niedziela, 5 sierpnia 2018

letnie sz(ż)ycie

Jak obiecałam, tak czynię.. 
Top w połączeniu z letnimi szortami, które to uszytki zeszły z taśmy produkcyjnej w ciągu ubiegłego tygodnia, bluzka, tak dokładnie, to odszyta została wczoraj.. 

Tkanina z której powstała bluzka, to prawdopodobnie miks bawełniano wiskozowy, ale tylko zgaduję.. Szorty powstały z mieszanki lnu z wiskozą, strasznie kurczliwej w kontakcie z wodą.. jeszcze przed praniem, a już po uszyciu szortów, odejmowałam tu i tam bo generalnie wyszły nieco na mnie za szerokie. Wypranie tego materiału już po zakończeniu szycia sprawiło mi niemałą niespodziankę - ledwo się w nie zapięłam.. na szczęście upały i dieta arbuzowa w połączeniu z naturalną tendencją lnu do rozbijania się, sprawiły, że są idealne.. ale muszę się pilnować ze smakołykami, bo inaczej zamieszkają w szafie (młodszej i szczuplejszej siostry niestety nie posiadam....). Lekcja została odrobiona - grzecznie piorę wszystkie nowe tkaniny zanim zacznę nawet myślec o szyciu ;) 

Przeszłam samą siebie w przypadku tej bluzki, Po pierwsze, powstała ona w oparciu o wykrój, który opracowałam na podstawie kupionej bluzki, ale zaledwie nieznacznie go zmodyfikowałam, uzyskując zupełnie inną, nową jakość.. 


Po pierwsze, zamiast jednej podwójnej zakładki na plecach - wykonałam marszczenie, zajmujące jakąś 1/3 szerokości pleców. Żeby było to w ogóle możliwe, tył bluzki jest o właście 10 cm (albo i więcej) szerszy niż w białej bluzce. Obie części, front i tył, znacząco zostały, w porównaniu do białej bluzki, skrócone. 


Przód bluzki skrojony został w jednym kawałku, z rozcięciem V znacznie płytszym, ale wykonanym pod większym kątem. Zarówno górna cześć przodu przodu bluzki jak i pleców posiadają bawełnianą (lub jej mieszankę) podszewkę, która pięknie stabilizuje tańczącą na wietrze, lekką  tkaninę, ale jak widać nie do końca, bo jednak poły na przodzie nieco mi się rozłażą.. Cieszę się bardzo, że na podszewkę wykorzystałam subtelnie kontrastującą tkaninę, dzięki czemu roztańczone przody podobają mi się jeszcze bardziej. 

Stebnowanie w bluzce wykonane zostało tylko w kilku miejscach.. w jej dolnym podwinięciu..


.. oraz wzdłuż marszczenia, i tylnej części rękawów. To jedyny sposób by okiełznać wykorzystaną w rękawach taśmę stabilizującą, która przy każdym najmniejszym ruchu wyłaziła mi bokami.. 


A teraz najważniejsze.. nie wiem jak ja to zrobiłam.. Nie wiem czy potrafiłabym tę bluzkę odtworzyć. Jakimś dziwnym trafem potrafię przewidzieć, co mam wykonać i w jakiej kolejności, ale kompletnie nie wiem skąd.. To moja drugą w życiu bluzka, z której naprawdę jestem dumna, ponieważ nie sądziłam, że to się w ogóle uda! Jedno to jest przerabiać dzianinę, którą mogę modyfikować z zamkniętymi oczami, czymś zupełnie innym, dla mnie, kompletnej ciemnoty szyciowej, jest  zabawa z wykrojem oraz procesem szycia. Tu nie ma zmiłuj się, tu trzeba już wszystko z góry wiedzieć i założyć, jak chociażby kształt podkroju w dekolcie. Oczywiście, szycie bluzki letniej z ogromnym zapasem, daje duży zapas błędu, ciekawa jestem czy w przypadku żakietów sytuacja będzie równie przyjemna w rezultatach.. Ale o tym mam nadzieję przekonać się już wkrótce!


Dumna jestem z siebie niesłychanie! I wybaczcie proszę, że więcej ostatnio na łamach tego bloga szycia, niż dziergania i życia, ale nie wiem jakbym przetrwała te ostatnie tygodnie, gdyby nie maszyna i nasze wspólne szycie.. może nie ma futerka, ale mruczy przyjaźnie, chociaż nie miauczy, ogonków ma kilka, chociaż nie merdają, i o jeść nie woła, w nocy na przytulaski nie przychodzi, ale wraz z jej obecnością w moim życiu pojawiła się dawno zagubiona ekscytacja i radość tworzenia!

Trochę Was z nią, tą radością, pozostawię.. kocham szycie.. i mój nowy domek.. z którego kompletnie nie chce nam się na "wakacje" wyjeżdżać.. wystarczy z niego wyjść by nacieszyć oko takimi obrazkami...

.. piegi, które wylazły z gorąca, bo słońce jest dla mnie w tym roku za ostre..



.. i zachody słońca, które łapią za serce...



Spokojnej i pełnej wypoczynku niedzieli Wam życzę!

Do następnego, dzianinowego, mam nadzieję, razu! :*

A.

22 komentarze:

  1. Pięknie Asju!!! Czekam na nowe wytwory dzierganiowe i szyciowe i dla Ciebie cudnej niedzieli!!! Pozdrawiam z upalnego i burzowego Podkarpacia Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczne uszytki i jak to zwykle u Ciebie wszystko peefrperfekc wykończone.
    Wybrałaś chyba lepsza metodę nauki niż ja,nie zastanawiając się, czy dasz radę, czy to nie za trudne na początek, tylko po prostu szyjąc.
    Jestesmy na podobnym etapie troche, bo ja też skierowałam się w stronę szycia ostatnio bardziej niż do drutow.
    No i niezmienie przecudne zdjęcia - pozdrowienia dla Połówka 😊
    A domeczku to po cichu troszkę zazdroszczę...
    Buziaki i uściski 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo w moim i Połówka imieniu 💗

      Szycie jest piękne.. Nawet jak nie wyjdzie, to jest to ZAWSZE dobra lekcja na przyszłość. Dlatego Kamila, odwagi! Chwytaj za to co Ci intuicja podpowiada i próbuj. Trzy razy odszyjesz jedną rzecz, ale za trzecim podejściem wykonasz ją perfekcyjnie! Bez ryzyka nie ma zabawy, ale też i najwięcej można się nauczyć tylko PRÓBUJĄC. Dlatego nie czekaj, ryzykuj i chłoń wiedzę z własnych doświadczeń 😘

      Domek jest w bardzo pięknej okolicy.. To prawda, ale mogę się założyć, że i w Twojej okolicy równie pięknie słońce zachodzi i rozświetla okoliczne krajobrazy. Wszędzie potrafi być pięknie, jeśli się tylko oczy szeroko otworzy i tego piękna poszuka 😘

      Ściskam Cię serdecznie i pozdrawiam 😘

      Usuń
  3. Wspaniałe rezultaty nowej pasji. Jak dla mnie to jest równie interesujący wpis jak i te "dziergane".
    Pozdrawiam
    El

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, ponieważ obawiałam się, że może Was to zagadnienie raczej nudzić. 😉 a tu taka wspaniała niespodzianka! 💗

      Kreatywność się ma albo nie.. A jak się juz ją ma to nie ma znaczenia jak się ją wyraża, byle dawała radość. A to mam nadzieję udało mi się w tym poście zademonstrować!

      Buziaki 😘

      Usuń
  4. Asiu świetnie Ci to wychodzi:) Gratuluję pomysłów i umiejętności. Pozdrawiam również jak moja poprzedniczka z Podkarpacia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo 💗 😘😘😘
      Pozdrawiam równie ciepło 😘

      Usuń
  5. Swietne, gratuluje, bo bardzo dobrze sobie poradzilas. Spodenki, to jest wyzsza polka w szyciu, a i bluzeczka wymaga znajomosci materii. Wiem, co mowie, bo tez lubie sobie czasami cos poszyc, a ze sama odkrywalam co i jak tym bardziej doceniam, ze uporalas sie z tym szybko. Co moge doradzic przy odszywaniu przy pachach trzeba uciac materie ze skosu, zeby latwiej poddawala sie wygieciom i lezala jak trzeba. Mozna stebnowke zrobic wtedy na skosnej listwie i po wywinieciu bedzie ona na lewej stronie. Wydaje mi sie, ze tak jest zrobione, bo lezy idealnie. Nie wiem, czy jasno sie wyrazam. Podziwiam Twoje dziela i zycze dalszej owocnej pracy. A z piegami bardzo Ci do twarzy
    Pozdrawiam Grazyna
    Az boje sie pytac, czy cos nie tak z kotkiem?

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiu przepraszam, nie czytalam wczesniejszych postow i stad niewiedza. Wspolczuje serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi, Grażynko 😘 i dziękuję 💗

      W kwestii szycia, wiesz, ja Ciebie też nie rozumiem o czym mówisz, ale to tylko dlatego, że we mnie nomenklatura krawiecka wzbudza czarną rozpacz! Czytając opisy przy wykrojach w polskich magazynach, nie rozumiem ni w ząb co ja właściwie zrobić powinnam. Szczęśliwie, tutoriale filmowe ułatwiają mi sprawę w zrozumieniu, zdecydowanie jestem wzrokowcem i łatwiej jest mi odwzorować proces szycia na podstawie gotowej odzieży, niż podążać za instrukcjami od zera. Długa droga jeszcze przede mną zanim i to zrozumiem. Ale ponieważ bardzo lubie wyzwania, pewnie i takiego się w przyszłości podejmę. Żakiety mnie nęcą i płaszcze, a tych już sama się nie odważę wykonać bez wykroju. 😉

      Serdecznie pozdrawiam i gratuluję Ci samozaparcia! Samodzielnie naumiane zostaje z nami na lata 💗😘

      Usuń
  7. Patrzę i żałuję że nie nie potrafię szyć , w sklepach rzeczy są bardzo drogie i rzadko można coś ciekawego ''upolować''a Twoje spodenki są rewelacyjne w stylu i kolorze .
    Stylizacja w moim guście .Pozdrawiam .Violetta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie potrzeba szycia narastała bardziej z ogólnej niechęci do zakupów (nie przepadam i idę jak już muszę!). Trudno powiedzieć czy szyjąc można zaoszczędzić. Wybierając dobre tkaniny to jednak trzeba się liczyć z kosztami, bo to nie tylko tkaniny, ale i dodatki (guziki, suwaki, nici, listwy wspomagające szycie, o maszynie i jej gadżetach nie wspomnę), z drugiej zaś strony, szycie otwiera mi oczy na wartość rzeczywistą odzieży, bo dobrze odszyta bluzka czy żakiet, to naprawdę masa ciężkiej pracy, chętniej zatem wydam więcej za dobre wykonanie i jakość użytych tkanin. Za komplement dziękuję. Spodnie to było wyzwanie, ale i świetna zabawa. 😘

      Usuń
  8. Piękne uszytki!!! Najważniejsze, że tworzenie ich sprawia Ci ogromną radość i przyjemność :) Bo że noszenie ich jest przyjemne to widać na zdjęciach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      To prawda, radość mam ogromną podczas szycia i tuż po zakończeniu. I nawet jak nie wyjdzie na 100 %, a często jednak nie wychodzi, to duma mnie rozpiera, bo się zawsze czegoś nowego nauczę 💗 i następnym razem mogę poprawić 😉

      Usuń
  9. piegi są super! <3
    i wiesz...pocieszyłaś mnie trochę tym postem. parę tygodni temu pisałam o leczeniu mojej Śfi...ale niestety, już się nie udało. nie tym razem. i po niemal 15 latach, mam taką pustkę w domu.
    może też ją zagłuszę terkotaniem maszyny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi przykro... 😢
      Odpocznij chwilę.. I daj sobie czas na przeżycie smutku i wyciszenie emocji.. A jak łez braknie, wyciągaj maszynę i szyj! Lub zrób cokolwiek innego co sprawi Ci radość i głowę i ręce zajmie 😘 mnie to bardzo pomogło i postawiło na nogi. Ściskam baaaaaardzo mocno i tulam 💗

      Usuń
    2. już prawie 4 tygodnie, a tęsknię tak samo :( dziękuję i ściskam Cię też :*

      Usuń
  10. Rzadko coś szyję, ale mama mi zawsze powtarza, że tkaniny zwłaszcza naturalne, trzeba wyprać przed szyciem- to się nazywa dekatyzacja- wtedy nie będzie niespodzianek....
    Top przepiękny
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! 💗
      Jedno to rad słuchać, a drugie wcielać w życie 😉 już jestem grzeczna i opieram wszystko zanim zacznę ciąć. 😉😀😘

      Usuń
  11. Hahaha! Ależ Cię wciągnęło profesjonalnie!!! A przypomniałam sobie jak stanowczo zaoponowałaś kiedy proponowałam szycie zamiast zakupowej udręki :�� piękne wszystko! Takie karczki uwielbiam! Chyba sama zaraz wcisne pedał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja jestem niedowiarek..Zo/Asia samosia.. I jak się sama nie przekonam, nie uwierzę 😉😀 cieszę się bardzo, że moje debiuty krawieckie spotykają się z takim Waszym uznaniem 💗😘

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...