piątek, 20 września 2019

NISABA

Nisaba, to taka moja perełeczka wsród moich projektów, gdzie początkowa wizja okazała się być jeszcze lepsza po jej zrealizowaniu. Jedno to jest widzieć projekt oczami wyobraźni, czymś innym jest go poznać namacalnie. Już na etapie szkicowania wiedziałam, że będzie to projekt niezwykły, ale dopiero jego fizyczne istnienie pokazało jego prawdziwą wszechstronność i urodę, niezależną od sposobów jego noszenia. 

Przyznaję, że jest to projekt, który jest dość pracochłonny. Sporo jest w czasie pracy nad nim obracania tam i z powrotem, z lewej na prawą stronę i pracowania w rzędach, pomimo faktu, że w całości dziergany jest od dołu w górę (lub od góry w dół), ale jego ostateczny wygląd wydaje się być wart zachodu. Bo jak załączone obrazki, mam nadzieję, Wam zademonstrują, nie trzeba się nad nim napracować podczas noszenia, zwyczajnie narzucony na ramiona, lub podwójnie związany wokół szyi, zwraca uwagę teksturą wykorzystanego splotu, wyeksponowanego dodatkowo garterem wyrzeźbionym rzędami skróconymi. Nic w nim nie jest przypadkowe, a graficzna struktura przypominająca kłos, kradnie całą uwagę!

Kiedy miałam go na sobie podczas w festiwalu w Porto, jedna z mijających mnie pań, złapała go na bezdechu i zaczęła oglądać. Nie miało dla niej znaczenia to, że ja sobie dalej idę :D Całkiem śmiesznie się porobiło, gdy nagle stanęłam, bo poczułam opór, myśląc, że o coś zahaczyłam.. nieco się zdziwiłam, gdy okazało się, że owszem, zahaczyłam, ale o czyjeś bardzo ciekawe dzianiny ręce :) 

Taki ten cowl jest, trudno przejść obok niego obojętnie :) 

Ale życzliwie ostrzegam, nie jest to projekt telewizyjny, jest dość pracochłonny i wymaga dokładności w wykończeniu i kilku szwów kitchenerem. 

Ale chyba warto? 

Oceńcie sami.... 










Cowl ten powstał praktycznie rok temu i muszę Wam powiedzieć, że wytrzymałość włóczki, dla której go zaprojektowałam, mnie absolutnie powaliła. Wiele jest wśród włóczek o dość luksusowym składzie, a ta zdecydowanie do takich należy, takich, które, jak dobrze zresztą pewnie wiecie, od samego spoglądania na nie tracą na urodzie. Ten projekt wrócił do mnie z początkiem kwietnia i od tego czasu naprawdę nie wychodzę bez niego z domu, towarzyszył mi nawet podczas wakacji, a jak wiecie, podróże wakacyjne, wielokrotne przepakowywanie i życie na walizkach, nie służą żadnej dzianinie. Ale ta wytrzymała wszystko, i jak widzicie, nie straciła na urodzie wcale! Z czystym sumieniem Wam tę włóczkę polecam, bo myślę, że będzie cieszyć Was swoją urodą przez naprawdę bardzo długi czas! 

Nie bez znaczenia jest tu jej boski skład, BFL w baaaaaaardzo zacnym towarzystwie jedwabiu (45%!). Włóczka ta szybko trafiła na moja listę absolutnych ulubieńców, o wszelakim zastosowaniu, bo nie miałabym nic przeciwko, żeby posiadać w swojej szafie przynajmniej jeden sweter z jej udziałem. 

Nie wspominajac już o kolorach, w jakich ta włóczka występuje... kilka z nich może fantastycznie sprawdzić się też tej jesieni.. zresztą, oceńcie same: Aubrey Sport by Martin's Lab - klik

Zdaję sobie sprawę z tego, że już Wam ten projekt kiedyś pokazywałam, i nie jest on dla Was żadną nowością, ale dziś, po bardzo długiej przerwie w publikowaniu, dodałam go nareszcie do mojego sklepu z wzorami na Ravelry (dostępny jest tylko w języku angielskim!), gdzie możecie go nabyć w formie eletronicznej - KLIK.

W związku z tym, że tak długo dałam Wam na niego czekać, do następnego piątku, czyli do 27 września, dostępny jest w obniżonej o 20% cenie (promocja działa automatycznie).

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę pięknego początku kalendarzowej jesieni.. niech Was kolorami i niepowtarzalnym klimatem oczaruje! 

Buziaki!

A.

11 komentarzy:

  1. Wcale się nie dziwię, że za Tobą chodził i był zaczepiany :) Przyciąga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? mnie jest bardzo trudno na swoje prace tak spojrzeć, bo wydają się mi być całkiem zwyczajne, ale to takie miłe jest, chociaż nieco szokujące, że komuś innemu też się podobają, na tyle mocno, że traci głowę i właściciela przydusza :D

      Ściskam Cię serdecznie! :*

      Usuń
  2. Kolekcja Homecoming- składanka cudownych projektów- nie byłaby tak wyjątkowa bez Twojej Nisaby.Masz rację, to perełka. Tylko nie wiem, czy malabrigo arroyo będzie odpowiednie do tego projektu? Jak myslisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej.. dziękuję Ci bardzo! Uważam tę kolekcję za jedną z ciekawszych ostatnio publikowanych, pełna perełek właśnie, i dumna jestem, że mogłam dołączyć do jej tworzenia! :)

      Wydaje mi się, że powinno się sprawdzić, ale znając zamiłowanie M. do rozciągania w blokowaniu, proponuję popróbkować i wyprać próbkę zanim się zdecydujesz, i ewentualnie sięgnąć po mniejszy rozmiar drutów.
      Buziaki!

      Usuń
  3. Pamiętam go z poprzedniego razu, jest uroczy. Masz kobieto niesamowitą wyobraźnię. Twórz jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe co piszesz - dziękuję serdecznie! Będę.. bo inaczej nie potrafię juz :) :*
      Buziaki!

      Usuń
  4. Ty tworzysz cuda, piękne rzeczy, skomponowane lepiej niż menuety Chopinowskie. Nie mogę się napatrzeć na ten cowl/szal. Twórz jak najwięcej ale te też spisuj te wzory🤩😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - spisywanie wzorów, zwłaszcza jeśli są nieco bardziej skomplikowane, to proces, który wymaga sporo czasu i bardzo dużo uwagi. Ale to nie wszystko, znacznie bardziej czas i uwagę pożerające bywają testy. Może kiedys Wam opiszę dokładnie dlaczego tego nie robię zawsze (paradoksalnie, sporo z wzorów niepublikowanych powstało w 90%, ale porzuciłam je zanim zaczęłam testowanie), chęci to jedno, drugie to życie, trzecim jest motywacja pochodząca od sukcesu wcześniej publikowanych wzorów (lub jej brak... a to się zdarza częściej niż by się wydawało). Ściskam serdecznie!

      Usuń
    2. Opisz, opisz ciekawa jestem bardzo

      Usuń
  5. Otulacz cudowny, wzór mnie zachwycił,gdy go pierwszy raz zobaczyłam. Już kupiony! Asiu, jesteś genialna w tym co tworzysz!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...