Melduję wszem i wobec, że tunica właściwie skończona, wymaga tylko paru rzędów tu i tam, kieszonek, i jeszcze jednego szycia na rękawie...
Nie lubię pokazywać nieskończonych projektów, ale nic na to nie poradzę, że wyszła za duża i w ogóle - nie, więc kiedy nastąpi jej reanimacja nie potrafię powiedzieć. Zobowiązałam się, wiem, Ewa swoją zapewne niebawem już skończy, ale ja się na swoją obraziłam i potrzebuję czasu. Choć muszę przyznać, pod względem konstrukcji - kieszenie są genialne, i widzę w niej też potencjał na letni udzierg z lnu, ale.. chwilkę to jeszcze potrwa.
I jeszcze w sobotę nabyłam toto:
Połówek Ucieszony tym, że mnie w końcu widzi pokazał gest i zakupił mi dwie kolorystycznie tęczą tryskające magiczne kuleczki :) Prawdopodobnie powstanie z nich Inspira, ale jeszcze niepewne jest w jakiej konfiguracji kolorystycznej. Tło to na razie dla mnie tajemnica. Więc układam sobie te kuleczki - jednej nie zdążyłam nawet obfocić przed zwinięciem, tak mnie kusiło zobaczyć co tam się w środeczku skrywa - koło innych sznurków i dojrzewam do decyzji. Miejmy nadzieję przyśni mi się niebawem.
A Wam które tło bardziej się podoba? szare czy kremowe?
Za duża tunika? A może dziwnym zrządzeniem losu taka właśnie w sam raz na 168cm?? :)))
OdpowiedzUsuńKolory nowego nabytku niezwykle obiecujące. Ja - choć się kompletnie na tym nie znam - połączyłabym turkusy i zielenie z szarym tłem, a fiolety i pomarańcze z kremowym. Mieszanka wybuchowa! :)
Kochana, nie tyle za duża co za szeroka;) wpadłabyś jak śliwka w kompot... :)
UsuńMówisz-masz, eksperyment zaplanowany na jutro:) dziękuję za pomoc, na Ciebie zawsze mogę liczyć:)