Witajcie Kochani!
Wydaje mi się, że już tak dawno mnie tu nie było, że tumany kurzu wznoszę wraz z moim powrotem.. ;) Prawda jest jednak taka, że z blogowaniem jako takim coraz mniej mi jest po drodze. Życie mnie wciągnęło, ale takie dobre życie.. Nie, nie, nie, że jest cudownie i bajkowo, bo zaraz coś na moją głowę z nieba spadnie jak to już nieraz bywało, żebym się za dobrze nie czuła, ale jest dokładnie tak, jak miało być, czyli po prostu dobrze.
Z dzianiną, chociaż jeszcze przed paroma miesiącami bardzo tego pragnęłam, nie mogę się jednak jakoś rozstać. W gwiazdach mam chyba zapisane sznurka przeplatanie.. i dobrze, bo wtedy nie byłoby tego bloga, moich sznurkowych kompozycji, i tego jedwabistego i luksusowego otulenia..
Daleka jestem od pogoni za perfekcją. W dzianinach, które w moich rękach powstają, przyznam się szczerze, pozwalam sobie czasem na "niedoróbki". Moja przyjaźń ze sznurkiem to dość burzliwy związek, pełen rozstań i powrotów, wzlotów i upadków, i wybaczania, bo czasem z błędami trzeba się polubić, bo tylko wtedy można dostrzec w porażkach ich prawdziwy potencjał.
I chociaż produkt końcowy często wydaje się być perfekcyjny, dokładnie zaplanowany, przemyślany, na pewno nie było tak w przypadku Nellissimo.
To miał być szal! Tak to prawda! ale prostokątny. Miał mieć zupełnie inny wzór, chociaż dość podobny.. Potem jednak stwierdziłam, że trójkąty to pewnie można jakoś inaczej chyba wydziergać niż klasycznie od góry, albo przekręcone (potocznie zwane "kopniętym"), ale nie byłam pewna co ja tam mam potem zrobić, żeby wzoru nie zmienić, a formę zachować. Zależało mi właściwie tylko na tym, żeby było bez fajerwerków i wodotrysków, prosto, na pograniczu z "nudno", przyjemnie w dzierganiu, ale elegancko i przytulnie w noszeniu. Coś tam się ma dziać więcej niż same prawe, ale nie za dużo.. taki projekt idealny na spotkania dziewiarskie!
To właśnie wtedy rozrysowałam sobie kilka wariantów w szkicowniku do schematów, i nabrałam oczka ślepo podążając za, narzuconą mi rysunkiem, konstrukcją.
I tak właśnie powstało Nellissimo.
Bez więszego planu, bez zadęcia i napięcia, bez udowadniania sobie i innym, że potrafię.. przyjemność w najczystszej formie, do bólu logiczna, powtarzalna i DWUSTRONNA!
Jedyny słaby punkt tego projektu??? Za szybko się kończy! :)
Oto moje Nellissimo!
Wzór od dziś dostępny jest w moim sklepiku na Ravelry. KLIK
(W JĘZYKU ANGIELSKIM)
(W JĘZYKU ANGIELSKIM)
Do niedzieli (25. 03. 2018) wzór oferowany jest w sprzedaży z 15 % zniżką.
W czasie testu powstała masa przepięknych interpretacji tego wzrou, i przyznaję, nie ma nieudanych! Wszystkie są cudne, niektóre jeszcze większe niż orginał, lub bardziej soczyste i wyraziste w kolorze, ale fantastyczne są wszystkie! Zresztą, co ja wam będę opowiadać.. Zaglądnijcie do galerii projektów testowych, żeby się przekonać!
Ja wracam do dziergania i pisania.. Bo coś się spisuje.. i coś się niebawem nowego testować zacznie..
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam fantastycznego weekendu! Co prawda bardziej on zimowy niż wiosenny się zapowiada, ale to zawsze jest świetny pretekst, żeby się pod ciepłą wełnianą robótką schować i by do cieplejszych dni przeczekać ;)
Buziaki!
Miłego dziergania!!! :*