piątek, 28 października 2016

Case Study i bieżące sprawy..

W mojej dziewiarskiej przygodzie najbardziej fascynuje mnie to jakie fantastyczne persony na mojej ścieżce spotykam. O dziewiarstwie wiele można powiedzieć, bo to wspaniałe hobby, genialne zajęcie, praktyczne, chociaż czasami z torbami puszcza, dosłownie i w przenośni, rozwija i uspokaja skołatane nerwy, chociaż nierzadko emocje doprowadza do krawędzi, na przykład wtedy, gdy trzeba pruć. Otula wełną, luksusową czy barwną, ogrzewa, przytuli, pocieszy, wesprze... Zaskoczy, nauczy, pokory na przykład nic mnie tak w życiu nie nauczyło jak właśnie dzierganie, na moment życiem potrząśnie, gdy sobie weźmie i pójdzie wraz z weną do koleżanki z drutami w ręku.. ale potem wróci i wynagrodzi swoją nieobecność chwilową sobą i swoim kojącym działaniem. 

Ale to nie wszystko co dziewiarstwo dać może.. Odkąd zaczęłam pisać do Was odkryłam nie tylko siebie przed Wami, ale przede wszystkim Was, piękną społeczność, niezastąpione wsparcie, Przyjaciół prawdziwych, którzy jak ta włóczka, wesprą, pocieszą, uspokoją, otulą ciepłym słowem i postawią na nogi. Niezwykłe jest to, że pomimo ogromnego dystansu, jaki nas dzieli, czuję się na tej kanapie pod tą moją lampką, jak na bezustannym spotkaniu dziewiarskim, gdzie brzęczy od nowinek, stuka miarowo drucik o drucik, a wełny niczym puch śmigają jedna za drugą niczym na taśmowej produkcji, a każda piękna jak ze snu.. 

Tak, to że Was mam to ogromnie dużo! Ale mam też jeszcze więcej. Cierpliwe do granic możliwości, wyrozumiałe, wspierające, pomocne, twórcze i niezwykle serdeczne testerki! 

Kolejny test upłynął nawet nie wiem kiedy i w tak przemiłej atmosferze, że aż chce się takiego wspólnego dziergania więcej.. 



Dlaczego tak dziewczyny chwalę? Bo spisały się świetnie, dzięki czemu wzór został wzbogacony o kilka szczegółów, i tak, masz wybór pomiędzy dwoma długościami swetra (wszystkie testowe sweterki wydziergane zostały według opisu na dłuższą wersję) oraz dwiema głębokościami dekoltu. Ostateczna i opublikowana wersja wzoru gwarantuje przejście ażurowego splotu na lewe ramie we wszystkich dostępnych rozmiarach! 

Tego wszystkiego nie zrobiłabym nigdy bez pomocy tych fantastycznych Dziewczyn - zobaczcie jakie piękne projekty powstały podczas tego testu! KLIK

Bardzo WAM Kochane Dziękuję!!!!!

Wzór jest dostępny tylko w języku angielskim i nie planuję jego tłumaczenia na obecną chwilę. 


Pomimo straszliwie czarnej, nad głową wiszącej, jesiennej szarugi wrzuciłam na drut coś lekkiego! 
O czym mam nadzieję coś więcej już niebawem napisać.. 

Póki co zostawię Was z tą pudrową chmurką i marzeniem o zbliżającej się (kiedyś na pewno!) wiośnie...... ;) 

W ten zbliżający się weekend życzę Wam wielu wspólnie spędzonych z bliskimi chwil... 
nawet wełna nie ogrzeje Cię tak, jak ten, Kto Cię kocha! 

Do następnego razu!

wtorek, 25 października 2016

Keep Your Hats On!

Na dziewiarskim głodzie potrzeba jest czasem ekspresowego projektu. Tak się złożyło, że nie po drodze mi było ostatnio ani z cieniutkimi sznureczkami, ani tym bardziej z projektami wymagającymi większego czasowego zobowiązania. Czasem i ja muszę zrobić od sweterków przerwę.. 

W takim właśnie czasie braku weny coś dziergać jednak trzeba (chociażby, żeby uszka nam nie zmarzły!) i szczęśliwie dzięki Hani Maciejewskiej jakoś ten brak weny przetrwałam i jeszcze dodatkowo zadbałam o nasze zatoki! 

Prawda jest taka, że obie czapki miały być dla mnie.. ale Połówek, choć jest wyznawcą "jednej czapki na sezon" upatrzył sobie jedną, założył, i już nie oddał :) W związku z tym mieliśmy niebywałą okazję pozować do zdjęć we dwójkę! :) Wiadomo kto tu u nas lepiej fotografuje (no bo kto ma więcej zdjęć??? no kto?) :)))) 

Zapraszam Was na prezentację czapek Keep Cool Hat oraz Keep Calm Hat!

















Kolekcja czapek nazywa się: Keep Your Hats On i składa się z 3 modeli czapek..

Chcesz zobaczyć jak wygląda trzecia czapka? zaglądnij na stronę kolekcji: klik

Haniu, ślicznie Ci dziękuję za ten ekspresowy ratunek dziewiarski :*

A Ty już wydziergałaś czapkę dla siebie tej jesieni???

Pozdrawiam ciepło!

wtorek, 11 października 2016

Whisky on the rocks

Kolor.. to właśnie sobie myślę, kiedy patrzę na ten sweter.. on w tym projekcie krzyczy intensywnością.. Wrzeszczy i gdyby pewnie miał kończyny, tupałby nimi po podłodze.. Ten kolor kompletnie mnie oczarował, porwał, przewrócił, zmiażdżył.. Wiem, że daleko mu do subtelności dobrej whisky, ale takie skojarzenie zagościło po sugestii jednej z Was (Bunia dziękuję Ci pięknie!) i od razu do niego przylgnęło.. Była jeszcze jedna propozycja, Odin's Slave (Niewolnica Odyna) ;) ale chyba jednak pozostanę już przy tym trunku wytrawnym.. Bo sweter oczywiście oczywisty nie jest i ciut wytrawnego smaczku w sobie nosi.. ale po kolei.. 

Włóczka to Madelinetosh w wersji DK (Tosh), jest mięciutka i gruba, mięsista i cieplutka, wspaniała na ciepły sweter i jesienno-zimowe dodatki. Z pewnością do niej jeszcze kiedyś wrócę. 

Farbowanie jest bajeczne, minimalne różnice pomiędzy motkami sprawiły, że nie było w tym projekcie żadnego nitek przekładania. Jest też włóczką dość miękką, puszystą, w związku z tym spodziewam się jakiegoś mechacenia w przyszłości, ale póki co, wielokrotne ostatnio noszenie tego swetra wskazuje raczej na to, że strach jest na wyrost. Zobaczymy jak to się dalej potoczy.. 

"Whisky.." jest projektem, przy którym uprawiałam kombinacje alpejskie. Góra swetra dziergana jest od góry, dół - od dołu. Całość została połączona centralnym, nietypowo dość osadzonym, wzorem ażurowym. Jeden z moich najlepszych swetrów kiedykolwiek wydzierganych, bo łączy wszystko to, co lubię w dzierganiu najbardziej, ciekawą konstrukcję, niewielki golf, komfort noszenia (z umiarkowanym luzem),  wykończenia grające z całością, no i wzór, który gdybym mogła, wdziergałabym właściwie wszędzie i w każdą dzianinę.. (niewykluczone że jeszcze kiedyś tak zrobię ;) )

Oto Whisky on the rocks:



























To już ostatni projekt z trójcy zabranej na wyspy, niestety.. Ostatnia seria zdjęć okraszonych słońcem i morską bryzą, ostatnie obrazy pełne uśmiechów i wypoczynku.. Ale to dobrze, zbieram siły i pomysły na kolejne wakacyjne sesje zdjęciowe.. Zaletą, niewątpliwą jesiennych i przydługich wieczorów jest też i to, że czas mija znacznie lepiej z robótką w rączkach. I tak zamierzam najbliższe dni spędzić.. A co się z tego czasu walki z jesienną szarugą urodzi, to z pewnością zostanie Wam wkrótce pokazane.. Na razie ugrzęzłam na bąbelkowym zamykaniu oczek w moim szalu według projektu Joji (już drugi tydzień bąbelkuję i końca nie widzę...), ale może do następnego lata się wyrobię.. ;) 

Mam nadzieję, że dziergasz, nawet jeśli to jest tylko kilka oczek, kilka rządków, pomimo braku czasu i niesprzyjających okoliczności. Bo dzierganie pomimo smakuje tysiąc razy lepiej.. 

Wracam do mojej codziennej dawki "terapeutycznego dziergania pomimo".. 
Do następnego razu!

niedziela, 9 października 2016

Wonder-woman TOP

Gdzieś pomiędzy jedną dziewiarską porażką a drugą, usiadłam, i stwierdziłam, że nie ma co się szarpać ze sznurkiem. Właściwie, będąc pewna tuż po fali niepowodzeń, że to się przecież udać nie może, nabrałam oczka, mając w pamięci kilka świetnych projektów jednej z moich idolek. 

A właśnie, bo dziś będzie o inspiracjach także! 

Gosik (klik) i jej fantastyczne dzianiny od zawsze trafiają w mój czuły estetycznie punkt. Po pierwsze Gosia fantastycznie potrafi zestawić ze sobą kolory! Po drugie, detale i poziom dopracowania dzianin, które Gosia tworzy, zachwyca mnie niezmiernie już od lat. Po trzecie, Gosiowe zdjęcia stały się kiedyś punktem wyjściowym do naszych fotografii (potrafiłam Połówka za uszy do komputera przyciągnąć po nieudanej sesji i paluchem Gosi fotografie pokazując, tłukłam, że "tak miało być!" ;) ) Prawda jest jednak taka, że Gosi prace uwielbiam, jej styl, jej dzianiny, jej wybór włóczek, od koloru po skład, wszystko absolutnie. Gosię samą oczywiście też!!! (pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie!!!) I do Gosi właśnie, w popłochu, po wielu nieudanych próbach ogarnięcia case study (klik i klik), zaglądnęłam wiosną po garść inspiracji. Trzy projekty przemówiły do mnie najbardziej: Latte Macchiato (klik), James (klik) oraz Against all mods max (klik). Wszystkie te trzy projekty łączy jedno - paseczki! 

Ponieważ ja sama jakoś z paseczkami mam różnie, raz jestem na tak, innym razem na nie, postanowiłam wtedy zaryzykować formę dość nietypową.. O nie, nie, nie było to takie proste jakby się mogło wydawać.. pierwsze próby zakończyły się linią biustu kończącą się na wysokości pępka! Ale nie zraziło mnie to, coś musiałam dziergać, ale nie zależało mi aż tak bardzo na czasie. W takich warunkach najfajniej jest eksperymentować i wyjść trochę poza przyjęte standardy. 

Wiem, że jest to projekt nie dla każdego (takie już do mnie słuchy doszły), ale nic nie poradzę, że kręcą mnie formy odjechane. Lubię wyjść z przysłowiowego pudełka, przekroczyć granicę, ugryźć sznur od innej strony. Lubię się nim bawić. Zadziwić, siebie samą i może też Was. 

Wonder-woman TOP jest dzianiną powstałą z myślą o lecie, o szaleństwie, komforcie, dziewczęcości.. Jest w nim sporo koloru zaklętego w prostej formie. To właściwie koszulka, podkoszulek, którego najwyraźniejszym akcentem jest paskowy wzór, podkreślający to, co w nas najpiękniejsze! :) 

Całość powstała z dzianiny od Holst Garn, Coast, którą kiedyś zakupiłam.. uwaga! z myślą o chuście! Tak właśnie, chusta miała być, a wyszło jak wyszło... ;) 

Dość gadania, zapraszam Was na prezentację WONDER-WOMAN TOP




















Oczywiście, nie byłoby nic, gdyby nie Połówek, dzielnie biegający za mną po hałdach piachu z obiektywem w ręce, za co Mu ogromnie dziękuję :* 

Nie byłoby też nic, gdyby nie ta garść przyjaciół dziewiarskich, która w chwilach zwątpienia potrafiła mnie natchnąć do dziergania. 

Nie byłoby też nic, gdyby nie Wy, bo to chęć zaskakiwania Was jest dla mnie ogromną motywacją, zarówno do dziergania jak i do sesji zdjęciowych. To okrutna praca jest, pozowanie, chociaż ostatnia nasza sesja była zdecydowanie bardziej przyjemna niż zazwyczaj, mimo wszystko, to Wy sprawiacie, że oboje w zespół z Połówkiem, zamiast siedzieć pod palmą z drinkiem w łapce, zebraliśmy się w sobie by pokazać Wam tą koszulkę! Za co Wam serdecznie dziękuję! Bo gdyby nie Wy, nie byłoby tych zdjęć i tych wspomnień! 

Mam nadzieję, że chociaż zimno i chłód już coraz bliżej, poczułaś chociaż przez chwilę ciepło tego słońca i słoność tego morza.. bo one już za mniej niż rok wrócą! :) 

Póki co, słonecznej i spokojnej niedzieli Ci życzę! 
i niech słońce będzie z Tobą!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...