Wiosnę czuję... wiosna, choć do początku kalendarzowej jeszcze parę dni zostało, wkrada się do nas z każdym dniem po odrobince. A ponieważ wiosną niczego innego moja szyja nie potrzebuje jak lekkiego szala/chusty wyciągnęłam z czeluści szafy kuleczkę szczęścia barwami kipiącą...
Jedną mam taką wiosnę w kuleczce tylko.. potrzebowała towarzystwa, żadne inne nie mogło jej dorównać, więc postanowiłam połączyć tą kuleczkę z kaszmirem z Lily.
Projekt na chwilę obecną w głowie sobie kiełkuje, będzie trochę koronki, koronki niezwykle subtelnej i zabąbelkowanej, będzie też barwnie, wiosennie, ciepło... Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Tygrys, na widok kuleczkowej wiosny, poderwał się i zabawę sobie urządził. Od razu widać, że Kocie woli kolory od szarości.. ciekawe po kim? ;)
Z placu boju: rozpoczęłam prace nad rozpisaniem wzoru znanego Wam jako Street Chic (klik). Długo pozwoliłam Wam na ten moment czekać, mam nadzieję, że nie nazbyt długo :)
Pisanie wzorów to wciąż całkiem nowa dla mnie dziedzina. Łatwo jest kliknąć w projekt już gotowy, jeszcze łatwiej jest dostrzegać jego błędy i wytykać je autorowi. Strasznie trudno jest się tych błędów wystrzec podczas pisania. To, co dla mnie, autorki, jest oczywiste, nie musi być oczywiste dla czytelnika. Przysparza mi to czasem niemałych kłopotów, jak ująć to co robię w jednym, zrozumiałym dla innych, krótkim zdaniu - niektórzy mówią o mnie, że potrafię "nawijać makaron na uszy" ;) Umiejętność, która nieraz przydała się podczas egzaminów ustnych czy publicznych wystąpień, dziś stoi mi na przeszkodzie i często muszę ją okiełznać. Na szczęście, są wokół mnie osoby, które te porywy słowne w porę dostrzec potrafią naprowadzając mnie na właściwą drogę (Drogie M. i M. dziękuję Wam za pomoc, radę i niezastąpioną kontrolę podczas pisania pierwszego wzoru! :), Kochana K. - bez Ciebie to wszystko by się nigdy nie zaczęło! :) ).
Niezależnie od wszystkiego, czerpię z tego radość i traktuję jako wyzwanie. Miejmy nadzieję dobrnę do końca i już niebawem będziecie mogli razem ze mną dziergać i dumnie nosić Street Chic'a :)
Ateliery wciąż na drutkach, leniwie dziergam wieczorami, jeden już praktycznie na finishu, tweedowa wersja już za półmetkiem :) Chciałabym pokazać Wam je oba jednocześnie. Może w przyszłym tygodniu się uda...:)
Ściskam Was i pozdrawiam serdecznie, i jeśli mogę, proszę Was o trzymanie kciuków i duchowe wsparcie w tym skomplikowanym procesie liczenia i zapisywania ;)
Fiu fiu, ależ się Paniusia rozkręciła wiosennie:) Hmm, Malabrigo.... cudnej urody z tym szarym , więc na efekty czekam niecierpliwie. I na wzorek również:) Bo jest na czym oko zawiesić:) Na wzorze znaczy się:) Ja póki co małe formy mam na tapecie (męskie skarpety, szaliki, szale), chociaż tęsknię za jakimś sweterkowym wyzwaniem . Muszę w końcu się zmobilizować i fotografować swoje udziergi, bo znikoma ilość uwieczniona na zdjęciach jest.
OdpowiedzUsuńNa sweterek mam szarości odłożone, chodzę koło nich i nic póki co mi do głowy nie przyszło. I tu Twój wzorek mi pod oczy podsunęłaś. Czekam więc, pisz, twórz, jakby co, w rozmiarze (hm) XL do testowania się zgłaszam:) Może się zmobilizuję, żeby odstawić precz te pyszne pieczywko, bułeczki, pączucie, które serwować zmuszona jestem swojemu chłopstwu i tylko mi to idzie w boczki, im nie.... zycie jest jednak niesprawiedliwe...
pozdrawiam też jakby czując gdzieś w oddali wiosnę Iza
Zapamiętam :) za ofertę dziękuję :)
UsuńNie tylko Ciebie pieczywko rozpulchnić lubi, do mnie się też parę...yhm.. gramów przytuliło, czekam więc na wiosnę, bo liczę, że wtedy zmobilizuje się do jakiejś życiodajnej i energetycznej aktywności :)
Ściskam :)
Piękny kolorek :))) te zapowiedziane bąbelki i koronki kojarzą mi się z chustą estońską, ale co by to nie miało być, to już czuję, że będzie cudne!
OdpowiedzUsuńNie mylisz się ;) plan jest taki by w całkiem prosty kształt wkomponować odrobinkę estończyka, ale nie będzie to typowa dla Estonii forma.. zobaczymy jak to wyjdzie :) Mam nadzieję, że Cię ta inna forma nie rozczaruje..:)
UsuńPozdrawiam!
"Uliczny szyk" bardzo mi się podoba. Rozpisz proszę opis po polsku. Chętnie na rozmiar L go dla Ciebie przetestuje jeśli będzie taka potrzeba i wola.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Myślę też, albo nawet przede wszystkich o polskich dziewiarkach! na pewno będzie po polsku :) Za ofertę ślicznie dziękuję, jak przyjdzie czas i potrzeba będę anonsować :)
UsuńCzekam i czekam na ten wzór.. Już malabrigo prawie wybrałam. Pisz go, bo powstrzymać przed zakupem nie będę się wstanie zbyt długo. A jak będzie leżała to jeszcze skusi i coś z niej wydziergam. I znowu będę musiała pieniądze wydać:D.
OdpowiedzUsuńSzal już sobie wyobrażam, ciekawe czy myślimy o tym samym... :)
hihihi... Marzenko, cierpliwości :) schowaj malabrigo do szafy albo na dno kosza, niech nie kusi i na mnie poczeka :) dopieścić chcę ten wzór, a wiesz ile to pracy będzie :)
UsuńA co sobie wyobrażasz, bo jestem baaaaardzo ciekawa? :)
Odpisałam wczoraj, ale coś nie widzę komentarza...
UsuńPisałam, że widzi mi się półokrągła chusta, z zielenią na górze, i falbanką szarą:)
noooooooo.... dobrze kombinujesz, dobrze ;)
UsuńWyłaź z mojej głowy! sio! ;)
jakbys potrzebowala kogos do testowania wzoru to z checia bym sie zglosila :d
OdpowiedzUsuńchusta zapowiada sie ciekawie! kolorki iscie wiosenne ;)
Chusta na razie w powijakach, albo w motkach :) dziś się skoncentrowałam na formie, ćwiczę ściegi, trochę to potrwa zanim z poczwarki motylek wylezie :)
UsuńZa ofertę dziękuję, zapamiętane, będę jeszcze na pewno ogłaszać w przyszłości zapotrzebowanie :)
Pozdrawiam ciepło!
Po pierwsze - nie ma za co :))))))
OdpowiedzUsuńPo drugie - szyjootulacz - ju hu wreszcie nareszcie!!!!! I to w jakich boskich kolorach! Kochana - nie mów co zamierzasz bo czas tracisz tylko prędko bierz się do pracy bo mnie ciekawość pożera :)
Po trzecie - Odin w całej swej kociej rudości pięknie wkomponował się w kolorystykę malabrigo. Świetne ujęcia :))
A co Ty taka pewna siebie jesteś? :P :))) dziękuję po wielokroć!
Usuńbiorę się, biorę, przewijam, przekładam, testuję.. potrwa to ;) więc cierpliwości :)
Prawda? w kontraście z tą rudzizną dopiero widać co tam się w tej kulce dzieje :) wyciągnęłam stałkę z szafy i jakoś tak poszło, a że Odi się bawić zaczął.. no i co, że mi malabrigo obślinił..:P:)
Jak super! Street chic już dawno wpadł mi w oko. Zieloności i turkusy? Bosko!
OdpowiedzUsuńNo to ciekawe jak długo będzie trzeba poczekać na te wszystkie wspaniałości z wzorem na czele:-) Jupi!
Skrzydeł dostaję jak czytam takie miłe słowa! :)) dzięki!
UsuńZepnę się,obiecuję! i mam taki cichy plan, żeby wiosną wzór był gotowy do publikacji.. oby :)
Faktycznie kolorowa kuleczka ma obłędne kolory! Już czekam co z tego wymodzisz :)
OdpowiedzUsuńA opis sweterka - super, że robisz, bo świetny jest. Prosty ale z pazurkiem :)
Pozdrówki :)
Właśnie ten, jak to nazwałaś pazurek, dostarcza mi, makaron na uszy nawijającej, trudności, jak go ładnie rozpisać i wkomponować w różne rozmiary... ;)
UsuńMam nadzieję, że chusta/szal się spodoba, bo w głowie na chwilę obecną przyjmuje nieskończoną ilość form :)
Odpozdrawiam serdecznie!
Super! Street Chic wpadł mi w oko od pierwszego spojrzenia :) Takie sweterki bardzo lubię. Już nie mogę się na opis !
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo połączenie we wspólny projekt tych cudnych niteczek:)
Pozdrawiam.
Miło to słyszeć :))
UsuńMnie też, przyznaję, ciekawi, test pokazują, że w malabrigo wzory ażurowe giną, bąbelki tez znikają... mam nadzieję, że uda mi się to pogodzić z planem w głowie kiełkującym.
Odpozdrawiam :)
Wiosenny projekt zapowiada się bardzo ciekawie kolorystycznie. Czekam na niego niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńJa też czekam niecierpliwie :) borykam się z małymi problemami natury technicznej, ale mam nadzieję niedługo je ogarnąć!
UsuńŚciskam!
Fantastycznie! Cudnie, że piszesz na niego wzór. Mam nadzieję, że testerki w rozmiarze XS będziesz potrzebować. Chętnie się zaoferuję!
OdpowiedzUsuńZapisane do kajecika :) dzięki za ofertę, będę o Tobie pamiętać :)
UsuńSuper :D Czuję się zapisana ;) Mam już nawet włóczkę, z której chciałabym robić ten sweterek.
UsuńTrzymam kciuki za szybkie napisanie wzoru. Ja od 2 lat się nie mogę zebrać do opisania wzoru na jeden sweterek już gotowy. Jak robię notatki po drodze, to idzie łatwiej.
Wspaniale! Nie mogę się doczekać bo od razu wpadł mi w oko Twój sweterek. Idę polować na włóczkę ;D
OdpowiedzUsuńSpokojnie z tym polowaniem na włóczkę :) potrwa to jeszcze z pewnością parę tygodni, zanim go Wam w całości pokażę, więc wybieraj powoli i z rozwagą :)
UsuńŚciskam i dziękuję za te miłe słowa :)
Asiu, podziwiam Twój ambitny plan. Opisy wzorów wymagają dużo pracy i jak się umie je jasno, jednoznacznie pisać, to odtwórcy wzoru oszczędzają masę czasu... Nic dziwnego, że dobre wzory kosztują... Wierzę w Ciebie, masz oko do dziewiarskich szczegółów :) Przy okazji pozwolę sobie cichutko zauważyć, że pod koniec polskiej wersji wzoru na czapkę dla Żony Krasnala wkradła się literówka w Twoim adresie mailowym ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że sama się sobie dziwię, że się tego podjęłam, boję się zwłaszcza tego "jasno i jednoznacznie". Bardzo trudno przychodzi mi ubrać w słowa poszczególne czynności niezbędne do tego swetra, nie ułatwiłam sobie tego rozpisania, nie ułatwiłam.. ;)
UsuńAleż masz sokole oko! :)) takie właśnie małe/śmieszne/ głupiutkie błędy jak literówka tu czy tam, najtrudniej mi jest wyłapać podczas n-tego czytania! Dzięki :)
Ale super, że będzie wzór, bo ten sweterek mi się strasznie podoba:) W sumie już masz dużo testerek, ale jak coś to ja też jestem chętna (rozmiar 38/40).
OdpowiedzUsuńCo do chusty to też mam gdzieś głęboko schowany kłębuszek Malabrigo więc może twoja chusta mnie zainspiruje :)
Takie kłębuszki (ślicznie nazwa oddaje moje ciepłe uczucia do tej wełny - zapożyczam! :)) muszą swoje odleżeć, zanim przyjmą ostateczną formę... trochę jak motyle :)
Usuń