Zacznijmy od tego, że projekt ten wybrał sobie Połówek sam, samiuteńki. Prawie za uszy przytargany, usadzony przed monitorem miał "wybierać".. w bibliotece Ravelry jest mnóstwo cudownych projektów na męskie swetry, zasadniczo wszystkie te, które podobają się mnie pochodzą z publikacji Brooklyn Tweedowych, ucieszyłam się więc ogromnie, gdy po 5 sekundowych oględzinach paluchem Połówek pokazał ten sweter: klik
I tu się moja radość skończyła.. chociaż projekt piękny, dziergany jest od doły, w kawałkach i to w dodatku z kompletnie inną, niż wiedziałam, że będę mieć, próbką. Gryzłam się, co tu zrobić, dość długo, ostatecznie postanowiłam wydziergać podobny i dać się ponieść intuicji, mając przed oczami wskazany przez Połówka dwukolorowy pasiak.
Zbliżając się w okolice ramion (tak, dziergałam od dołu i chyba nareszcie się z takim sposobem polubię, na pewno w przypadku dzianiny męskiej!) dotarło do mnie, że coś bym tam mogła przecież pokombinować. Wypatrzone w jakimś filmie rozwiązanie na raglanową redukcję oczek bardzo mi się spodobało i postanowiłam je zrobić.. Jakżeż się zdziwiłam, gdy obejrzawszy w zbliżeniu zdjęcia pierwowzoru ukazały dokładnie ten sam sposób na raglany...
I chociaż wcale nie chciałam, żeby było tak samo, no zaledwie podobnie, wygląda mi na to, że Połówek, całkiem niechcący doczekał się swojego Bradbury'ego. A niech ma..
Całe dwa i pół deko kaszmiru przeszło dzisiaj testy ekstremalne.. doczekaliśmy się nareszcie prawdziwej zimy.. aż się chce choinkę ubierać.. światełek ozdobnych z balkonowej balustrady, chyba jako jedyni spośród wszystkich sąsiadów, jeszcze nie zdjęliśmy.. tak pięknie wygląda ten puch muśnięty światłem.. ale byle się zima za bardzo i na za długo nie sprowadziła, bo ja już od dawna wiosny wyglądam.. ;)
Dobra.. Oto oni - Bradbury (przypadkowe), czapka i Połówek - czyli dwa i pół.. deko kaszmiru ;)
Połówek należy do "tych", którzy w spokoju nie ustoją.. sugestię "pobaw się gałązką" zinterpretował w jedyny możliwy ze sposobów i tak doczekaliśmy się warunków ekstremalnych..
.. z lotem..
.. i ożywczą kąpielą śniegową..
Włókno chyba przetrwało... ale czy Połówek?
Spokojnej i śnieżnobiałej niedzieli...
Pozdrawiamy -
Bałwany Dwa i Pół
(Połówek, Odinek i ja ;) !
;)
Musze się przyznać, że jak widziałam wcześniejsze zajawki tego swetra, to nie do końca mogłam go zaliczyć do ulubionych. Teraz jak go pokazałaś w całości, to jestem zachwycona!!! Kolorystyka, fason a przede wszystkim wykonanie jest genialne! Model profesjonalnie podszedł do wykonania zadania- jestem pod wrażeniem naturalnego uroku i wdzięku. Cudo!
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :) Ale przyznaję, wykonanie nie dostarczyło żadnych trudności, to była czysta przyjemność, i chociaż sweter nie wyglądał tak pięknie przed kąpielą, po wypraniu znów zadziała się magia :D Połówek, gdy ubierze coś, co daje mu komfort noszenia, luzuje bardzo, i zachowaniem i postawą, cieszę się ogromnie, że ten sweter w nim to znów wyzwolił :) śnieg trochę dopomógł ;) ale chyba nie lubi pozować, chociaż, w odróżnieniu ode mnie zdecydowanie mniej podczas sesji "gada" :) a to duży plus!
Usuńpozdrawiam cieplutko!
Świetna zimowa sesja zdjęciowa. Piękny komplet z czapką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńUściski!
Superaśny sweter i bardzo udana sesja :) Nurtuje mnie tylko skąd te 2,5 deko?
OdpowiedzUsuńdwa i pół deko?
Usuńna sweter zużyłam ok 500g włóczki o 5% zawartości kaszmiru, reszta to prosta matematyka:
0,05 X 500 = 25 (g) => 25 g = 2,5 dag
W całym swetrze mamy zatem ok dwóch i pół deko kaszmiru ;)
uściski!
Przecudowny!!!! Nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!!! :)
Usuńbuziaki!
Przecudowny!!!! Nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńzastanawiam jak robi sie plise przy szyi , ze tak profesjonalnie wyglada- z takim "waleczkiem" jakby od szwu. Czy moze faktycznie wszywalas?
OdpowiedzUsuńSuper zimowa sesja! Sweter i czapka rewelacyjne, szkoda, ze moj luby z kolorow to tylko szary ewentualnie przygaszony niebieski lub zielony toleruje :/
Aniu, niczego nie trzeba zszywać.. podsunęłaś mi dobry pomysł! mam nadzieję wkrótce wszystko ze szczegółami na blogu zaprezentować :)
Usuńrozumiem, u nas zamiłowanie do kolorów Połówek ma podobnie ograniczone, ale ten zestaw, o dziwo, sam dla siebie wybrał.. może Twój Luby, podobnie jak mój, musi zobaczyć wełnę i jej kolor na żywo? wtedy otworzy się na inne możliwości?
pozdrawiam cieplutko!
Bardzo piękny męski sweterek!Szkoda,że mój mąż nie lubi swetrów ręcznie robionych bo ten byłby super!Piękna u Was zima a ja nadal poszukuję weny twórczej.Pozdrawiam cieplutko i podkarpacko Ewa.
OdpowiedzUsuńEwuś, poczekaj jeszcze chwilę - wróci ta wena, jak i do mnie przyszła niespodziewanie :) zobaczysz :)
UsuńZima piękna, to fakt, ja jednak wolałabym już widzieć wiosnę :)
uściski!
Fantastycznie radosny, zaśnieżony Połówek wyraźnie dumny ze swetra. W końcu sam wybierał. Zadowolony z wyrobu, a przecież Kto jak Kto, ale On niejedno dziewiarskie cudo widział. Tak sobie myślę,że paski muszą być wśród Panów tej zimy, bo ja też paseczki kręcę.A pod szyją, jeśli dobrze widzę fajna "fanaberia" jak w Twojej Manzanilli w kolorze granatów.Myślę, że to taka Twoja dziewiarska kropka nad "i" Pozdrawiam karnawałowo!
OdpowiedzUsuńDoskonale wypatrzyłaś Gabrysiu, faktycznie, i tu fanaberia się zadziała.. z potrzeby akcji, bo przyznaję, przy męskim i gładkim projekcie czasem nudą wieje ;)
UsuńPowodzenia z Twoim męskim - paseczki są zawsze w modzie, jeśli chodzi o panów, i na szczęście, bo tyle ściegu gładkiego bez odrobiny atrakcji w postaci chociażby kolorowej dystrakcji, ciężko znieść :) Ale byle do przodu i zanim zima się skończy :)
Buziaki!
Fajny sweter i śnieg cudowny!
OdpowiedzUsuńdziękujemy :) i pozdrawiamy!
UsuńMałżonek jaki rozbrykany! Widać,że się w swetrze wspaniale czuje.Jak zwykle przepięknie! Pozdrawiam. Iwona.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, luz jest doskonałym dowodem na to, że się dobrze w swoim swetrze czuje :) i to ogromnie mnie cieszy :) właściwie to zachęcał mnie do szybszego obfotografowania, bo sweter już od tygodnia leżał w szafie i na sesję czekał, ale Połówek nosić nie mógł.. :) to też dobrze świadczy o tym swetrze :)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Ale piękna zima! W końcu jest okazja do sprawdzenia naszych dzianin w ekstremalnych warunkach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, stylowy, męski sweter. Podziwiam za cierpliwość do przerobienia tylu oczek! Gratuluję i pozdrawiam!
bardzo ekstremalnych ;)
UsuńTo morze oczek było mi bardzo potrzebne, wręcz zadziałało jak terapia najlepsza :)
buziaki!
Hehe. Dla mnie morze oczek jest już w dziecięcym sweterku :-) Wiadomo - punkt widzenia!
UsuńPięknieś ubrała swojego Połówka w dzianinę :) No i model z niego zawodowy - poświęcenie dla efektu na zdjęciach robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to że i Ty to doceniasz :) na szczęście niczego nie złamaliśmy, las wciąż stoi, kończyny wciąż sprawne, a trochę uśmiechu Wam się też przecież należy.. :) Zresztą, oboje mieliśmy ogromną frajdę, ja chyba większą, bo ledwo byłam w stanie utrzymać aparat ze śmiechu ;) Zdecydowanie takie sesje to czysta przyjemność :)
Usuńbuziaki!
Świetny sweter :))) Ale mnie zachwyciła też czapka - kocham takie (choć na głowie męża głownie). Jest świetna! I model też :)))
OdpowiedzUsuńAsiu,wykonałaś kaaaawał dobrej roboty. Miłość nie zna przeszkód ;) tym bardziej dla dziewiarki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper fantastyczna sesja zdjęciowa :)
OdpowiedzUsuńPiszesz 2 i pol ale usmiechow i zabawy bylo chyba na wielu balwankow,;-)). Pozdrawiam goraco.
OdpowiedzUsuń