Skarpetowe opętanie przerodziło się w obsesję. Obsesję koloru i formy, w której paseczki grają pierwsze skrzypce. Przełamałam się i pomimo uprzedzeń, postanowiłam wykonać skarpety na maszynie z piętą kształtowaną rzędami skróconymi. Zapraszam Was zatem na sesję nie tylko kolorową, ale i pościelową ;)
Temat skarpetek uważam za chwilowo wyczerpany. Przynajmniej skarpetek mężowskich, których 46 rozmiar to nie lada wyzwanie na pracę ręczną, więc chwała mi, że posiadam maszynę, dzięki której oszczędzam gigantyczne ilości czasu.
I takie pytanie do Was poniekąd związane z sesją łóżkową ;) Czy wypada rosłemu mężczyźnie, a Waszemu Partnerowi, Mężowi, Przyjacielowi - spać w skarpetach??? Bo, że syn ma na to przyzwolenie od każdej mamy, to wiem. Mam wrażenie, że dzisiaj mężczyzna może więcej niż te kilkadziesiąt lat temu, ale czy jest przyzwolenie na skarpety na męskich nogach pod kołdrą? ;)
Ja chyba nie mam nic przeciwko jeśli tylko będą to skarpety ode mnie ;)
Miłego i kolorowego weekendu!
Wspaniałe są te skarpetki. Szczególnie ta z pomarańczową piętą :D
OdpowiedzUsuńTen kolor pomarańczowy jest magiczny :) wszędzie mi pasuje :) na szczęście nie tylko mnie :)
UsuńThese socks are perfect :-).
OdpowiedzUsuńthank you! :)
UsuńHurt skarpetkowy! Maszyna do tego jest idealna!
OdpowiedzUsuńMoi synowie nigdy w skarpetkach nie spali, więc nie wiem o co chodzi, mąż zresztą też nie, to są gorące chłopaki, natomiast ja owszem, czasami, jak zimno, a mnie końcówki marzną, to się czasem zdarza :))) Oczywiście do łóżka są inne skarpetki niż te używane za dnia :)))
To fakt, można by rzec, że wręcz jest niezastąpiona!
UsuńA to ciekawe, znam mamy co synom jak są mali skarpety na nogi na noc zakładają.. mój TŻ też raczej z tych gorących jest, grzeje w nocy jak piec kaflowych, to i ja spać w skarpetach przestałam. A ciekawa jestem czy czy inne panie mają coś przeciwko panom otulonym w wełenkę nocą ;)
Ale się rozpędziłaś! Świetne są.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam w życiu trzy pary skarpet. Pierwsze w bardzo zamierzchłej przeszłości, z białego akrylu, na pięciu drutach. Drugie już magic loopem, nauczyła mnie Malgunia na naszym spotkaniu dziewiarek, dla siebie, mało szlachetne. Trzecie, właśnie dla mojego M, do ogrzewania nóg zimą w łóżeczku - jest całkowite przyzwolenie :)
O kochana, to jeszcze nie koniec skarpetowego szaleństwa, marzą mi się jeszcze podkolanówki, z jakimś bajerkiem ;) swoją droga właśnie wykonałam pierwszą skarpetkę w połowie magic loopem (potrzebowałam pończoszniczych na inną skarpetkę) i nie powiem - podobało mi się! :)
UsuńCzyli jednak obalamy mit, że panom w alkowie skarpetek nosić nie przystoi? ;) cudnie!
jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa chcę takie skarpety ;) :)
OdpowiedzUsuńna drutach nawet nie zaczynam chociaz umiem jak pomyślę ze moze do wiosny bym zdążyła :(
no i młody (8lat) faktycznie ma pozwolenie na spanie w skarpetach ;)
dorosły, hmm nie pomyślałam - mój maż ma zawsze gorące stopy wiec raczej to odpada ;)
maszyna się w takich sytuacjach bardzo przydaje:)
UsuńCzyli nie tylko mój M tak ma, że nie potrzebuje? :) to dobrze dla nas:) przynajmniej nie marzniemy;)
WoW!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje skarpetki :) paseczki, pomarańczowa pięta...nie wiem, które cudniejsze :) W skarpetkach śpię ja, też dlatego, by nie zamrozić męża ;)
PS Tak, mam piegi. Teraz je baaardzo lubię, ale był czas, gdy chciałam się ich pozbyć...
Dzięki, skąd ja to znam - tą potrzebę pozbycia się uroczych kropków na nosie... ale jak i Ty nauczyłam się je doceniać, a teraz je uwielbiam! znacznie bardziej cudze! :)
UsuńCudne skarpetki!
OdpowiedzUsuńA o co skarpetki robią pod kołdrą, to chyba nigdy nie pojmę, bo u nas nikt w nich nie śpi :)))
Dziękuję:) W naszym a dokladniej mężowskim przypadku;) pozuja;) bo Połówek raczej też w nich nie sypia:) miala być inna, bo łóżkowa sesja ;)) powiedziałabym pikantna..
UsuńAle do tego przydałaby się druga para nóżek i trzecia para rąk do focenia :)
Witam .Zaczęłam właśnie robić moje pierwsze skarpetki i mam pytanie.Zrobiłam już palce
OdpowiedzUsuńi czy przód jest do zszywania czy też ja coś żle robię?Pozdrawiam serdecznie.
Skarpetki cudowne! U nas w domu zimą jest zimno, bo zima, wiadomo :) więc śpi się w skarpetkach. Lepsze skarpetki niż dotyk lodowatych stóp. Nawet nie wiedziałam, że "nie wypada" - chyba mam praktyczne podejście do życia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń