niedziela, 13 lipca 2014

"On the move" Hani Maciejewskiej

"On the move" to piękny szal autorstwa Hani Maciejewskiej. Nazwa tego projektu idealnie oddaje warunki, w jakich ten szal powstawał, bo dziergał się wszędzie i zawsze podczas mojej po PL podróży, podczas drogi do PL, potem podczas podróży do Warszawy na spotkanie w magic loopie, gdzie nawet został obejrzany przez Hanię, dziergał się zawsze wtedy, gdy mieliśmy w planie dłuższą podróż samochodem. Był w ciągłym ruchu, tak jak i my :D Ale dawał też mnóstwo frajdy i był genialną odskocznią od stresów wynikających z tych ciągłych podróży. 


To mój pierwszy kontakt ze wzorem autorstwa Hani, ale na pewno nie ostatni. Po pierwsze, idealnie i szczegółowo rozpisany wzór, to gwarancja idealnie wyglądającej dzianiny. Tak też i było w przypadku tej chusty... choć teraz stwierdzam, że mogłam go zrobić na większych drutkach, bo ja to jednak dziergam dość ciasno, ale i tak bardzo mi się podoba. Właściwie, dzięki temu, że jest ciut mniejszy idealnie się nadaje jako narzutka na ramiona, taka do sukienki, potrzebuję znaleźć tylko godną dla niego agrafkę/broszkę i będzie cudnie :D



W szalu tym wykorzystałam ostatni już motek z arystokratycznej familii, mieszkającej w moim pudle. Interesujący kolor. Kolor kameleon :D Raz zgniło zielony, innym razem złoty.. przepiękny. Uwielbiam!


Na sesję zdjęciową zabraliśmy jeszcze kilka innych rzeczy, między innymi Vitamin D powstałą z cieniutkiego Fine Lace od Rowana, produkt w całości wydziergany na maszynie. Pokazywałam Wam ją kiedyś w sesji wieszakowej (klik), to teraz pokazuję na sobie. Za ugniotki na dzianinie z góry przepraszam, jeszcze nie doszła do siebie po ciągłych po PL w walizce podróżach ;D




Lubię się z tym sweterkiem, bo to alpaka, która mimo upałów kompletnie nie podgryza, a jednak ciut ogrzewa, idealna wręcz na letnie udziergi o wadze piórkowej :D

I na koniec. 
Od niedawna widzę świat dokładniej ;D
Oto Asja, której jeszcze nie znaliście ;D 
Asja i jej nowe "drugie oczy" :D


Jak się okazuje, warto czasem wyjść z ukrycia i się ujawnicć.. zalękniona faktem, że to już ten wiek, że okulary do czytania nosić muszę (poszłam do okulisty, bo nie dowidziałam z większych odległości, a tu się okazało, że z bliska to ja dopiero nie dowidzę ;D) pochwaliłam się nowym nabytkiem na FB. No trochę tak się dziwnie czuję, mimo tych 25 lat na karku (już od paru ładnych lat ciągle ta sama liczba świeczek na torcie;) ) że do czytania muszę nosić okulary. A tu się okazało, że nie ja jedyna wśród dziewiarek, mam jakąś wadę wzroku. Właściwie, to się okazało, że całkiem nas sporo, czy to oznacza, że problemy ze wzrokiem to nasza "choroba zawodowa"? 

Kończę na dziś, wrócę niebawem,  bo zdjęć mam jeszcze sporo do pokazania. 
Miłej niedzieli życzę :D



20 komentarzy:

  1. Piękna chusta oraz witamina. Co do "drugich oczu"', no cóż mnie zaczęło ręki brakować, aby odsunąć robótkę tak, bym złapała ostrość, poza tym to bardzo niewygodne dziergać na wyprostowanych rękach. Okulary są mi niezbędne. A czy to przypadłość dziewiarek? Fakt, używamy oczu do bardzo precyzyjnych zajęć. U mnie to na pewno kwestia wieku, do tej pory wzrok miałam sokoli. Ale latka lecą nieubłaganie, chociaż dusza nadal młoda. Pozdrawiam wszystkie dziewiarki, te z jedną parą oczu i te z podwójnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przez tą rękę, ciągle odsuwaną, to własnie zauważyłam, że coś jest nie tak. Na szczęście teraz jest taki fajny wybór oprawek, że okular to właściwie dodatek pokroju biżuterii ;D Wielokrotnie słyszałam, choć jeszcze się nie spotkałam z tym na żywo, że niektórzy noszą okulary ze szkłami zerowymi, lub bez szkieł, tylko po to, żeby sobie dodać... inteligencji? ;D
      Ściskam Cię mocniutko :D

      Usuń
  2. Śliczny ten twój ruchomy szal;) to OAK?
    A okularami sie nie przejmuj zupełnie. Ja moje do czytanie nosze od 16 roku życia (i tylko żałowałam, że tak późno). No i ile radości dają fajnie dobrane okulary! A Twoje też bardzo twarzowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oak :D dokładnie :D piękny jest, prawda? mieni się jak ważka letnią porą :D
      ja właściwie to jako dziecko powinnam była pewnie okulary nosić, bo miałam na jednym oczku połówkę, ale jakoś tego nie dopilnowali w szkole, do lekarza nie poszłam, no to teraz mam ciut więcej ;D
      dziękuję :D od razu mi lepiej :D jakaś taka mądrzejsza ;) się czuję w okularach :D

      Usuń
  3. Do Ciebie zawsze warto zaglądać. Znowu mogłam nacieszyć oczyska ;-) Wszystko piękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna chusta Ci się wydziergała i sweterek mnie urzekł. Przy okazji znowu zamarzyła mi się maszyna dziewiarska, ale to na razie marzenie nie do spełnienia :(
    W okularach bardzo Ci do twarzy, więc nie martw się, że musisz ich używać. Gorzej będzie, kiedy oprócz nich przydałoby się jeszcze szkło powiększające. Ja tak właśnie mam przy koralikowaniu. To chyba znak, że potrzebna jest kolejna wizyta u okulisty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas najwyższy, Jolu, marzenia w życie wprowadzić :D maszyna naprawdę w dzierganiu pomaga, choć moje od grudnia to są jakby na wakacjach ciągłych ;D
      buziaki - i proszę, zrób sobie przyjemność i idź do okulisty... szkoda zmarszczek, które się mogą pojawić od mrużenia oczu nad lupą i koralikami ;D

      Usuń
  5. Asiu, przepiękna chustę wydziergalaś :) No i witamnika wyszła z Twoich rąk cudna :) Pozdrawiam serdecznie "okularnica" Małgosia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękną chustę to wymyśliła Hania, ja tylko ślepo podążałam za jej wskazówkami :D uwielbiam takie leniwe i pewne dzierganie :D
      Ściskam znad swoich patrzałków!
      czterooki Aś :D

      Usuń
  6. Piękna chusta i kolor faktycznie ciekawy. Ja okularów jeszcze nie muszę nosić (tfu, tfu) ale Ty w swoich wyglądasz bardzo ładnie.
    A w ogóle na jednym ze zdjęć przypominasz mi moją ciocię :) i jak przeglądałam na szybko twój post to się zaczęłam zastanawiać, cóż moja ciocia porabia u Ciebie na blogu hihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej.. ciocię? to ładnie mi te okulary wieku dodają, jak mogłabym być ciocią Twoją... ;)
      miło mi bardzo, że się chusta podoba, kolor jest nie tyle piękny, co magiczny, ale to wszystkie TMLki tak się pięknie mienią metalicznym połyskiem :D

      Usuń
    2. Spoko, nie masz się co martwić, bo ciocia rycząca 50 ale laska jak się patrzy :)

      Usuń
  7. Piękna ta chusta i sweterek też piękny :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. przedziwny kolor tej chusty :)...vitaminka taka eteryczna :)...bardzo mi sie podoba :)
    ...ja tez od jakiegos czasu mam drugie oczy do dziergania, ale siem nie LUBIMY :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie, dziwny to dobre określenie, pamiętam, że jak kupowałam go to musiałam z nim wyjść na światło dzienne, bo w sztucznym świetle nabiera więcej ważkowej zieleni, niż złota, ot, taki kameleon :D
      to się polubcie, bo Ci się oczka jeszcze bardziej popsują..

      Usuń
  9. Szal jest przepiękny - w BARDZO Twoim kolorze :) W ogóle to zazdroszczę Ci, że takie cudowności potrafisz sobie sama upleść.... że też ja stanęłam nie w tej kolejce co trzeba, jak rozdawali talenta :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tia... po pierwsze primo, nie żałuj, bo zdajem się, że na golasa przy mnie chodzić jeszcze nie musisz;D
      a po drugie, Ty masz te talenta, za które ja bym się dała pociąć... taką maszynę do szycia mieć i tak szyć jak Ty... bezcenne! :D
      no i wiesz, co masz jeszcze fajne? ;D :*

      Usuń
  10. Szal ma przedziwną fascynującą kolorystykę i spinka lub brosza są nieodzowne by ręka odpoczęła od trzymania. Vitamina bardzo eteryczna ...w moim stylu. Obie prace śliczne. A co do okularów, ja swoje noszę praktycznie od kołyski, są częścią mnie i choć czasem zamieniam je na kontakty to czuję się wtedy łyso i mi ich brakuje. I ty się do swoich przyzwyczaisz, wyglądasz w nich świetnie. Pzdr

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...