Easy powstał... o mamuniu.. nie wiem kiedy! dawno! Nie pamiętam dokładnie, musiał to być listopad lub nawet październik zeszłego roku.
Najlepsze jest to, że zanim mnie dopadło "a po co ja to właściwie wszystko robię?", które jak mnie trafiło tak jakoś koło stycznia i jeszcze do niedawna trzymało, to już miałam całkiem sporą część instrukcji na ten sweter opracowaną. I w sumie jeszcze jej nie skasowałam, może nawet kiedyś, w stosownym czasie, do niej wrócę (nie pytajcie kiedy, będę ogłaszać jeśli się zdecyduję).
Niezależnie od okoliczności przyrody, strasznie ten sweter Wam chciałam pokazać, i chociaż plan był inny, a wiadomo jak to jest z planami... ;) to mam nadzieję, że pomimo upływu czasu, kilku zmarszczek i siwych włosów więcej, nie zdeaktualizował się nic a nic.
Jest to kardigan, który śmiało mogę nazwać prostym, oczywiście, na moją miarę ;) Najchętniej noszę go w wersji krótszej, ale też i długą lubię.. w sumie, jedynie żałuję, że kołnierz zdecydowałam się dziergnąć w kolorze, zamiast po prostu zrobić go w tym samym co reszta swetra. Ale, jeśli dobrze pamiętam, zostały mi jakieś mikro ilości włóczki w jasnym odcieniu i chyba musiałabym dokupić, albo sama nie wiem, może miałam jakiś inny plan? ach... te plany :D
A wiecie jak to jest z planami?
O, na przykład tak, że jak się ma w planie nadrobić stracony czas pracując, to się zapada na takiego wirusa, że śpi się przez 3 dni notorycznie, próbując złapać oddech.. Można i tak.. czy jest jeszcze jakieś choróbsko, które miałabym złapać zanim sierpień się skończy? (to pytanie z tych retorycznych).. wydaje mi się, że wykorzystałam już wszystkie limity ;)
Ale, nie poddając się chorobie, wylazłam dzisiaj spod kołdry, by obrobić te wszystkie ostatnio porobione foty, przygotować kilka postów (jakieś 4 co najmniej z nowościami mam w planach, ale cii... bo wiadomo jak to jest z planami ;)...) na zaś, jak mi się polepszy i będę w stanie Wam co nieco słowem rzeczywistość podmalować i o nich, o tych projektach, opowiedzieć. Ale to wkrótce, jak mi się oddech wyrówna i przestanę rzęzić... ;)
To ja Was na dzisiaj już pożegnam.. i życzę miłych wrażeń z prościutkim!
Do usłyszenia wkrótce! :*
A.