środa, 6 listopada 2013

W zespole siła...

Siedzę od wczoraj i dumam.. dumam i myślę, kolory przekładam, zmieniam niteczki, porównuję kolory, przykładam do swojej skóry, jeden mnie wczoraj zachwycił, dziś mi się już nie podoba, inny mam już w głowie. A wzór swetra leży obok i czeka na realizację...
Do kogo zatem jak nie do Was?
Znacie już mnie, dżinsowa dziewczyna jestem i pasujący do dżinsu sweter mi się marzy. Projekt już mam, nie swój, bo po co myśleć jak ktoś już ideał stworzył. Ciepły, z gigantycznym golfem, pięknymi nienachalnymi detalami, ideał po prostu. I można poszaleć z kolorami. No to wyciągnęłam swoje zapasy i mieszam jak wiedźma w tym kotle...


Wczoraj motywem przewodnim była zielonobłękitność. Błękitność taka dżinsowa, zieloność żółtozielona, taka wiosenna. A to ich mix:


Chciałam poprawić - dodałam kapkę szarości, kosztem zieleni:


Potem stwierdziłam, że może z fioletem tą szarobłękitność zmiksuję i przyprawię antracytową szarością:


A dziś rano, po przebudzeniu z powodu wszędobylskiego i rozpościerającego swe upiorne skrzydła zimna - zapragnęłam tą szarość i lodowatość rozgrzać płomieniem - oto mieszanka wybuchowa:


I nie pozostaje mi nić innego jak zwrócić się do Ciebie z prośbą zanim z robotą ruszę. Bo jak zmiksuję, to już pojedynczych nitek nie odratuję, więc wolę zawczasu zapytać specjalisty. Ciebie Drogi Czytelniku - pytam zatem - która wersja najbardziej Tobie się podoba?

Z góry dziękuję za pomoc!


35 komentarzy:

  1. Oddaję głos na wersję nr 1 - według mnie najbardziej wiosenna, optymistyczna, lekka :)
    PS. głosowanie byłoby łatwiejsze bez tej okropnej weryfikacji obrazkowej komentarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem.. przykro mi, że weryfikacja jest, ale dzięki niej bronię się przed zbombardowanie spamowym :)
      Wiosna mówisz?... hmm.. a nie za zimne to połączenie?

      Usuń
    2. No, powiedzmy, że to... przedwiośnie :). Co do spamu, to oczywiście rozumiem - ja mam wyłączone anonimy i jak na razie spamu nie mam, no ale niestety coś za coś, anonimowi wielbiciele, o ile tacy są, nie mają do mnie dostępu :(((

      Usuń
  2. A mi się podoba z fioletem, chociaż tak najchętniej, jesli masz ten sweter nosić do dżinsów, to bym zmieszała czerwień z fioletem. To by był dopiero energetyczny duet :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo... czerwień z fioletem? nie pomyślałam, pędzę mieszać :)

      Usuń
  3. Ja też szarobłękit z fioletem + antracyt albo ogień. Jak namieszasz ten fiolet z czerwienią to pokaż koniecznie. A jaki model wybrałaś? Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwieniofiolet niezbyt mi się udał, zmiksowałam, ale nie podoba mi się...:(
      A model oczywiście powiem jaki jak już - jeśli w ogóle - wystartuję ;)

      Usuń
  4. ostatnia!!!! reszta jest za bardzo mdła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak dzisiaj w świetle dziennym pomyślałam, stąd potrzeba "płomienia" się zrodziła :)

      Usuń
  5. Właściwie tylko wersja na drugim zdjęciu mi się nie bardzo podoba. Ja pewnie wybrałabym wersję trzecią, bo to takie kolory jak lubię - bezpieczne, ale ostatni zestaw bardzo energetyczny i może być fajnym pomysłem na zimę. Istotne też jednak jaki fason? Że z golfem to już wiem, ale reszta? Szeroki czy do ciałka, krótki czy tyłogrzej? Gładki czy jakiś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idąc od końca - zdecydowanie jakiś, nie gładki, ale bardzo subtelny, taki z szerszych, niedopasowany, casual powiedziałabym, i zdecydowanie z tych krótszych.. choć widziałam wersję kapkę dłuższą, ale sweter wtedy w moich oczach stracił :) no i golf, ale jaki! cudnie puchato - mięsisty!

      Usuń
    2. ciekawe czy zgadniesz jaki to model? :)

      Usuń
  6. Bardzo mi sie podoba wersja z fioletem i ostatnia z czerwienia. Choc moze nie jestem idealnym komentatorem, bo ja zawsze wybieram kolory ciemniejsze i szarsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie ma lepszych i gorszych opinii :) każda jest wspaniała, bo pozwala mi zbliżyć się do decyzji:) i bardzo za to dziękuję!
      Ta z czerwienią to poniekąd mój faworyt... tylko się boję, że w swetrze w tych odcieniach gdzieś przepadnę... próbka, to próbka, a cały udzierg?..
      No i masz babo.. chyba jednak lepiej nie mieszać ;)

      Usuń
  7. trzecia, trzecia - ta z fioletem :)
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O raju, naprawdę? spróbuję zmieszać więcej fioletu i pokażę co z tego wyjdzie:)

      Usuń
    2. Dla mnie także trójeczka wygrywa. Czerwień i jeans daje ładne połączenie, jedno z moich ulubionych. Pozostałe kolory sprawiają wrażenie dość... zimowych.

      Usuń
    3. Tego się właśnie obawiam, tych zimnych kolorów... Ja jestem z urody chyba bardziej wiosna niż zima (blondynka, zielone oczy, różowa jasna cera) i z błękitami mi do tej pory raczej nie po drodze było...

      Usuń
  8. najbardziej podoba mi sie zielen z blekitem, na drugim miejscu wersja nr.3- z fioletem. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie coś tam w tej zieleni przeszkadza.. nie wiem.. za mdło? chyba znalazłam rozwiązanie, jutro pokażę...:) ale za pomoc dziękuję!

      Usuń
  9. O-ja-cie!!!! Dyskusja o kolorach - nie omieszkam się dołączyć! Mój typ to: dwie szarości - jasna i ciemna z odjechaną pomarańczą! Jak szaleć to na całego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... ale to nie jest zły pomysł... pomarańczu mam za mało, żeby tak tylko z samą pomarańczą zmieszać... mogę dodać szczyptę czerwieni i wtedy pokażę co Ty na to?

      Usuń
    2. stworzyłam próbkę zgodnie z Twoim zaleceniem.. no i powala:)
      choć nie wiem czy nadaje się na sweter - bo miks jest duży i kontrasty wyraźne - ale efekt super! jutro zdjęcia!
      dzięki!

      Usuń
  10. Pierwsza mieszanka to sa dokladnie moje kolory, ale chetnie poekseperymentowalabym tez z mieszanka wybuchowa. Szczególnie w burych miesiacach ,)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardzo kusi zielonobłękit... i chyba znalazłam sposób jak go bardziej do siebie dopasować - poprzez dodanie oliwkowej zieleni:) ta zieleń stała się bardziej wyrazista i głęboka - pokażę jutro.

      Usuń
  11. Obstawiam wersję trzecią - najbardziej do mnie przemówiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no to tak, wersja pierwsza, taka no moze nie mdla, ale bardzo delikatna, melancholijna bym powiedziala, ja bym odrzucila, wersja druga juz lepsza, tez jeszcze dosc rusalkowa, ale fajna bo ma fiolet a ja kocham fiolet...ale mysle, i popieram tu Bee, ze do dzinsow cos mocnego, prawie wybuchowego, co by rozjasnic i or(z)ywic szaro-burosc zimo-jesieni, tak wiec trzecia probka najlepsza. Poza tym zgadzam sie, ze jakos bardziej mi sie widzisz w czernieni czy pomaranczce niz pastelach....pokaz ta wersje z pomaranczka moze tez byc fajna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CMOK! Analiza na wysokim poziomie godna specjalisty w dobieraniu kolorów. JA się też widzę lepiej w ciepłych barwach. Dałaś mi do myślenia, dzięki!

      Usuń
  13. Wersja z fioletem. Żółto-zielone do mnie nie przemawiają, a z kolei czerwień za bardzo krzyczy z tych szarości ;-). Pokaż jeszcze ten fiolet z czerwienią ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź, o co chodzi z tym miksem czerwieniofioletu? na ulicy nikt nie nosi a wszyscy chcą go zobaczyć... ;)

      Usuń
  14. Kochana, jak dla mnie wersja z fioletem :) Ta czerwona też kusząca, ale chyba trudniejsza, bo nie wszędzie w niej można wystąpić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwona.. moja Droga, moim zdaniem pasuje wszędzie i zawsze. Strasznie mi się wydaje zimny ten fiolet..nie wiem czemu.

      Usuń
  15. Fiolet rządzi:) Jak dla mnie, ale czytając o tych szarościach z pomarańczem jestem za!!! sama gdzieś kiedyś w odległej przeszłości miała podobne połączenie, super energetyczne i świetnie ze sobą współgrały:)Działaj kochana, chyba wuem o którym modelu piszesz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz? :) niemożliwe... gdzieś się zdradziłam? :)))

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...