niedziela, 5 kwietnia 2015

lifting lukrecjowego farbowania.

Z racji tegoż, że swoim osmarkaniem usprawiedliwiałam przedświąteczne lenistwo maksymalne, które mnie naszło w ciągu kilku ostatnich dni, a dokładniej naszła mnie niemoc wynikająca z faktu, że jak mówię to sama siebie nie poznaję, zachrypiałam i dodatkowo dźwięki z siebie wydobywam jak co najmniej zza morza, jeśli nie z nocnika... no w każdym razie, kuruję się w to wiosenne (o matko! nareszcie słońce) świąteczne popołudnie i najnormalniej w świecie się nudzę... no bo nawet nicnierobienie może się w końcu przejeść, prawda?
Mimo tego, że ugrzęźliśmy w te święta w domowych pieleszach, otoczeni chusteczkami, miksturami i kropelkami, dobre humory nas nie opuszczają. I tak Połówek dał się dziś porwać video tutorialom i opiniom dotyczącym najlepszych sprzętów (czuję, że niebawem będziemy mieć kolejny odcinek z serii ;) ), a ja się wzięłam za to co Tygryski kochają najbardziej.. czyli miksuję. 

Po demonstracji Milisowego warkocza (klik) (do tej pory się zawieszam jak oglądam sobie te zdjęcia!), naszła mnie nieoczekiwana chęć na zmianę.. do fryzjera z katarem i to w sobotę przed świętami raczej mi się udać nie chciało, no to zawisłam nad garem w oparach octowych (katarek ma swoje dobre plusy podczas farbowania, prawda? ;) ) i ugotowałam co nieco. Wczoraj się suszyło, dziś tak się prezentuje: 


Wełenka to pozostałość po Lukrecjowym farbowaniu (klik). Nijak mi się nie chciał ten jeden motek  z niczym sparować, więc postanowiłam go nieco ujednolicić, nieco, bo ostatecznie do solida mu całkiem sporo brakuje, sporo jest w nim przejaśnień, niebieskości a nawet miejscami czerwieni lub bordo, które skąd się wzięły nie potrafię powiedzieć, bo konsekwentnie szaroróżowe motki farbowałam tym samym różem i niebieskościami, co powinno dać mniej lub bardziej wrzosofiolety.. i w sumie się udało, jest czasem tych wrzosów mniej, czasem więcej fioletów, czasem jakiś błękitek chabrowy, a innym razem brudna czerwień.. ale efekt mi się podoba, więc pokazuję. 

Ponieważ włókno to jest dość luksusową mieszanką, postanowiłam go zmiksować z innym, cudnie letnim i równie luksusowym włóknem. W ten oto sposób mam swoje własne lody pistacjowe skąpane borówkowym sosem! Projekt w głowie siedzi już od dawna, teraz tylko realizacja czeka!


Ale wracając do milisowego warkocza, wena jakby do mnie wróciła, niechybnie wraz z katarem i się urodziła idea fajna, wesoła, śmieszna.. no w każdym razie dla mnie chyba nietypowa, ale podobno warto czasem z pudełka wyjść i dać się ponieść.. no to się poniosłam! Najpierw kredki ostrugałam, potem wyszkicowałam, co mi w głowie się zalęgło, w wariantach różnych, bo to to się będzie nosić tak, siak i owak.... 


.. by ostatecznie narzucić oczka i dziergać, bezmyślnie i z rozkoszą... 


Za wcześnie na zachwyty na temat włóczki, ale rany! jak ona puchnie po wypraniu! Puchnie jak puch, puszy się i wypełnia każdą najmniejszą szczelinkę! a przy tym jest jak rzeczony puch leciusieńka! puch! normalnie się z pierzem pokocham! chyba czas najwyższy się przeprosić z singielkami! 
na razie tyle z placu boju, wracam do dziergania, kichania i oglądania, bo jedzenie, sami rozumiecie, nie smakuje jak powinno, więc nawet nie mam smaka wciągać.. 

Mam nadzieję że Wy się macie zdrowo, a dziś w końcu, po tych dniach ciężkiej przedświątecznej harówy, odpoczywacie? z drutem w ręku czy nie, ale byle z najbliższymi!
 tego Wam dziś serdecznie życzę! :)))


16 komentarzy:

  1. Z twojego bezmyślnego-niezobowiązującego dziergania zawsze cuda wychodzą ;) Czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D lepiej nie zapeszajmy - już raz sprułam do zera ;)

      Usuń
  2. O mamo! Jakie cudo ufarbowalas! Przypomina mi ten motek malabrigo africana violetta! Przebieram nożkami by zobaczyć co sie z tego wykluje, jeszcze bardziej niecierpliwie czekam na wynik mieszania tego cudnego warkocza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) super, że Ci się podoba, ja miałam zabawę podczas farbowania! dosypywałam co rusz tego proszku, ale włókno mi się udało jakoś oszczędzić, choć przez chwilę myślałam, że będzie sfilcowana, ale nie.. zniosła wszystko dzielnie! :)
      buziaki!

      Usuń
  3. Piękny kolor wyczarowałaś! I to połączenie bardzo interesujące, na które ja bym raczej nie wpadła - zadziwiło mnie bardzo pozytywnie, intrygująco wręcz, no po prostu chciałabym już, natychmiast, zobaczyć efekt tego tajemniczego dziergania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, postaram się już niebawem "coś" pokazać :)
      serdeczne uściski!

      Usuń
  4. OOO! Spodziewam się zatem kardiganu!
    pozdrawiam i z niecierpliwością wyglądam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry to kierunek obrałaś.. ale nie do końca ;)
      zamieszałam już czy jeszcze nie? :))))
      buziaki!

      Usuń
  5. Oh, fioletowy! Jaki apetyczny, mniam.
    Cudnie farbujesz, cudnie dziergasz... cud dziewczyna. ^^
    Nie mogę się doczekać cóż z tego wyjdzie fajnego, wszak tyle kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejcia, dzięki serdeczne! nie wiem czy zasłużone to komplementy, ale przyjmuję na klatę z dumą, zwłaszcza ten ostatni (no ba! wiadomo, że cud!) :))))

      buziaki!

      Usuń
  6. Miętowo-fioletowy precelek mniam, smakowite letnie kolorki. Wyczaruj coś lekkiego i zwiewnego. Szkic kolorystycznie równie ciekawy. A z niego to pasuje coś zwariowanego wydziergać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiż jest własnie plan... :)))) choć trochę szkoda, że tak łatwo mnie przejrzeć... :)
      serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  7. Ależ pieknie ją opisujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Asju ciekawa jestem twej beztrosko robionej nowości.A kiedy ujrzymy warkoczyki bordo?Mimo choroby idziesz jak burza. Ja dłubię alpakę z jedwabiem na 2,5 i końca nie widać. Życzę zdrówka i pozdrawiam słonecznie z deszczowego dziś Podkarpacia Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne połączenie kolorków:) ciekawam co Ci z tego wyjdzie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja poproszę porcyjkę tych lodów pistacjowych. Obłędny kolor ci wyszedł <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...