środa, 17 września 2014

Lanzarote.

Zastanawiałam się w jaki sposób napisać tego posta, jak opisać podróż naszych marzeń.. i nie potrafię słów znaleźć, które oddałyby to wszystko, co udało nam się tam przeżyć i zobaczyć, na tej wulkanicznej wyspie, pełnej spiekoty i słońca, przelotnych deszczy trwających kilka sekund, mocnych wiatrów i szumu morza.

Pozwolę sobie zatem tylko komentarzami nakreślić Wam jak to jest na Lanzarote:

Mieszkaliśmy w Puerto del Carmen, malowniczej miejscowości położonej w niewielkiej odległości od jedynego lotniska na wyspie (taki bonusik dla Połówka ;) ) i nie uświadczyliśmy chyba ani jednego dnia, żeby na naszej plaży było tłoczno..


spacerując deptakiem w kierunku portu co chwilę napotykaliśmy zacienione, usłane kwiatami malownicze zakątki..


a otaczały nas prawie z każdej strony takie widoki..


i znów plaża wcale nie zatłoczona..



Udało nam się raz zwlec z łóżek i popędzić na wschód słońca, zachmurzony, dynamiczny.. taki jak lubimy..



prawie jak bumerangi wracaliśmy na jedną plażę, La Famara. Plaża ta położona jest w niezwykle malowniczym miejscu, otoczona górami, nad którymi wiecznie zwisa chmurzasta czapa, szeroka o złocistym piasku, z pięknym widokiem na nieodległą wyspę, La Graciosa, i przedługaśnymi falami.. Raj dla wszelkich surferów :)









A poniżej inna część wyspy, znajdująca się w pobliżu Cueva de los Verdes, jaskini o długości 6 km powstałej z lawy wulkanicznej..



Nie wiem jakim cudem, ale udało się Połówkowi namówić mnie na wejście w głąb ziemi..


warto było wleźć i zginać się w pół w wąskich zakamarkach by zobaczyć "lava drops", czyli krople lawy zwisające nam nad głowami..




A to już kilka ujęć z pobliża Jameos del Agua, kolejnej, pięknej jaskini, z małymi bielusieńkimi krabami, i piękną salą koncertową..



W czasie jednej z naszych wypraw na naszym niebie pojawiła się trąba powietrzna.. nie jedyna zresztą tego dnia, ale na pewno największa z tych, jakie widzieliśmy..


A to już okolice Mirador del Rio, jedynego miejsca na wyspie, na którym jest chłodniej, ale widok na wyspę La Graciosa wynagradza każdą gęsią skórkę.. 










Z tego miejsca jest już tylko rzut beretem na naszą ukochaną plażę, La Famara, wpadliśmy i tam, by znów obejrzeć te same góry w jakże innym wydaniu..



Po czym można poznać Asję na kanaryjskiej plaży? po bieliźnie.. i nie mam tu na myśli części garderoby, a naturalną i wrodzoną w stosunku do innych wypoczywających, bladość cery ;) 


Żeby nie było, że tylko ja i ja, i ja... był i Połówek! 



W drodze do kolejnego punktu na naszej turystycznej mapie..



Miejsce, które mnie urzekło całkowicie, miejsce w którym zrobiliśmy jedną sesję fotograficzną (miętuska), miejsce, do którego mogę wracać i wracać, i ciągle mi mało.. Los Hervideros..






A to już Salinas de Janubio.. tu się robi sól :)


Inna plaża godna uwagi.. wjazd na nią jest płatny, samochód po dotarciu do niej wymaga wizyty w myjni, droga nierówna, trzeba się nie raz wspiąć by zleźć na dół.. ale warto.. piękne miejsce, choć może nie na codzienne plażowanie..







Spacerując po wyżynach i skarpach przy tej plaży co rusz natykaliśmy się na jedną i tą samą parę, zawsze wtulonych w siebie, zespolonych w namiętnym pocałunku.. dziwne to było, bo przemieszczali się za nami niemalże niczym cień popołudniową porą.. nie wiem co jest w tym miejscu magicznego, ale najwidoczniej dba o zakochanych. Po krótkim spacerze dotarliśmy do wzgórza wyłożonego sercami zbudowanymi z leżących tu i ówdzie kamyczków.. 



El Golfo, jeziorko, które swój kolor zawdzięcza żyjącym w jego odmętach algom. Podobno z roku na rok jest coraz mniejsze, warto tam wpaść i je zobaczyć, póki jeszcze jest..



Żeby go zobaczyć z bliska, trzeba zejść po małej górce, na którą potem trzeba się z powrotem wyspindrać..


A to już park wulkanów, Montanas del Fuego, "Góra Ognia", jeden z najbardziej ekscytujących dla mnie punktów tej wyspy. Oczarowała mnie czarno złota kraina powstała z lawy.. nie wiem dlaczego, ale widok tych kamieni otaczających mnie z każdej strony powodował u mnie gęsią skórkę..




był i jedyny i niepowtarzalny grillek wulkaniczny


genialne panoramy..


i wulkany..


był żar i płomień..



a nawet mała wodna erupcja..


 Nasz ostatni wieczór z samochodem postanowiliśmy spędzić na ulubionej Famarze, pożegnać to słońce, które nas tak przez tych dni kilka musnęło, pożegnać wiatry i te niekończące się fale.. nawet, ku zdziwieniu plażowiczów, którzy właśnie pakowali swoje rzeczy i odjeżdżali, wykąpaliśmy się ostatni raz..








 Lista tego, co czeka nas następnym razem tylko się wydłuża.. oznaczać to może tylko, że tam jeszcze wrócimy ;)

14 komentarzy:

  1. Przepiękne widoki,niezwykłe wakacje...I wcale się nie dziwię, że chcesz tam wrócić.Pozdrawiam. Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. cudne widoki mieliscie!!! niesamowita kolorystyka!

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku ściągam te z serferami na tapetę

    OdpowiedzUsuń
  4. Byliście w raju!!!!
    A za zdjęcia pełen szacun! Są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nuda Panie... Brzydko tam, dobrze, że już wróciliście, jeszcze te wulkany wybuchną i problem będzie albo gejzer gdzieś powstanie i oparzy nogę, albo broń Boże się człowiek opali ;)



    Ps. No dobra, przyznam to... Pięknie tam jest! Teraz wiem co czujecie, kiedy wrzucam zdjęcia z Islandii, no zazdrość mnie dopadła! Te kolory, te "lava drops", żółte jezioro... Asja, ja chyba tam kiedyś pojadę..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ tam pięknie. Śliczne zdjęcia !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super miejsce na ziemi. Przepiękne widoki, ale za rok jedźcie w inne miejsce, bo ja podróżuje z wami i tyle chciałoby się jeszcze zobaczyć. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  8. no spodziewałam się, że będzie ŁAŁ po zajawce... ale nie, że aż tak ŁAŁ:) po pierwszym obejrzeniu musiałam ochłonąć - teraz oglądam "na spokojnie" i nadal jestem zachwycona!! I mimo, że raczej zimnolubny zwierz ze mnie, to bym chyba chciała zobaczyć to wszystko ... Raj...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdrość mnie żre! Ale spokojnie, taka pozytywna, nie zawistna! Cudowne wakacje! Energią to chyba jesteś naładowana na dłuuuuugi czas!

    OdpowiedzUsuń
  10. brakuje mi słów tak to wszystko N I E S A M O W I T E !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Usmiechajcie sie czesciej
    ladne zdjecia
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  12. Powtórzę to co pisały koleżanki - przecudne wakacje !!! pozdrawiam jesiennie i podkarpacko Ewa.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...