11 grudnia pokazałam Wam początek sweterka (klik) i melduję, że chyba powinnam zgłosić jakiś swój dziergowy rekord.. mamy 16 grudnia i sweterek, który niespełna tydzień temu był ledwie w formie poczwarkowej doczekał się ostatniego oczka dziś. Sama jestem zdziwiona jak szybko powstał. Aż żałuję, że nie policzyłam wszystkich godzin, które spędziłam w jego towarzystwie.
Inny jest. Niby znajoma konstrukcja, niby oklepany ażurowy wzór, ale jego forma nawet mnie zaskoczyła.. można powiedzieć, że podczas prac nad jego rękawami nie pozostałam obojętna na obrazy połykane w całości, a wszystko to zasługą serialu "Marco Polo" a dokładniej cudnych scen z tańczącymi, kimonowymi rękawami....... oglądaliście już? nie? warto!
Tak sobie wygląda dziergołek na obowiązkowym leżakowaniu.. Słońca u nas brak, więc mimo włączonego ogrzewania blokowanie chyba chwilę zajmie, ale warto na niego poczekać.
Moja wena do pisania ostatnio gdzieś znikła.. dziś tylko krótko wpadłam do Was, bo jakoś ciężko mi słowa ostatnio układać.. Smucę się i już.. Szarość otoczenia mnie przytłacza i nie pomagają ani gorące herbatki imbirowe z miodkiem, ani balkonowe błękitne świecidełka, nic nie pomaga.. pierników też próbowałam.. nic nie pomaga, bo jak się to wszystko samemu musi to się nic nie chce.. Ale taki mój los, prawie żony marynarza.. jeszcze tylko kilka dni i Ktoś mi tę herbatę przyniesie, bo Odinka jakoś nie potrafię tego nauczyć..
Na szczęście Rudy jest i swoją rudością maluje mi codzienność.. :D
A u Was jak?
Świąteczne wariactwo Was już dopadło?
Dziergacie jeszcze jakieś świąteczne prezenty?
Czy już wszystko popakowane i gotowe?
Miłego dnia Kochani!
U mnie co roku spadek formy w listopadzie. Na szczęście grudzień i chłód działają na mnie mobilizująco :) Moimi pocieszaczami są zabawne fretki, Twój Rudy koloruje ci dni, więc nie może być aż tak źle. Przetrwamy!
OdpowiedzUsuńA co do błyskawicznego sweterka, to naprawdę nie mogę się doczekać prezentacji w całości, a nie tylko takiej zapowiedzi jak dzisiaj, która w sumie nic nie mówi, tylko apetyt zaostrza :)
Niestety tu gdzie mieszkam od co najmniej kilku dni mamy piękną, typowo marcową pogodę bez grama słońca, chłodu spowodowanego wilgocią i ciągłą mżawką.. gdyby nie fakt, że słyszę na ulicach język niemiecki zastanawiałabym się czy mnie razem z tym miejscem nie przetransportowano gdzieś bliżej wysp..
UsuńSweterek z pewnością pokażę w całości już niebawem, tylko a/ fotograf wróci, b/ pogoda dopisze.. o ile o powrót fotografa się nie boję to z tą pogodą to różnie u nas bywa :D
Ale dziękuję za słowa krzepiące! szczęśliwie małe, wierzgające istotki nam nie dają zginąć :D
Ściskam!
Oj Asieńko moja kochana, nie smuć się! Pomyśl tylko, jeszcze kilka dni i będziemy mieć za sobą najkrótsze dni w roku i będzie tylko lepiej. Dni coraz dłuższe, coraz więcej światła. Rudzielec jest cudny! Zobacz jak uważnie ci się przygląda. Co też ta pani wymyśla! Życie jest piękne! Tak jak piękna jest zapowiedź twojego swetra. Trzymaj się i nie daj się obrzydliwemu smutkowi.
OdpowiedzUsuńA to prawda, że życie jest piękne :D Tylko ostatnio jakoś o tym zapomniałam.. :(
UsuńNie dam się, Rudy mi na kolana regularnie wpełza i odpędza :D a tą herbatę to jeszcze mi kiedyś zrobi :D
Ściskam serdecznie i dziękuję! :*
Właśnie, wariactwo w pracy spowodowane końcem roku leczę spokojem domowym. Stan lazy mnie ogarnął, więc kontempluję dzieła innych. I wymyśliłam że twój nastrój po części odzwierciedla kolor sweterka, burzowe smutne morze. Pzdr. PS. ale mnie się ten petrol bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńLazy to dobry stan :) i niewątpliwie bardzo potrzebny od czasu do czasu..
UsuńMnie się też petrol podoba, choć zblednie znacznie jak już wyschnie..tak po prawdzie sporo w nim burzowej szarości, więc Twoje skojarzenie jest jak najbardziej na miejscu, zresztą, ja uwielbiam dynamiczne, burzowe niebo i wolę takie znacznie bardziej niż nudną błękitność bez chmurki. :)
Buziaki
Asiu, kochana nie jesteś sama, my tu też czuwamy i tez się nie dajemy zimowym smutkom! Dzięki robótkom to się jakoś kręci! Rude stworzonka są kochane i słodkie. Moja Safirka to psina ale jak kocurek tuli się i pomaga w robótkach i przepędza smutki. Kręcimy czapki i szale i kołowca Pole, ale z koszyczka mrugają cudne włóczki na Nelumbo i Lukrecję wymarzone. Sweterkowi tiramisu to tylko ściągacza końcowego brakuje,a tu czapki prezentowe się pchają na drutki bez kolejki...Nie damy się zwariować. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko spod Krakowa
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę :) niezwykle mi się miło zrobiło jak wpadłam poczytać Wasze krzepiące komentarze.. :D
UsuńMoże te smutki dodatkowo wyłażą bo i świąteczny okres nie należy do moich ulubionych, ale odpędza szarugę dnia kolorami zaklętymi w motkach, dokładnie jak Ty :)
Powodzenia życzę w realizowaniu prezentowych czapeczek i dodatków, i czekam niecierpliwie na Twoje Nelumbo i Lukrecję :)
Buziaki! (uściskaj ode mnie Kraków jak do niego zawitasz!)
Asiu - dołączam do Ciebie w tym nastroju... Nie wiem, o co chodzi, ale też chodzę smutna, śpię po południu, jestem ciągle zmęczona. To pewnie przez te krótkie dni, bo innego wytłumaczenia nie znajduję. W pracy miałam dosłownie nawałnicę, teraz jest trochę lepiej, więc wieczorami siedzę, słucham audiobooków i dziergam. Dużo zrobiłam jak na moje możliwości, tylko jakoś nie mogę się zebrać i zrobić wpis. Strasznie jestem ciekawa, jak wygląda ten Twój nowy sweterek! Na pewno jest piękny! Co do moich przygotowań do świąt, to jutro zaczynam piec pierniczki :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno! Trzymaj się!
Asia
Pierniczkiiiii.... a nie mogłabyś ich do mnie sztuk par wysłać? uwielbiam pierniki!
UsuńAsiu, zrób ten wpis, nic tak nas nie motywuje jak skończone prace koleżanek, a ja okropnie potrzebuję motywacji!
Myślę, że w tym roku wyjątkowo grudzień zamienił się miejscami z listopadem,stąd listopadowy tak typowy dla mnie spadek formy wystąpił w grudniu, a ponieważ koniec roku to też czas podsumowań, to się stresuję.. bo jakoś zawsze kiepsko wypadam we własnych podsumowaniach.. o rajusiu, ale się ze mnie zrzęda zrobiła... koniec! dziś udaję że mam dobry humor! :)
Ściskam serdecznie!
proszę o prezentacji "na ludziu" bo zapowiada się pięknie a właśnie szukam inspiracji
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Małgosia
będzie na pewno też i na ludziu! :) ale na to trzeba będzie poczekać.. :D
UsuńPozdrawiam również!
Te deszczowe dni i brak słońca też mnie dobijają. Ale jak to inni mówili - Aby do wiosny-
OdpowiedzUsuńAlbo do prawdziwej zimy z ostrym słońcem.
Sweterek zapowiada się....
Na tak małych drutach..... Może można ten rekord jeszcze pobić.
pozdrawiam
Właśnie dziś zamierzam wystartować z drugim podejściem do rekordu, druty te same ("trójki") włóczka podobna, zobaczymy jak mi pójdzie! :)
Usuńi mam ogromną nadzieję, na to, że ten grudzień jeszcze będzie taki, jaki być powinien.. zimny i biały :)
Ale na wiosnę też czekam :D
ciepło pozdrawiam!
U mnie ze względu na córkę ubraliśmy już choinkę i mała się cieszy, a u mnie świątecznego nastroju brak... Chyba muszę Ally McBeal włączyć ;) świąteczne odcinki są niesamowite i zawsze poprawiają mi humor :) jak masz ochotę to się dołącz :)
OdpowiedzUsuńAlly McBeal zawsze poprawiała mi humor! a Ty wiesz, że to jest dobry pomysł? i kocham jej skafander do spania w owieczki (dobrze pamiętam, że tam były owce?)
UsuńDołączę się zatem z przyjemnością, ale dziś :D
Ściskam! i dziękuję!
Cieszę się, że mogłam pomóc! Nie pamiętam, czy to były owce... Ja lubię odcinek świąteczny z Jashem Grobanem... I nastrój świąteczny się powoli zjawia :) mam nadzieję, że u ciebie też już ok :)
UsuńJa miałam postanowienie w tym roku oprzeć się zakupowemu szaleństwu, ale właśnie dzisiaj mnie dopadło i rozłożyło na łopadki. Przytargałam do domu wszystkie zakupione prezenty, popakowała, i stwierdziłam: ach, jakie to przyjemne kupować i pakować prezenty! Zrobiło mi się lepiej :-]
OdpowiedzUsuńKupować prezenty to ja lubię, ale pakowanie dostarcza mi morza frustracji, jakoś papier w moich rękach zawsze się przekręca i układa po swojemu zamiast po mojemu ;)
UsuńAle dziękuję! Już widzę te roześmiane buziaki na widok Twoich prezentów :D i jest mi lepiej! :)
Ściskam!
W roku są dwa dni, z którymi nic nie można zrobić, to wczoraj i jutro. Dzisiaj jest piękny dzień, uśmiechnij się ;-) Pięknego i pozytywnego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne sweterki robisz Asiu, osobiście zakupiłam dwa wzory, trzeci też będzie. Pierwszy wzór już ma włóczkę, tylko troszkę strach mnie ogarnia bo mimo tego co już umiem, to i tak jestem bardzo początkująca w dzierganiu. Mimo to, bardzo lubię tu zaglądać, śledzić Twoje poczynania i zawsze czekam na Twoje nowości. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję! :)
UsuńWzorów się nie obawiaj, nie wiem od którego zamierzasz zacząć, ale każdy jeden mój opis jest tak skonstruowany, żeby nie było wątpliwości, z pewnością sobie poradzisz! :D
Wczorajszy dzień zmarnowałam, jutro nie wiem co przyniesie, ale dzisiaj biorę się z życiem za bary! :D dziękuję ogromnie! :)
Buziaki!
Zgadza się, wzory są bardzo czytelne i do nich nic nie mam, to we mnie, musi nastać ten dzień, tak było z chustami i czapkami. Od nowego roku zaczynam, pierwszy będzie Street Chic następny Nelumbo i Unobvious. Jeszcze raz pozdrawiam i muszę napisać, że od jakiegoś czasu tu bywam i bardzo miło się u Ciebie spędza czas.
UsuńAsiu! Pocieszyciel lada moment wróci i odgoni smuteczki. Słońce Ty Moje, czasami taka melancholia nas dopadnie, ale kobieta osnuta taką nutką jeszcze piękniejsza:) Przytulam na odległość! Ja dzierganie dopiero chyba na świąteczne wieczorki zostawię: w domu mały remont był, więc nie wiem gdzie ręce włożyć, chociaż nie wariuję z porządkami świątecznymi, to ogarnąć dom po małej rewolucji trzeba:) A w pracy jak zwykle na koniec roku, czyli masakra:) Nic wcześniej nie pisałaś, że uwielbiasz pierniki: ja pierwszą partię wczoraj upiekłam, i dżem dyniowo-pomarańczowy zrobiłam do łasuchowania - uwielbiam:) Obowiązkowo jeszcze pasztet, na który wszystko zamrożone czeka, więc tylko wyjmę, rozmrożę, doprawię i do pieca:) Ćwikła do mięs jest, jeszcze mnie czekają uszka, barszcz i ciasta, bez których moje wielkie łasuchy nie odpuszczą:) Twój sweterek kolory cudne, takie moje:) Czy ja kiedykolwiek będę miała czasu dość, żeby dziergać??? Buziole Iza
OdpowiedzUsuńRany kochane, a nie będziesz mieć Izuś dwóch wolnych krzeseł przy świętach??? wpadniemy! :)
UsuńZa piernik w każdej postaci dam się pochlastać, poważnie, uwielbiam, za to kocham DE, że tu od października tylko pierniki lub im podobne ciasteczka w sprzedaży <3
buziole!
A ja totalnie nie świąteczna, więc mam luz. :) Ale nastrój podobnie, pewnie przez pogodę. Aczkolwiek wmawiam sobie, że jest pięknie, bo skoro chcę kiedyś na dłużej odwiedzić Szkocję/Irlandię to muszę się przyzwyczajać do tego 'foggy dew'.
OdpowiedzUsuńStaram się podnosić humor folkową muzyką i woskami zapachowymi, ale jeśli nie działa to czeka. Wszak kiedyś w końcu musi być lepiej, no nie? ;)
A kot zawsze dobry na wszystko- fajnie, że Twój taki interaktywny, bo mój tylko śpi...
ps. rekord godny podziwu! No i trochę zazdrości. Ej, a może rudzielec tam sztrykuje po nocach, co? XD
musi być Amanitko i jest :) nareszcie! Aromaterapia nie dla mnie niestety, urodziłam się z defektem zmysłu powonienia, i choć czuję coś nie wiem co :(
UsuńNa szczęście nadrabiam w innych materiach, dźwięki zawsze działały na mnie ożywczo i tak jest nadal :D
A rudy, no możliwe.. może sztrykuje? wiedziałam, że coś za szybko mi ten sweter poszedł.. czas zainstalować nocny monitoring na rudego ;)
buziaki!
Kochana, jak już nic nie pomaga (sprzeczność sama w sobie, ale wiesz o co biega), to pozostaje Abba - zawsze działa! - serial "Co ludzie powiedzą" i seria książek o Wilcie. Polecam i uśmiecham się do Ciebie z chmurzastej Warszawy. Katarzyna
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) oduśmiecham się promiennie! :)
Usuńbuziaki!
chyba czas na wloczki w zywych kolorach na poprawe humoru ;d
OdpowiedzUsuńtempo faktycznie niesamowite- ciekawa jestem calosci
no i jak nazywa sie ta cudna wloczka!
a Odysia miziam wirtualnie po karku, albo brzuszku- jak woli ;D
Aniu, włóczka to BFL fingering, którego farbowałam przed paroma miesiącami. Na początku miało z niego powstać Natsumi, ale niezbyt dobrze dobrałam włókno do swetra i poszedł do prucia.
UsuńNo i powstał ten, trochę z przekory :) a dlaczego, to już niebawem pokażę :D
buziaki!
Piękne kolorki i bardzo ciekawa zajawka :) Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć sweter w całości :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie kota - powalające! :)
Kiciuś nasz Pan, pozować potrafi :)
Usuńdziękujemy!
Witaj Asju ! Nie smuć się, na pewno u Ciebie pojawi się słoneczko ,bo u mnie było wczoraj. Niedługo Święta i wróci dobry humor. Ja mimo jednego wolnego dnia nie zdążyłam się poddać nostalgii ponieważ upiekłam ciasteczka korzenne na wigilię szkolną, zrobiłam całe mnóstwo szydełkowych gwiazdek na szkolny kiermasz, umyłam okna ,bo właśnie było ciepło,prałam firanki, prasowałam, gotowałam,byłam na zebraniu w sprawie komersu 6-klasistki i przeżywałam egzamin próbny w/w i na koniec padłam. Dlatego bardzo Ci Asju zazdroszczę tak szybkiego dziergania sweterka ,który z pewnością będzie cudny jak wszystkie Twoje dzieła.Ja od tygodnia nie tknęłam drutów i bardzo nad tym ubolewam a takie miałam plany...Pokazuj szybciutko nowości to może natchniesz mnie drutowo. Pozdrawiam podkarpacko cieplutko i słonecznie , nie daj się burastej pogodzie Ewa. P.s pomiziaj ode mnie kotka.
OdpowiedzUsuńPmiźgany! dziękuję:)
Usuńgratuluje, sweter napewno jest piekny , skonczylam dla siebie rozowo błękitny, szukam wszedzie wokol aby wygnac zly nastroj , nostalgie, miziam sie z kotkami i moimi psiakami, mam ich troche bo az 6 psiakow i juz 2kotki byly 3 ale jeden odszedl na zawsze , tez mi smutno, zycze Nam i wszystkim jesienno zimowym smutaskom pogody ducha radosci z pieknego udziergu i słonca
OdpowiedzUsuńWzajemnie Marysiu, słońca i pogody ducha na przekór szarej rzeczywistości :)
Usuńi dziękuję serdecznie!
Turbodruty - zazdroszczę, ja od kilku dni nic poza przyziemnymi domowymi sprawami nie robię. Dodatkowo totalne zasmarkanie nawet przy chwili wolnego czasu skutecznie uniemożliwia skupienie wzroku na robótce.
OdpowiedzUsuń