Listopadowa szaruga zachęca do produkcji skarpetek, czyż nie? ;) Choć ich nie lubię dziergać, z założenia, ostatnio niczego innego na druty nie wrzucam. I z tego co widzę świat blogowy nie pozostaje w tyle za potrzebami społeczeństwa. Skarpety mam wrażenie są wszędzie! i dobrze, bo stópki trzeba kochać i rozpieszczać, tak samo jak szyjkę czy łapki, cieplutką i kolorową wełenką. Ale właściwie dlaczego jak skarpetki to tylko na drutach?
A może jesteś w posiadaniu maszyny dziewiarskiej jednopłytowej i chciałabyś móc szybko i bezboleśnie (bo umówmy się, zszywanie skarpet bywa czasem bolesne jak się nam w paluszek igła wbije;) ) wyprodukować parę skarpetek, jak nie dla siebie to może na prezent dla najbliższych? Oto kilka rozwiązań dla Ciebie. Dwie techniki, które godne są rozpowszechnienia!
Masz nić dentystyczną w domu? Jeśli masz to świetnie! Z powodzeniem możesz tą metodę wykorzystać używając nici nylonowej, nie koniecznie o zapachu mięty. I jeśli tylko nie straszne Ci są supełki i ich rozwiązywanie - ta technika naprawdę może Ci się przydać.
Diana Sullivan jest moim absolutnym guru jeśli chodzi o pracę na maszynie. Jej filmy to nie tylko inspiracje, ale też i szkoła dziergania na maszynie. Skarpetki które wykonała na podanym poniżej filmie, są tego świetnym przykładem. Proste i wcale nie oczywiste. Oglądnij i się przekonaj.
Zostawiam Cię dziś zatem z tematem skarpetek i sama pędzę do swoich - Połówek pozazdrościł mi pary i zażyczył sobie jednej dla siebie - a jak zobaczył co mi wyszło, to poprosił o jeszcze jedną i jeszcze jedną... :)
Skarpetki na maszynie dziewiarskiej jednopłytowej? Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że można.... Piękne są z tą pomarańczową piętą :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można! i to prawie bez szycia. Prawie, bo są metody, które tego szycia niestety wymagają, ale te poniżej są dowodem na to, że się da i to przy minimalnym użyciu igły :)
Usuń:)
UsuńMoje skarpetunie :) druga stopka juz zrobiona? :)
OdpowiedzUsuńPołówek
Zrobiona, zrobiona. :)
UsuńFull wypas! Tymbardziej marzy mi się maszyna. A tymczasem będę chętnie czytać o Twoich doświadczeniach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) z maszynowym dziewiarstwem jest jak z lodami, w miarę jedzenia apetyt rośnie; ) tylko doba jest za krótka żeby wszystkiego spróbować i się nauczyć. .mam nadzieję, że niebawem sama się o tym przekonasz!
UsuńWprawdzie rozmiar nie mój, ale wiesz - gdyby skurczyły się w praniu to z chęcią je przygarnę :))))) Świetnie wyszła ta pomarańczowa pięta - cymesik :))))
OdpowiedzUsuńTe się raczej nie skurcza w praniu. . Wełenka typowo skatpetkowa do prania w pralce;) ale jeszcze trochę tej cegły po oczach mam..:)) rewanż musi być:) cierpliwości zatem!
UsuńFajny pomysł, tym bardziej że szybki :)
OdpowiedzUsuńDzierganie skarpet mnie jakoś nie pociąga, ale na maszynie, kto wie???
Na dzień dzisiejszy mam ogromną ochotę wydziergać sobie ciepłe kapciochy :D
Pozdrawiam :)
Kapciochy? Oglądnij sobie te filmy: http://m.youtube.com/watch?v=R9B2VkIcIvE
Usuńhttp://m.youtube.com/watch?v=jC8SNgqyG-4
Ekspresowe wersje ciepluchnych kapciochow ;-)
Asiu, patrzę na te Twoje cuda i coraz bardziej zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNie zazdrość, bo mi dziury w skarpetach wyleza ;-)
UsuńA to naprawdę nie żadne cuda tylko znielubiona włóczka skarpetkowa w doborym towarzystwie odświeżajacego oranzu ;-)