Wszystkie baterie i akumulatory sprzysięgły się dziś przeciwko mnie. Najpierw Szanowny Połówek nie mógł się do mnie dodzwonić z delegacji, bo telefon po dość wyczerpującej eksploatacji z dnia wczorajszego zapomniałam na noc do bazy włożyć. A teraz kiedy jest potrzeba, okazało się że wszystkie akumulatory w aparacie wymagają papu. Czyli mam kilka godzin ładowania w kontakcie i tyleż samo oczekiwania na lepsze zdjęcia. Ale mówi się trudno. Jedno choć dzisiaj wrzucę... bo przyjechały moje skarby. Oto one: | All batteries and accumulators conspired against me today. First, my Dear Mr Halves was unable to call me from the delegation, because I forgot to put the phone in to the charger, after an exhaustive exploitation the night before. And now when it is needed, it turned out that all the batteries in the camera require the same. So I have to wait a few hours to recharge them in order to make some better pictures. But that's Ok. I managed to take one.... My Precious arrived. Here they are: |
I jestem oniemiała ze szczęścia:)))))
And I'm just speechless and happy :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz