Nie dalej jak rok temu i ciut, a dokładnie podczas zeszłorocznego święta zakochańców, w ramach pełnej serca walentynki skierowanej do Was, wypuściłam na świat ten szal. Mil Pasos (klik i klik) to szal od Przyjaciela dla Przyjaciela. Prosty, klasyczny, z zaklętą w sobie magią powrotów. Dziś znów ta dzianina wraca do mnie, jak onegdaj puszczony latawiec, z ogromnym pozytywnym przesłaniem, pełnym dobroci, wdzięczności, woli wspólnego działania, tak pięknej i typowej dla nas wszystkich, Zakochanych w sznurze. Mam wrażenie, że sporo już wiem, sporo przeszłam, i kilka chlebków już skosztowałam z przeróżnych piekarni, ale jednemu nie potrafię się nadziwić, ile w dziewiarstwie, wspólnocie, którą my wszystkie drutami władające tworzymy, jest pięknej, niezniszczalnej, silnej, mądrej i inspirującej energii. Ona jest jak wirus zaraźliwa, rozprzestrzenia się drogą kropelkową, włazi prosto w serce i w pamięci zostaje na lata..
Kreatywność w sobie pielęgnuję, podlewam, dogadzam jej, czasem dając odpocząć, innym razem wykorzystując do wykończenia, jej lub mnie samej, ale do pięt nigdy nie dorosnę tej Kreatywnej Duszy, którą na swojej drodze w ostatnich dniach los przede mną wirtualnie postawił. I chociaż dzieli nas prawie tysiąc kilometrów, bliska jest mi niesłychanie, mój Idol, wzór do naśladowania, Dziewiarka przez duże "D", mecenas tego wszystkiego, co w tym hobby, w tej sztuce władania drutem i zaklinania sznurów jest najpiękniejsze!
I to do Niej Was dzisiaj serdecznie zapraszam!
Jeśli masz ochotę wykonać swój Mil Pasos z Nami, dołącz do Razemrobienia u Intensywnie Kreatywnej! Dziś pojawił się prolog tego wydarzenia (klik), a wkrótce rozpocznie się wspólne i masowe tego szala dzierganie!
Jeśli jednak to nie jest szal, o którym marzysz, odwiedź IK i poszukaj innego projektu, na sam tylko marzec Intensywnie Kreatywna przygotowała dla Was mnóstwo projektów do wspólnego dziergania - zaglądnij do Niej (klik), gwarantuję, że coś dla siebie znajdziesz!
Szczęście to zdecydowanie stan ulotny, ale jakże piękny, gdy można go razem z drugim człowiekiem, równie mocno uzależnionym, współdzielić... Dołącz do nas, jeśli masz ochotę doświadczyć magii wspólnego dziergania!
Po kilku tygodniach niepisania melduję, że jak na grzeczną dziewiareczkę przystało, dziergam nieprzerwanie.. ciągle coś dłubię, zaczynam, tworzę, wenę ścigam i za ogon złapać próbuję.. wygląda na to, że chwila ta, choć nietrwała i złudna często, trwa ostatnio w nieskończoność, bo dziergam, jak oszalała.. :) i niech mnie ktoś tylko zatrzymać spróbuje, drutami dziabnąć mogę! ;)
Oto dowód - 4 dniowy postęp, od kłębuszka do swetruszka.. no prawie ;)
Niestety, musiałam robótkę wyprać i odłożyć do wysuszenia.. czeka na swoją kolej i ciąg dalszy. Ja i moje druty próżni nie znosimy, długo więc nie zwlekałam i dałam się porwać chwili, gdy w moje ręce wpadła najbardziej osmolona czerwień, jaką widziałam..
Działam zatem bez opamiętania i nieprzerwanie, dopóki motki mnie, lub ja motków nie wykończę. :)
Przy okazji, na dniach powinny się pojawić tłumaczenia dwóch ostatnio opublikowanych wzorów, które, przy pomocy niezwykle POMOCNYCH, SERDECZNYCH, WSPIERAJĄCYCH i NIEZASTĄPIONYCH DUSZ (dziękuję WAM Kochane M. i M.) udało mi się przygotować.
Przychodzi do mnie czasem tyle szczęścia, że nie wiem czy się światu zdążę zrewanżować...
Ale jeśli mogę, to jednego sobie i Tobie życzę najbardziej na świecie..
Weno dobra i łaskawa, trwaj nieskończenie!
Miłego weekendu Kochani, koniecznie z drutami w łapkach!
One smuteczki przegonią, drogę wskażą, i rany uleczą..