, po prostu cudny! jeśli zaś o metodę contigous chodzi, to całkiem nie tak dawno skończyłam bluzkę tą metoda i jestem nią (metodą, z reszta na bluzkę też nie narzekam) zachwycona, a jest to pierwsza rzecz zrobiona przeze mnie od góry (nie licząc dwóch dziecięcych sweterków) i mało tego, nie raz próbowałam raglanem od góry i ciągle coś mi nie pasowało tak że prułam, a tym razem poszło gładko...
OdpowiedzUsuńOtóż to! dobre zrozumienie tej metody gwarantuje idealne dopasowanie dzianiny w ramionach :D Cieszę się, że nie ja jedna przepadłam na rzecz tej techniki :D
UsuńJa w odróżnieniu od Ciebie nie wyobrażam sobie dziergać inaczej jak od góry i bezszwowo, no chyba, że na maszynie, ale to już inna inszość..
Cieszę się, że Lukrecja się podoba!
Pozdrawiam ciepło!
Maszyny dziewiarskiej nigdy na żywo nie widziałam, u mnie w domu za to, zawsze dziergało się od dołu i w kawałkach (bo babcia i mama to doskonałe dziewiarki, babcia też prządka) dlatego dla mnie cały ogrom sposobów od góry, czy to robienia całych swetrów czy też wrabianie tylko rękawów, czy w ogóle robienie swetrów w całości od dołu (mama to chyba nigdy nie robiła swetrów na okrągło, a babcia robiła na okrągło tylko skarpetki lub rękawiczki) jest sporą innowacją i rozwojem techniki dziewiarskiej...
Usuńa contigous chyba tak mi się spodobała, bo jednak wolę swetry z główką rękawa a nie raglany
Oj będzie się działo!!! Trochę mi smutno, że nie będzie mnie z Wami, ale nie dam rady dojechać, bo pracuję. A Lukrecja jest piękna :) Wszystkie szczegóły perfekcyjnie dopracowane :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże jednak dasz radę? Będziemy czekać :D
UsuńDziękuję :D Ściskam serdecznie!
Jeszcze raz to powiem. Lukrecja jest przepiękna ! Czekam niecierpliwie na zdjęcia w pełnej krasie.
OdpowiedzUsuńA spotkanie robótkowe to dopiero kopalnia pomysłów. Każda dziewiarka pokazuje coś ładnego i wtedy jak się człowiek tak namaca i naogląda to ma ochotę wykupić całą włóczkę ze sklepu i lecieć do domu i dziergać, dziergać ....
I dlatego właśnie z przyjemnością pokonam te setki km, żeby w końcu poczuć ten klimat o którym do tej pory przyszło mi tylko czytać.. :D
UsuńDzięki serdeczne Moniko :D
Lukrecja mnie urzekła:)
OdpowiedzUsuńMoże pokusiłabyś się po polsku, na blogu opisać tę metodę albo poproszę o link na Rav... po polsku a może będzie do kupienia na Rav?
pozdrawiam, Marlena
Marleno, ponieważ jestem początkującą dziewiarką w tym temacie nie czuję się na siłach, żeby całą technikę opisać, ale polecam Ci tę stronę:http://www.ravelry.com/patterns/library/contiguous ciężko będzie znaleźć opis tej metody w języku polskim, ale myślę, że z pomocą słownika i podpórką w postaci licznych zdjęć poradzisz sobie wyśmienicie :D Najlepsza zresztą metoda, to testować i próbować samodzielnie :D
UsuńPozdrawiam ciepło!
Marlenko, poniżej Agnieszka wkleiła link godzien uwagi, może on pozwoli Ci tę metodę przybliżyć :D
UsuńTak, link polecam! :) jeszcze Maba handmade opisywała tą metodę.
UsuńSama korzystałam również z tych dwóch linków.
Właśnie miałam iść spać, ale jeszcze zerknęłam..... i co ja widzę:D Okropnie cudna ta Lukrecja!!! A zobaczyć na żywo to dopiero przeżycie.... tak bym badzo chciała (i pewnie nie ja jedna) Oj będzie tłoczno na spotkaniu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Będziesz? o jak fantastycznie! :D myślę, że nie tylko Lukrecję ze sobą zabiorę (oprócz Połówka), ale może też i kilka innych projektów :D
Usuńnie mogę się doczekać! do zobaczenia! :D
Jak Ty niedobra jesteś-:)))) żeby takie cuda pokazywać przed snem,no wiesz.....
OdpowiedzUsuńLukrecja jest fantastyczna.Moje kolorki ,więc dobrze ,że na spotkaniu mnie nie będzie bo wydarłabym Ci ją siłą-:)))
Buziaki
No paskuda ze mnie ;D mam nadzieję, że przyśniła Ci się Twoja własna (niekradziona).. :D
UsuńJak to Cię nie będzie? ale dlaczego?? a może jednak??
Ściskam i serdecznie pozdrawiam!
Ależżż ta lukrecja ma kolorki:)) Sweterek jest piękny:) Metoda na C - bardzo ją lubię, choć troszeczkę ją sobie zmodyfikowałam ale teraz robię tylko tym sposobem. Do póki mi się nie znudzi albo nie znajdę jakiejś nowej metody. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolorki piękne bo własnoręcznie "uwarzone" w garach :D
UsuńWłasnie to najbardziej uwielbiam, że choć metoda jest bardzo konkretna daje wspaniałe możliwości modyfikacji do własnych potrzeb, czyli jest tylko punktem wyjściowym!
Pozdrawiam ciepło!
Lukrecja wygląda fantastycznie! Asju pozwolę sobie podać link do bardzo klarownego polskiego opisu metody na C, może komuś się przyda:
OdpowiedzUsuńhttp://antosia2.blogspot.com/2012/03/testowy-czyli-pierwsze-koty-za-poty.html
Dziękuję! bardzo dziękuję :D Wiedziałam, że gdzieś już na ten temat w języku polskim było, tylko z głowy wyleciało! Na pewno się przyda!
UsuńŚciskam!
No I w dzisiejszym poście padły słowa kluczowe: Zakrzówek, Barbakan!
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne, juz wiem czemu sie tak dobrze rozumiemy:)
a urok Lukrecji pięknie wyeksponowałyby krakowskie plenery z wiślanymi łodziami:)
tak sobie myślę...
A widzisz! a od tego trzeba było zacząć... Krakus Krakusa zawsze wyniucha! :D
UsuńMnie się marzy królewska sesja... ale ciii ;D
Krakusem to byłam "tymczasowym" przez kilka lat, ale za to dane mi było spędzić je na Sławkowskiej więc najlepiej jak tylko sie dało:) Za to mój brat zadomowił sie na stałe więc mam teraz kogo w Krakowie odwiedzać:)
UsuńMam nadzieje ze uda mi się dotrzeć na niedzielne spotkanie, wtedy mam nadzieje wszystko Ci opowiem!
Rany, to my się mogłyśmy nie raz na tej Sławkowskiej minąć, to moja stała trasa pielgrzymek do szkoły była :D a może nawet stałyśmy w tej samej kolejce po lody :D
UsuńJak wspaniale!!! czekam! niecierpliwie czekam na tą najbliższą niedzielę!!!! :D
Świetnie wygląda ten sweterek. Pewnie to też duża zasługa autorskiej włóczki. Z niecierpliwością czekam na resztę zdjęć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
www.wloczkiwarmii.pl
miło mi bardzo :D dziękuję :D
UsuńMetoda na C nie taka straszna jak ją malują:) Asja wszystkie Twoje projekty bardzo odpowiadają memu gustowi- jakbyś je robiła pode mnie hihi:) Czekam z niecierpliwością na sesję, wiem , że będzie doskonała, jak wszystko czego się dotniesz:) i bardzo Wam zazdroszczę tych spotkań, och jak zazdroszczę!!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa mam taki siódmy zmysł, czytam w myślach :D
UsuńMoże dlatego, że ja dziergam to, co sama chętnie założę, co będzie wygodne, estetyczne i ze szczyptą seksapilu... no taka przynajmniej miała być Lukrecja. Kobieca, pełna wdzięku i zalotna.. - no to sobie posłodziłam ;D
Ciesze się bardzo, że nasze gusta się pokrywają :D to oznacza tylko, że mamy obie wyczucie smaku i stylu ;D
Ściskam Cię serdecznie Wiolu!
Contiguous jest super! Ja go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńLukrecja zapowiada się super i na pewno zmacam i się pozachwycam, bo wybieram się do loopków :)
Super, że będziesz!
Fantastycznie! miałam taką nadzieję... rozumiem, że wraz z Tobą przybędzie Twój autorski projekt! :D Nie mogę się doczekać!
Usuń"C" to teraz jest u mnie to, "co tygryski lubią najbardziej". Nie cierpię zszywania dzianiny, a ten sposób mnie od tego uwolnił i jeszcze dodatkowo nie mam problemów z wyrobieniem główki rękawa. Tę metodę polecam od dawna, chociaż wiem, że są dziewiarki, które jej nie lubią i nie polecają.
OdpowiedzUsuńA Twój sweterek jest rewelacyjny i chętnie będę go podziwiała na zdjęciach z tej specjalnej sesji krajowej.
Ja też stronię od igły jak tylko mogę.. ;)
UsuńSesja krajowa mam nadzieję dojdzie do skutku! no w każdym razie bardzo będę się starać :D
Ściskam i miłego dnia życzę :D
Asiu, pięknie Ci wyszedł sweterek metodą C ! Ta metoda jest super bo przecież nie zawsze mamy ochotę na raglan, a od czasu sweterków " odgórnych" nie chce się szyć...Bardzo lubię Twoje projekty! Czekam na zdjęcia i zapewne na wzorek autorski metodą C.Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńGabrysiu, ja od jakiegoś czasu cierpię na raglanowstręt, rękawów wrabianie to dla mnie szczyt jeszcze niezdobyty, a ponieważ ta metoda pozwala na połączenie wrabianych, dopasowanych rękawków wraz z ominięciem igły, to ją umiłowałam absolutnie!
UsuńMiło mi bardzo, może będzie i wzór, zobaczymy :D
Ściskam Cię serdecznie!
Slodziutki sweterek! Masz wielki talent ! Co wrzucisz na druty wychodzi perfekcyjnie i cudnie! Zgadzam się z Danonk aby spotkania nie odbywały się tylko w wielkich metropoliach. Może ktoś pomyśli o dziewiarkach z prowincji ? Zapraszam na Podkarpacie a to tylko rzut beretem do Krakowa ! Pozdrawiam zdolną Krakowiankę! Była studentka krakowska Ewa.
OdpowiedzUsuńOtóż, nie zawsze... ale jakoś nie mam serca pokazywać nieudańców, a jest ich całkiem sporo lD
UsuńNo na podkarpaciu to mnie jeszcze nie było... :D wszystko przede mną :D
Pozdrawiam cieplutko!
też była studentka krakowska ..:D
Asia słyszałam o metodzie na "C" ale nie odważyłam się nią robić, teraz zapragnęłam się jej nauczyć ! Zawsze podobały mi się perfekcyjnie wrobione rękawki tą metodą a Twoja piękna Lukrecja spowodowała u mnie obłęd myślowy ukierunkowany na metodę "C" :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za talent !
Pozdrawiam serdecznie :)
I bardzo dobrze! Polecam powyższe linki, które faktycznie przybliżają temat tej metody w naszym ojczystym języku :D Tylko się nie poddawaj! K=Lukrecja to moje n-te podejście do tej metody, i pierwsze udane.. :D Powodzenia życzę :D
UsuńI dziękuję serdecznie!
Sweterek cudny!!! Włóczka do złudzenia przypomina Malabrigo. Mistrzowska robota! Ta metoda na C i mnie kusi, pewnie się w końcu odważę. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTo jak kusi, to jesteś o jeden krok od wykonania, tylko spróbować pozostało.. ostatecznie, jak nie wyjdzie, to zawsze możemy pruć i próbować raz jeszcze..
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki!
Cudna ta Twoja Lukrecja! Metodą "C" miałam okazję dziergać przy pomocy wskazówek Antosi właśnie. Natomiast, gdy patrzę na Twoje i innych dziewiarek efekty domowych farbowanek, nabieram coraz większej ochoty, aby też spróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa początek polecam testy na wełnach, których Ci nie będzie szkoda, ale gwarantuję, że nawet jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem będziesz chętna próbować znowu i znowu... :D
UsuńPozdrawiam :D
Czyś Ty dziewczę drogie kiedykolwiek, kogokolwiek rozczarowała? Ten sweter jest piękny (jakżeby mogło być inaczej...)! Wszystko perfekcyjnie do siebie dobrane, mistrzu Ty :)
OdpowiedzUsuńPoza tym, pierwszy raz żałuję, że nie będzie mnie w Polsce 8 czerwca, z chęcią bym z wami podziergała ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ewa, skype? tego jeszcze nie było! spotkanie dziewiarskie na odległość :D nie wiem czy będzie jak to pogodzić, ale spróbuję! Bo bez Ciebie to nie będzie to samo... ale może jednak się uda..pomyślę :D
UsuńDziękuję Ci, płonę buraczaną czerwienią.. bez mała... jak Hunka! ;D
Ależ cudeńko z tej wełny Ci się "udziało"!
OdpowiedzUsuńmetodę na ce (zwaną przez jedną taką con-sronem) uwielbiam!!
Agata, bo tej metody nie da się nie lubić, można jej nie doceniać, jak się jej nie rozumie/nie łapie, ale jak się pojmie, to wtedy szał! wszystko leży, można mierzyć, rozczarowania brak, czego chcieć więcej? jak dla mnie bomba! :D
Usuńlukrecja - choć w kawałku już mnie niezwykle urzekła....a metoda co...jest najlepszą w moim osobistym rankingu ...jak dziergam dla siebie to po prostu dziergam od karku a potem tylko sprawdzam czy już....prosta, efektowna....idealna; by zbytnio nie główkować...oczywiście jak się robi tylko i wyłącznie dla siebie.
OdpowiedzUsuńMiłej podróży i owocnych spotkań:)
A mnie się wydaje, że ta metoda również idealnie nadaje się do wzorów, bo przecież daje niebywale proste możliwości modyfikacji w zależności od sylwetki. To znaczy tak mi się wydaje teraz, kiedy jeszcze się z tematem nie zmierzyłam.. ;D ale mądra jestem ;)
UsuńJest świetna i doskonale rozumiem pierwsze miejsce w rankingu Twoim :D
Pozdrawiam ciepło!
Metoda na "c" mnie przeraża! Dwa razy próbowałam i ... nie dziękuję. Chyba bym musiała zobaczyć to na żywo, jak ktoś robi. Tak jak Danonk proponuję spotkanie nad morzem :)
OdpowiedzUsuńSweterek piękny, jak zresztą wszystkie Twoje dziergadełka. Istne arcydzieło! Podziwiam cały czas i marzę, że w końcu zobaczę je na żywo.
Owocnego spotkania! Pozdrawiam ciepło, Marta
Marta, ja podchodziłam do niej z 5 razy na pewno, i za każdym razem mówiłam to samo.. ;) tym razem zaufałam instynktom, ale wiesz, nie bez znaczenia wydaje mi się odpowiednie dobranie wełny w tej metodzie, fingering świetnie się układa, ale grubsza wełna już mi tak nie leżała.. może o to chodzi?
Usuńnad morze to ja chętnie, naprawdę! ale nie wiem czy Połówek (kierowca) da się namówić na aż taki maraton dziewiarski ;D Ale przecież możecie się umówić z Danonkiem i zrobić własne, sezon się zbliża, na pewno nie jedna dziewiarka wpadnie się pluskać w Bałtyku...? dobry pomysł? :D trzymam kciuki!
Pomysł dobry, ba.. nawet bardzo dobry! A z tą metodą na "c" poczekam, aż ktoś kumaty mi to wytłumaczy ;) Jestem wzrokowcem i chyba szybciej to złapie, jak zobaczę ;)
UsuńPozdrowionka, Marta