Tuż po wydzierganiu mojego pierwszego Wild Grass (klik) dotarła do mnie paczka z wyczekiwanym dobrem, zupełna dla mnie nowość wśród włóczek, czyli Ulysse od De Rerum Natura. Idealna do wykorzystania w żakardach, długo nie musiała czekać na przerobienie, bo właściwie w locie rozrysowałam i zaczęłam dziergać Timanfaya (klik i klik). Trwało to chwilę zanim go skończyłam, ale już w trakcie zaświtała mi myśl, że w moim pierwszym wild grass-ie przydałoby się golfowe wokół szyi otulenie. Radziłam sobie z tym okazjonalnie, wypożyczając od Połówka wydziergany dla Niego komin z rozcięciem, w idealnie pasującym odcieniu, niczym węgiel czarnej puszystości (może kiedyś uda nam się obfotografować to Wam zademonstruję). Ale żal mi było dla potrzeb chwili rozbierać męża i narażać go na wyziębienie ;) Dlatego w trybie ekspresowym zabrałam się za drugą wersję tego samego swetra, dodając właściwie tylko golf.
Podobnie jak w Timanfaya, i w tym swetrze, karczek to jedyne zdobienie całej dzianiny, chociaż nie bez znaczenia jest zastosowana w nim konstrukcja. Usytuowanie grafiki pozwoliło jeszcze dodatkowo zwiększyć komfort noszenia przez raglanowe, tak lubiane przez wielu, kształtowanie ramion w dolnej części karczku, a połączenie raglanu z rzędami skróconymi, zapewnia, że wzór umiejscowiony jest na ramionach dokładnie tam, gdzie powinien. Sweter ten ma jeszcze kilka cech wspólnych z moim ostatnio opublikowanym projektem, podobnie jak Timanfaya, wild grass powstaje od środka, zdobny karczek dziergany jest od jego dolnej krawędzi w górę, reszta swetra w przeciwnym kierunku. Sweter ten również bazuje na nierównym podziale pleców z przodem, nieco dalej posuniętym, bo stopniowo przyrastającym wraz z wielkością rozmiaru (najmniejsza różnica występuje w rozmiarze najmniejszym, największa, w największym).
Ten projekt to taka moja perełka, duma i chluba, wszystko w nim ma swój głęboki sens i zastosowanie, wszystko w nim jest przemyślane i bardzo funkcjonalne. I jak test tego projektu pokazał, fantastycznie nadaje się do zabawy kolorem. Wystarczą dwa ulubione odcienie, kontrastujące ze sobą w mniejszym lub większym stopniu, jednokolorowe lub melanżowe, i właściwie sweter sam się dzierga! A dzięki różnym technicznym triczkom w karczku, nie nudzi się ani trochu.. Jest i akcja i przygoda, jest też wyciszenie i morze prawego.. A wszystko to napędzane jest myślą noszenia swojego swetra niebawem, idealnie skrojonego na potrzeby każdego.
Zresztą, nie musicie mi wierzyć na słowo.. Zobaczcie jakie testowe projekty powstały w rękach moich najcudowniejszych na świecie testerek! klik
Wzór na ten projekt właśnie został dodany do mojego sklepiku na ravelry (klik). Na chwilę obecną tylko w języku angielskim, ale ponieważ prace nad jeszcze dwoma tłumaczeniami trwają, mam dobrą wiadomość dla tych z Was, które wolą dziergać w języku polskim. Takie tłumaczenie będzie. Kiedy? nie potrafię powiedzieć, ale mam nadzieję, że już wkrótce (jeśli zostanie dodane, na stronie projektu na ravelry pojawi się stosowna adnotacja i polska flaga w prawym rogu).
Serdecznie Was zapraszam na moją drugą, lepszą bo wzbogaconą wersję w najulubieńszym czarno - białym zestawieniu!
Oto Wild Grass:
Pozdrawiam serdecznie! i życzę Wam leciutkich drutów :*