Zliczając skrupulatnie dzień po dniu dotarliśmy w końcu (nareszcie!!!) do momentu, w którym i my zaczynamy intensywnie myśleć o zbliżających się wakacjach! Już jutro śmigamy sobie, na miejmy nadzieję, wakacje marzeń. Jedno jest pewne, tam gdzie będziemy nie powinniśmy narzekać na brak pogody :D i to nas cieszy ogromnie!
Na początku tygodnia cały nasz plan stanął pod znakiem zapytania, łupało mnie w kościach, brało na gorączkę, i kichanie nie ustawało.. ale szczęśliwie udało mi się w zalążku zwalczyć panoszącego się wirusa i stoję dziś twardo na nogach bez większych objawów! Szukając sposobu na załatwienie dziada, poprosiłam o poradę znajome dziewiarki za pośrednictwem FB, stanęłyście na wysokości zadania dziewczyny i bardzo Wam za to dziękuję! mam mnóstwo porad na przeziębienie do wypróbowania na przyszłość :D
Zgodnie z planem miałam zakończyć też i drugi udzierg i szczęśliwie mi się to udało. Prawda jest taka, że zakończyłam go przed kilkoma godzinami, teraz leży na, pewnie ostatnich promieniach słońca tego lata, i odparowuje. :D Miejmy nadzieję, że do wieczora wyschnie.
Taki był plan do zrealizowania do dziś, ozdrowieć i zakończyć kolejny sweter.
A jakie są plany na przyszłość?
Niewątpliwie związane są z jednym wyjątkowo magicznym i barwnym miejscem: Zagrodą!
Moje zakupy w Zagrodzie można by opisać parafrazując jedną z popularniejszych zabaw przedszkolaków ;)
Chodzi lisek koło drogi
Cichuteńko stawia nogi,
Cichuteńko się zakrada,
Nic nikomu nie powiada.
Cichuteńko stawia nogi,
Cichuteńko się zakrada,
Nic nikomu nie powiada.
Tak też i było ze mną.. łaziłam koło zagrody, polowałam, niemalże niczym orzeł w przestworzach wyszukiwałam swojej potencjalnej zdobyczy, i w końcu mam! A mam nie byle co! Zresztą same zobaczcie:
Istna uczta dla zmysłów, eksplozja koloru i miękkości, wełny dla wymagających po prostu! Piękne wysycone czerwienie to kolory iście owocowe! mam zatem zachowane w moteczku truskawkowe pole i wiśniowy sad!
Oprócz tego klasyczną szarość, a właściwie żywe srebro i wrzosy zaklęte w stali. Piękne!
Ale najważniejsze! Poniżej załączone zdjęcie przedstawia prawdziwą biżuterię wśród włóczek, błyszczący i delikatny jedwab. Nie wiem kiedy Marta wprowadzi te cuda do swojego sklepu, ale mam nadzieję, że już niebawem. Ja będę się nimi na wakacjach napawać :D
Trzymajcie się ciepło! nie dajcie się jesieni! i do zobaczenia we wrześniu :D
Mam nadzieję wrócę z niejedną historią, nie tylko dziewiarską, do opowiedzenia :D