Zachciało mi się luksusu.. zbliżające się święta i ich zwyczajowa kolorystyka miały na ten projekt niewielki wpływ.. bo jak świąteczne to tylko wiśniowo czerwone paseczki malowane na srebrze, prawda? kto z Was ma przewagę czerwonych ozdób świątecznych na choince pomieszanych ze srebrem? ja, gdybym tylko miała choinkę pewnie tak właśnie swoją bym ubrała.. pasują mi te dwie barwy idealnie, zarówno do klimatu świątecznego, jak i mojego własnego stylu.
Mówiłam Wam już kiedyś, że nie lubię paseczków? No nie lubię, i dalej się tego trzymam, zwyczajne, proste, szerokie pasy skracają mnie o połowę (ciężko jest na świat patrzeć z tego 162-ego centymetra, a co dopiero z 81-ego..), a i dzierganie ich zazwyczaj mnie stresuje, że włóczki mi nie starczy, że kolory się zjedzą, że się skrócę o pół i na dodatek dodam sobie parę kilogramów.
Ale wymyśliłam sobie paseczki cieniuteńkie, smukłe, wyszczuplające.. piękne! i już je uwielbiam..
Tak się prezentują na chwilę obecną,
Tu pierwsze skrzypce gra wiśniowy sad..
A tu już żywe srebro..
Obie kuleczki to cudownie luksusowa wełna Silky Merino z Zagrody, boskie włókno, naprawdę boskie.. gdyby mieli w niebie dziergać to tylko z takiej wełny, miękkiej, połyskującej, lejącej, chłodnej w dotyku, idealnej!
Skoro choinki u mnie nie będzie w tym roku (poza jedną świąteczną okienną zawieszką, w kolorze czerwonym malowaną srebrem i złotem) muszę sobie jakoś ten świąteczny nastrój wymalować włóczką - i mam! Choć przyznam się szczerze, mam nadzieję ten sweter do świąt zakończyć :) może nawet w nim przy świątecznym stole wystąpić? :) zobaczymy..
Sweterek z ostatniego postu zyskał zarówno nazwę jak i ostateczną formę. Trochę to jego suszenie wspomogłam kaloryferem, ale przyznaję, nie mogłam się doczekać by go w końcu założyć. A ponieważ Połówek nie był obecny, kiedy był potrzebny, w roli fotografa wystąpił wyzwalacz.. ;) z marnym skutkiem, wiem.. ale mam nadzieję, że ten obrazek pozwoli Wam odczuć choć odrobinę tej nostalgii jaka mi w ostatnich dniach towarzyszy.. Choć nie ukrywam, wsparcie od Was działa cuda, i bardzo serdecznie Wam, Tobie dziękuję za każde jedno słowo otuchy! znalazłam sposób na to by przepędzić smutki, dziergam żywą wiśnią i od razu czuję smak lodów wiśniowych w ustach.. mało to świąteczny przysmak, ale mnie zawsze cieszy i bezsprzecznie kojarzy mi się tylko z gorącym i barwnym latem!
Więcej zdjęć wszystkich moich sweterków mam w planie pokazać niebawem.. zebrało się już całkiem sporo tych projektów do pokazania, ale mam nadzieję cierpliwie na nie poczekacie.. :)
Ściskam Was serdecznie i życzę miłego weekendu!
No ja nie mogę - jeszcze paseczki wymyśliła ... i to takie moje ulubione ech... tez się kiedyś bałam a one wcale nie takie straszne - kolory zaiste w idealnym zestawieniu, a po wełnie luksus widać nawet bez macania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
no wymyśliłam.. ale dla pocieszenia musiałam pruć.. paseczki nie są moim ulubionym dziewiarskim zajęciem, ale już chyba jestem na prostej, przyrasta, ale bardzo powoli, jedwab ślizgający się po drutkach mnie spowalnia :(
UsuńTrzymam kciuki - na pewno będzie super - do śliskich włoczek bambusowe druty albo chociaż drewniane - gdybym nie spróbowała w życiu bym nie uwierzyła jak bardzo się zmienia komfort pracy.
UsuńWitaj Asju ! Lubię takie kolorki szary i soczysto- wisienkowy ale przede wszystkim szary. A paseczki też nie dla mnie ,bo u mnie 158cm w długości ,w szerokości mniej ale mówisz cieniutki paseczek będzie wyszczuplał? To może mnie zainspirujesz? A nowa dzianinka wielce intrygująca! Ażurowe, zalotne plecy no no super wygląda ! Czekam niecierpliwie na zdjęcia wszystkich udziergów.A sama chcę sobie taką szarość alpakowo-jedwabną w prezencie świąteczno-imieninowym sprawić. Tylko żeby nie gryzła! Pozdrawiam podkarpacko i słonecznie Ewa.
OdpowiedzUsuńTa nie gryzie, Ewo, ta wełna pieści, poważnie! jest cudownie miękka i taka gładka, że nie ma mowy o jakimkolwiek podgryzaniu! :)
UsuńŚciskam serdecznie :)
A to spryciula. znowu nic nie widać:)))) A ja wbrew wszelkim normom uwielbiam paski, paseczki, pasiory , też byłam przekonana, że poprzeczne pasy mocno zniekształcą moją już zniekształconą sylwetkę, ale gdy zaglądam do szafy , to stwierdzam , że wiszą tam tylko paski, nie wiem dlaczego , ale lubię i już:) Także do boju i kończ Waść to co zaczął:)))
OdpowiedzUsuńhihihi :)
UsuńKończę, ale z problemami, właściwie to dopiero jestem na półmetku, ale się nie poddaję.. paski mają w sobie uzależniającą moc :D ciągle sobie powtarzam :"jeszcze tylko jeden zanim skończę" i w efekcie nie mogę przestać.. ;)
Ściskam serdecznie!
Ciekawam tego nowego sweterka.... jeśli dekolt jest taki jaki polubilas na Fb to może się skuszę na test?....
OdpowiedzUsuńhaha, nic nie powiem, ale niebawem pokażę! za ofertę dziękuję, jak tylko będę w potrzebie to wiem gdzie Cię znaleźć :)
UsuńBuziaki!
Wszystko pięknie, cudne kolory, "miziajność" włóczki czuję przez ekran ale czemu to ostatnie takie zamazane...?! Lubisz dręczyć ;)
OdpowiedzUsuńPasków unikam jak ognia bo wzdłuż mierzę jeszcze mniej, marzy mi się umiejętność dziergania pionowych, podobno wydłużających pasków, ale nawet taki wzór nigdy mi w oko nie wpadł...
A nostalgię kopnij w zad, wiem, że się fajnie mówi (sama jestem w stopniu olimpijskim podatna na chandrę), ale nic innego chyba nie działa... :D
Kopłam! i jest mi o niebo lepiej! dziękuję! :)
UsuńŚciskam!
Asiu, podnosicz napięcie takimi fotkami. Nie mogę się doczekać widoku Twych niebiańskich udziergów. Ja też sobie tak myślę, że jak kiedyś znajdziemy się w niebie to tam MUSZĄ być zapasy włóczki na całą wieczność! Przecież nie potrafiłybyśmy trwać zbyt długo ze złożonymi rączkami. A może to nie w niebie na nas czekają z tymi włóczkami... wszystko jedno gdzie byle włóczki i drutki. Prawda?! i to najlepiej bardzo luksusowe.Chyba najgorszym piekłem byłoby patrzeć jak inni dziergają, a my nie. Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJak nas do Nieba z drutami nie wpuszczą, to ja nie mam nic przeciwko piekiełku, pod warunkiem, że tam będę mogła dziergać do woli! :)
UsuńŚciskam serdecznie!
Przede wszystkim nie narzekaj Asiu na te swoje 162 cm;)... posiadam tyle samo i wcale nie czuję się blisko związana z podłożem;-D.... chyba lepiej tyle mieć niż dużo za dużo;).... a co do reszty to znowu (NIE)pokazałaś, mam nadzieję że jeszcze przed Świętami zlitujesz się i będą dokładne zdjęcia..... no i mam nadzieję, że śnieg spadnie (wiadomo dlaczego;-D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A gdzież, nie narzekam, lubię się z moi, ciut zaniżonym poglądem na świat :) choć czasem dyskomfort czuję, jak większość świata patrzy na mnie z góry, ale ostatecznie, akceptuję taki stan rzeczy, dopóki Połówek ulegając magii drobnej Asji ma ochotę ją chronić przed złem tego świata ;)
UsuńPokażę, niebawem.. :D choć na śniegi chyba nie mam co liczyć.. ale na pewno pokażę :)
Ściskam serdecznie!
Gorące i barwne lato ! Jestem za ! A skoro mamy wiosnę to może już niedługo...I oczywiście czekam na na nowe projekty, których „zebrało się całkiem sporo”. No niektóre dziewiarki MAJĄ(!) jakiś rozciągacz czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie. Renata
haha, no w sumie, u nas jest piękna marcowa wiosna, dość nietypowa jak na grudniową porę (podobno niektóre rośliny zwariowały i puszczają już pąki!)
UsuńRozciągacz czasu? :) po prostu nieprzerwane natchnienie, ale spokojnie, czuję, że te pomysły znów na jakiś czas przestaną przychodzić, i wtedy będzie posucha :D
Ściskam serdecznie!
Żadnej posuchy ! :)
UsuńPaski są super, ale czarno-białe albo czarno-czerwone [takie wiktoriańsko steampunkowe]. ^^
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ogromnie zaciekawiłaś mnie konstrukcją tego swetra, nie mogę się doczekać zdjęć.
A ze wzrostem też mam 'kompleks', ale w drugą stronę. XD
Na pocieszenie [w tym wypadku] powiem, że czas leci tylko do przodu, więc lada chwila i Połówek wróci.
Paseczki w klasycznej czerni.. o tak, ale nie z moim rudym, a przynajmniej nie dopóki go na czarno nie pofarbuję.. :)
UsuńKonstrukcja Cię zaciekawiła? cudownie :) ciekawe co konkretnie... :)
Połówek wrócił, odetchnęłam, bo świąt nie spędzę sama! :)
Buziaki!
Nie mamy wyboru chyba.... No to poczekamy :)
OdpowiedzUsuńAle tylko chwilę, obiecuję! :)
UsuńŚwietne połączenie kolorów, świąteczne, chociaż nie tylko. :) Nie mogę doczekać się pełnych zdjęć sweterków.
OdpowiedzUsuńjuż lada moment! tylko niech przestanie padać...:(
Usuńbuziaki!
Paseczki nie zawsze skracają, przecież mogą być w pionie lub skosie albo cała ich kombinacja. No i naprawdę przy nich można bawić się kolorystyką. Twoja wersja super, ja wybrałabym czekoladowy brąz do wiśni akurat pod takie jedzeniowe skojarzenia ;) Pzdr. PS. Kiedy, kiedy, ach kiedy ta galeria..... niecierpliwię się...
OdpowiedzUsuńi biel bitej śmietany! :) i mamy torcik ze Schwarzwaldu :) MNIAM!
UsuńPaseczkami się właśnie odrobinkę zabawiam :) ale więcej informacji na dniach.. mam nadzieję :)
Buziaki!
Śliczne połączenie kolorów! Ja też nie przepadam za paskami, staram się ich unikać, ale - takie cieniutkie - są śliczne!
OdpowiedzUsuńAsiu - dziękuję Ci za zmotywowanie mnie! Zrobiłam wreszcie wpis :) I chyba ruszę z drutami :)
Pozdrawiam serdecznie!
Asia
Ruszaj ruszaj :D do boju!
Usuńbuziaki!
Kolory fajnie dobrałaś:) Ja mam większy rozmiar i paski polubiłam a odpowiednio dobrane nawet trochę wyszczuplają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu Ty masz 162cm, a co ja mam powiedzieć przy moich 155? Paseczki są cudne a czerwień z popielem świetnie razem pasują ;) Mglisty sweter jest intrygujący - ażurowe plecki zapowiadają się ciekawie. Pozdrawiam świątecznie ;)
OdpowiedzUsuńSpotkajmy się przy stole, Podzielmy się sercami, Z tymi, którzy są teraz I co byli z nami. Bo Bóg rozdaje miłość, Wszystkim, bez wyjątku, Zesłaną na ziemię w małym Dzieciątku.
OdpowiedzUsuńSpokojnych świat życzy Dorota
Asiu, Wesołych i Wełnistych Świąt życzę i Zdrowia dla Ciebie i Rodzinki, wielu pomysłów i radości drutkowania. Pozdrawiam Świątecznie!
OdpowiedzUsuńAsia, jeśli napiszę, że uśmiałam się jak norka czytając o paskach i 81 cm??? Aż mi weselej. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Kolorystyka piękna, paseczki też. Chyba w końcu zrobię sobie sweterek. Czas najwyższy.
OdpowiedzUsuńaśka