środa, 27 maja 2015

Berlin Knits 2015 - sobota, 16.05.

 Festiwal w Berlinie to uczta zmysłów i umysłów, poważnie! Przede wszystkim niebywale ciekawe warsztaty, na których mnie brakło odwagi i szczęścia (zabrakło bilecików dla mnie :( ), genialne włóczki, właściwie kaskadami z półek spływające, ale też i niezapomniane wrażenia, bo praktycznie każdy miał na sobie jakieś cudeńko dziewiarskie, albo gotowe, albo w trakcie pracy, no i te niezapomniane twarze, te uśmiechnięte buziaki znane nam z Ravelry. 

Wiem, że wiele z Was odważyło się podejść do Stephena (klik) i zrobić sobie z nim zdjęcie, ja nie.. taki ze mnie cykor ;) Ale chciałam bardzo sfotografować wełny w zakątku, w którym Stephen się kręcił i nagle w obiektywie stanął znienacka ON! po wielu (chyba mam 10 jeszcze nieudanych, rozmazanych, bo roztrzęsioną ręką cykniętych) próbach obfotografowania jego oblicza udało mi się uwiecznić, wciąż nieostre, ale jakże życzliwe i ciepłe, mięciutkie niczym wełenki na jego rękach i kolorowe, jak te jego orginalne, barwami wymalowane szale, rozświetlone uśmiechem fizis! Bardzo podziwiam tego faceta, już od dawna, ale teraz, patrząc na to jego zdjęcie, po prostu go lubię! Był i jest niebywałą atrakcją każdego dziewiarskiego wydarzenia, pozwólcie, że jego twarzą rozpocznę drugą część reportażu z tej dziewiarskiej części mojej przygody na festiwalu w Berlinie! 


Część edukacyjna odbywała się w kompletnie innym budynku niż ten, w którym polowano na wełenki i sznury. Generalnie dziergania było mnóstwo, na krzesłach gromadziły się całkiem liczne grupki, gdzie prawie wszyscy dziergali, oprócz tego mnóstwo było stoisk, które kusiły kolorami i miękkością luksusowych wełenek. Mało mam zdjęć z tego wnętrza z bardzo prostego powodu... nie wiedziałam gdzie mam oczy podziać! Poważnie! Kilka miejsc bardzo mocno przykuło moją uwagę, do tego stopnia, że nie odeszłam dopóki czegoś nie wybrałam, ale akurat tych kącików nie obfotografowałam... mam za to sporo wspaniałych obrazów zakodowanych w pamięci, i nawet kilka namacalnych dowodów, można powiedzieć łupów, przywiezionych ze sobą w siateczce! :)
Dosyć gadania, zacznijmy prezentację: 

Te szale mnie kompletnie urzekły!


Prawda, że kaskadami spływające luksusy?


Nie do wiary ile tego i jakie - a teraz mnie właśnie tknęło, czemu ja nic z tego stołu nie kupiłam??? ;) ta czerwień na pierwszym planie.... mmmm.... następnym razem?? :D


Prawdę powiedziawszy nie tyle sam festiwal był dla mnie ważny, co ludzie, których wiedziałam, że na nim spotkam. Wyglądałam znajomej buzi jak słońca wiosną po ciężkiej i burej zimie. Kilka z Was podeszłam "od tyłu" lub "sposobem" przyprawiając o zawał serca! Ale Kochane, wybaczcie - musiałam, bo jak dziecko w Boże Narodzenie czekałam na każdą z Was jak na Pierwszą Gwiazdkę w wigilię :) Było sporo śmiechów, pisków (Pozdrawiam serdecznie Ekipę ze Splotów z Poznania :D, wsyskie tsy! - Dobrusię, Alicję i Dorotkę, która odziana była w swoje Mil Pasos (iiii - kocham Cię za to!) - i przepraszam Was za moje nieokiełznane oblicze, zazwyczaj jestem bardziej wstydliwa - i skromna ;)), uściskom nie było końca, powitaniom też, i muszę Wam powiedzieć, że cudownie Was było zobaczyć! wyściskać! poplotkować! i przez chwilę z Wami ten dzień uświęcić! Uświęcić zacnie, uśmiechem od ucha do ucha mimo zmęczenia wielogodzinną podróżą, piskiem radości i żartami ze sznurem w tle. :D
Z tych "przypadkowych" i zaskakujących spotkań pomiędzy półkami zdjęć nie mam, bo jak się ściskam, to nie fotografuję ;)

Ale najbardziej na świecie czekałam na spotkanie tuż "po" festiwalu. Umówione (właściwie to umówieni byliśmy bo było z nami aż TRZECH PANÓW! - Pozdrawiam serdecznie Rodzynków!) byłyśmy/byliśmy w rozgrzewającej do granic możliwości pizzeri z mocno banalnymi kraciastymi obrusami (urocze!), pięknymi i wyjątkowo odjechanymi malunkami ościennymi, pysznym piwkiem i dość, jak na mocno zatłoczone miejsce, sprawną i radosną obsługą ;) Ale wiecie przecież, że nie miejsce, a ludzie tworzą klimat! a było gorąco, serdecznie, wesoło i radośnie! A to Wszystko dzięki Wam Kochani moi!
A kto był? 
A proszę! same Gwiazdy! 


Oto prawie cała ekipa spotkania na szczycie:
od lewej:
Asia, Asia, Monika, Violetta z Mężem, dalej w kąciku Renata, i Paula, z prawej parę głów (zaraz do Was dojdę Gwiazdy moje!), można już rozpoznać Hanię i profil Ani.


Dać dziewiarce aparat w nocy o północy i paluchem wlezie w kadr, oczywiście... Zaiste, nie mogłam bardziej dosadnie zaznaczyć własnej obecności - położyłam się na stół cieniem ;)

Ale oto i nasze Gwiazdy z prawego krańca stołu w pełnej prezentacji:
od prawej Magda, Hania, Małgosia i za nią schował się jej Mąż,Tomek (Pozdrawiamy Rodzynka!)


A tu mamy Anię (buziaki!) i Połówka, który z kompletnie nie znanych mi powodów bratał się z obsługą ;) (swój do swojego ciągnie? ;))


Wypiętą pierś Magdy, Mistrza berecików i żakardzików nieziemskich chyba też poznajecie :) Małgosia ewidentnie mi coś chce wytknąć... tak, to ja po drugiej stronie szkła jestem... ciekawe o co może chodzić?  ;)


"Asja! To Twoja wina"... :) o co Małgosiu chodziło? :D nie wiem... ale rozbraja mnie to ujęcie ;)


Są też i Śliczne Dziewczyny z drugiego końca stolika, dwie nieziemskie Aśki :) ale widzicie na co mi aparat zfocusował! Mówiłam Ci Asiu, że śliczny ten lakier? :D nawet aparat się ze mną zgadza ;)

No dobra.. pozowanie idzie mi lepiej niż zdjęć robienie, tego się nie da ukryć ;)

A pod spodem dwie wspaniałe i niezwykłe kobiety, których poznanie było dla mnie prawdziwą przyjemnością! Popatrzcie jak się Dziewczyny świetnie bawią.. ciekawe jaki żarcik padł między fotkami? ;)





Jestem też i ja!


Może lepiej nie będę komentować ;) ....


Ostatnie zdjęcie - Kochani, to żaden tam rausz, żadna popijawa, to po prostu zakulisowe zdjęcie z przygotowań do niezwykle odjechanej sesji fotograficznej, na którą obie z Magdą zamaszyście się przygotowywałyśmy ;) Jak widać na załączonym obrazku, są i niezastąpione akcenty dziewiarskie... więcej zdjęć z tej sesji magicznej możecie podglądnąć u Ani na jej blogu (klik).

Przyznaję, nigdy nie spodziewałam się, że w Berlinie tyle dobrego mnie spotka, tyle życzliwości, ciepła, poczucia humoru najwyższych lotów, tego wszystkiego, co sprawia, że się po prostu wie, że swoją bratnią duszę się spotkało. Przykro było straszliwie po takim wydarzeniu wrócić do świata realnego, bo nagle czuło się ogromny brak, że aż zacytuję Magdę, jakby się kolonia skończyła.. 

Ale mam nadzieję ogromną, że te najfajniejsze spotkania są Dziewczyny i nasi wierni Panowie, jeszcze przed nami! 

Z tego miejsca chciałabym Wam serdecznie podziękować, Każdej z osobna i wszystkim razem! Jesteście niezwykłe, a ja jestem wyjątkową SZCZĘŚCIARĄ, że mogłam być tam z Wami! 

Tak to było, tak to wyglądało, mam nadzieję, że i Tobie, Drogi Czytelniku nastrój nam towarzyszący dzięki tym zdjęciom się udzielił... a jeśli Cię z nami nie było, a będziesz rozważać w przyszłości udział w podobnym wydarzeniu - niech te zdjęcia Cię zachęcą, bo naprawdę warto! 

Buziaki Kochani i do następnego razu! :D

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I dobrze! ;) - mam nadzieję, że na następnej tego typu imprezie i Ciebie spotkam! byłoby suuuuper! :)
      Całusy!

      Usuń
  2. super relacja :)...hm, dziewiarki to piekne kobiety :)....i niech mi nikt nie zaprzecza :p....
    ...po Twoim sprawozdaniu, zaczynam sie BAC Torunia :p :))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Sama tak uważam, piękne i na zewnątrz i jeszcze piękniejsze w środeczku :)
      Nie bój nic - najwyżej zakażemy wnoszenia aparatów ;)

      Ale fajowo, że się spotkamy - nie mogę się doczekać!!!!!
      buziaki!

      Usuń
  3. Rewelacyjna przygoda:)... no to teraz czekam na pokaz Twoich prac, bo..... skończyłam Mil Pasos i druty mam wolne :)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, prace muszą poczekać na swoją kolej, mam nadzieję że w następnym tygodniu uda nam się pogoda i co nieco obfotografujemy, ale zdrowie najpierw muszę odzyskać :)

      A gdzie można Twoje Mil Pasos zobaczyć?

      Usuń
    2. Muszę jeszcze zblokować , fotki cyknąć i nauczyć się jak to światu na Ravelry pokazać:))))

      Usuń
  4. oh pieknie tam bylo! te wloczki, te kolory! i przede wszystkim te ludziska ;) Nawet moja usmiechnieta facjata sie na fotke zalapala...razem z kelnerem od robaczka i Twoim Polowkiem ( serdecznie pozdrawiam!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przecież :) było cudnie! i oby takich spotkań na szczycie było więcej, nawet z robaczkami - będzie co wspominać po latach :)

      Ściskam Cię i całusy ślę!

      Usuń
  5. Asja, jaka ja jestem wdzięczna za te zdjęcia (Ani też ogromnie, i Hani, która mnie z Rililie uwieczniła)! <3 Jak człowiek (znaczy się ja) z poważnym snu deficytem skutecznie się zakręci od tych dóbr wszelakich i dusz bratnich i ogólnie małpiego rozumu dostanie to mu za dużo konkretów w głowie nie zostaje... Będę sobie te wasze posty czytać regularnie, żeby jakoś przetrzymać do następnego Wielkiego Spotkania :) Też macie wrażenie, że takie imprezy uzależniają jak samo dzierganie? Ja chcę więcej kolonii! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Kochana, nie wiem w którym momencie ten małpi rozum Cię dopadł, bo gdyby nie Ty i druga kierowniczka wycieczki, czyli Asia, to pewnie nic by z tego nie było! a tak, mamy wspaniałe wspomnienia, świetne zdjęcia i dowód na to, że nie ważne gdzie i nie ważne jak ale swój swojego zawsze znajdzie! :) uzależniają, oj tak! i to strasznie.. jeszcze się wakacje nie zaczęły a ja już myślami wędruję na koniec lata... czy to jest normalne? :)

      I dziękuję Ci, Kochana, żeśmy się zawczasu znalazły <3 Ty wiesz co!

      buziaki słodziuchne!

      Usuń
    2. Oj Kochana, nie wiem w którym momencie ten małpi rozum Cię dopadł, bo gdyby nie Ty i druga kierowniczka wycieczki, czyli Asia, to pewnie nic by z tego nie było! a tak, mamy wspaniałe wspomnienia, świetne zdjęcia i dowód na to, że nie ważne gdzie i nie ważne jak ale swój swojego zawsze znajdzie! :) uzależniają, oj tak! i to strasznie.. jeszcze się wakacje nie zaczęły a ja już myślami wędruję na koniec lata... czy to jest normalne? :)

      I dziękuję Ci, Kochana, żeśmy się zawczasu znalazły <3 Ty wiesz co!

      buziaki słodziuchne!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...