czwartek, 11 grudnia 2014

jak oswoić dzikiego zwierza? - metoda na "C"


Był taki czas, kiedy raglan mi się przejadł. Znudziła mi się wyświechtana/przetestowana  na każdą stronę technika konstruowania swetra. A ponieważ lubię się zmierzyć z nowym właściwie bez przygotowania rzuciłam się na głęboką wodę dziergając okrągły karczek (Nelumbo) oraz ramiona straszącą z nazwy, ale jakże smukłą w realnym wydaniu metodą na "C" (Lukrecja). Każda z nas ma swoje ulubione techniki, znane, lubiane, sprawdzone i dające zawsze świetne rezultaty, warto jednak czasem nosa wyściubić ze znanej nam nory i poznać coś nowego.

Aby sweter dziergany tą metodą był dopasowany idealnie do potrzeb naszej sylwetki ważne są pomiary w dwóch miejscach: szerokość pleców mierzona od czubka jednego ramienia do drugiego oraz obwód w biuście. W przypadku raglanów liniowo nabieramy (zazwyczaj) oczka zarówno na rękawy jak i na korpus sweterka, dzięki czemu dzianina przyrasta równomiernie zarówno w korpusie jak i w rękawach, gdzie w przypadku Contiguousa, najpierw kształtujemy ramiona dodając proporcjonalnie w każdym rzędzie (zarówno parzystym jak i nieparzystym) oczka na plecy i na front/y (1), potem zwiększamy obwód dzianiny w rękawie (2), i na końcu dodajemy oczka jednocześnie na rękaw i korpus swetra (tzw. pacha, czyli 3.) 

Na ostatnim sympozjum Anonimowych Włóczkoholików (AW) - klik podkreśliłam kilka czynników, na które należy zwrócić uwagę podczas wyboru idealnego rozmiaru dla siebie korzystając z gotowych opisów na dzianinę. Czasem tak się zdarza, że nasze wymiary rozmijają się z tymi uwzględnionymi w opisie, bo na szczęście świat jest tak pięknie skonstruowany i różnorodny, że nie ma drugiej takiej jak ja sama!! (PRAWDA, że to prawda?!) Jedne z nas mają drobniejsze ramiona, inne większe piersi, jeszcze inne smukłą talię, czego ja wyjątkowo zazdroszczę, bo ja swoją gdzieś w liceum widziałam po raz ostatni... ;), a jeszcze inne cudnie zaokrąglone biodra. Jesteśmy różne, mimo tego, że często nosimy ten sam rozmiar, to jednak te nasze wymiary bardzo się różnią. Jak zatem znaleźć złoty środek podczas dziergania z gotowców metodą na "C"?

Oczywiście, jak w każdej metodzie, tak i w Contiguousie można niewielkim nakładem pracy dostosować wymiary dzianiny do kształtów własnego ciała. Jeśli znasz już tę technikę, tych kilka poniższych rad pozwoli Ci idealnie wymodelować sweter do Ciebie. 

zwiększenie / zmniejszenie obwodu w biuście
Aby uzyskać inne wymiary w tym punkcie swetra masz kilka możliwości:
  • zwiększenie/zmniejszenie ilości oczek nabranych na karczku, co jednocześnie poszerzy lub zwęzi szerokość dekoltu!
  • zwiększenie / zmniejszenie ilości powtórzeń rzędów dodających oczka w ramionach (1) - w tym punkcie moje doświadczenie mówi, że lepiej układa się główka rękawka jeśli ten wymiar jest ciut mniejszy niż za duży w stosunku do realnego wymiaru ciała
  • zwiększenie/zmniejszenie ilości oczek nabranych na pachę  (3)  - tu należy pamiętać, że każda manipulacja wymiaru korpusu zmieni nam jednocześnie obwód rękawka.
zwiększenie/ zmniejszenie obwodu rękawa
Aby uzyskać inne wymiary w tym punkcie swetra masz takie możliwości:
  • zwiększenie / zmniejszenie ilości powtórzeń rzędów dodających oczka w rękawie (2.)
  • zwiększenie / zmniejszenie ilości oczek nabranych na pachę (3) - i tu znów uwaga, bo każda modyfikacja w rękawie będzie miała swoje odbicie na ilości oczek w korpusie.
Warto jest również pamiętać o innym wymiarze rękawa, a mianowicie o głębokości / podkroju rękawa (tzw. armhole depth - wszelkie krawcowe bardzo proszę o pomoc w prawidłowej terminologii w języku polskim!), jest to odcinek mierzony od czubka główki rękawa do końca pachy, wymiar niezwykle istotny, o którym ja sama często zapominam podczas dziergania.. :) ale pamiętam, podczas spisywania wzorów! :) Każda bowiem modyfikacja rękawa na etapie 2 zmieni nam ten wymiar. Jeśli pacha nabierana jest w formie łuku (w ten sposób powstaje pacha na przykład w Lukrecji), te różnice nie będą aż tak widoczne, natomiast jeśli pacha powstaje w jednym rzędzie poprzez nabranie oczek (prosta kreska) wszelkie zmiany na etapie 2 kształtowania główki rękawa może mieć już duże znaczenie. 

W samym contiguousie oprócz sprawdzenia i trzymania się pierwszego wymiaru próbki, czyli ilości oczek w 10 cm dzianiny, bardzo ważna jest też ilość rzędów! Każde bowiem odstępstwo od próbki może nam kompletnie zaburzyć jeden z ważniejszych pomiarów dla tej konstrukcji, mianowicie szerokość pleców, co może skutkować tym, że główka rękawka zamiast elegancko leżeć na czubku ramienia będzie się z niego zsuwać.

No to chyba tyle jeśli chodzi o metodę na "C". 

A zmieniając temat na bardziej przyziemny, lubicie się dziwować? Ja uwielbiam! i własnie wczoraj zdziwiłam się bardzo, kiedy to w sieci dzięki uprzejmości Joji i Nash Y mogłam podglądnąć w jaki sposób dziergają Argentynki, popatrzcie:


I tu muszę Wam powiedzieć, że tę metodę dziergania, podobno (Agnieszko, bardzo dziękuję za to info!) można też spotkać we Francji, o czym to dowiedziałam się podczas ożywczej dyskusji na FB.

A właśnie - jeśli masz ochotę podglądać też o czym "gadamy" na FB dołącz mnie do swoich znajomych lub zacznij obserwować : moje konto na Facebook

A tak już na całkowity koniec rzut okiem na aktualne dziergołki:


A co my tu mamy? 
Jest bombastyczna czapa! która ma patki na uszy i jest mega ciepła! i uwielbiam ją!
Jest i "zieleninka", skończona, wyschnięta.. ale nie obfotografowana, bo czekamy na śniegi... :)
Jest i coś, co jeszcze nie wiem czym będzie, ale rośnie leniwie i niezobowiązująco! :D 
i markerki śliczne są! od Marzenki i Renaty! :* 

No to lecę dziergać, a Wam życzę owocnych modyfikacji!


35 komentarzy:

  1. Wspaniały post Asiu! A ja podchodzę z dystansem do metody na "c" (o czym mówiłam, jak się miałyśmy okazję widzieć), ale może powinnam się jednak przekonać? Twój post mnie zachęcił! Chyba dobrze widzę, że to czapa "pompomiasta"? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula, wiem i pamiętam, że nie do końca się z tą metodą polubiłaś, ale moje ostatnie doświadczenia mnie przekonały do postawionej wtedy przez Ciebie tezy, grubość włóczki ma ogromne znaczenie w tej metodzie! Wszelkie fingeringi cudnie w niej lezą, gdy już ciężka wełna gruba wełna no.. nie do końca, może w tym był problem? Ja się okropnie ekscytuję tą metodą, bo oprócz kształtu rękawków, którzy w niej uwielbiam, doceniam też równomierny przyrost każdego wzoru, co jest niesamowitą wygodą, zarówno w dzierganiu wzorów ażurowych jak i warkoczowych.
      A czapa oczywiście, że pompomiasta! <3 No co, Stefek ma, to ja nie będę mieć? no to mam! i jest boska!!! (Hania ma głowę, oj ma!)

      Usuń
    2. O! Czyli faktycznie grubość ma tu znaczenie, dzięki za info :-)
      Czekam aż mi się drutki zwolnią (o to niełatwo, mam ostatnio ślimacze tempo) i nabieram na Hani wzór, bo jest zwyczajnie czaderski! Zresztą ten numer, to mi się bardzo podoba, mam chętkę na grubaśny rozpinany sweter tam pokazany.

      Usuń
    3. Ma i to ogromną moim zdaniem, ale to też jest kwestia estetyki, mnie się po prostu bardziej podoba jak dzianina jest do tej metody lekka.
      Gazetka owszem, fajna, ale ja z niej tylko czapę chciałam zrobić, choć może się jeszcze na coś skuszę.....?
      Ściskam!

      Usuń
  2. Ja metodę na C robię na wyczucie, tzn moim punktem wyjścia jest pierwszy wymiar czyli plecki i dalej już improwizuję. Ale dziękuję Ci bardzo za rozjaśnienie mi niektórych kwestii. Może teraz, po Twoim poście moja granatowa sukienka doczeka się spisania wzoru, bo na razie podchodzę do tego jak pies do jeża :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak się tę metodę zrozumie to własnie do pracy na wyczucie nadaje się znakomicie!
      No nareszcie! Ty dumaj nad tą sukienką, bo szkoda by było jej.. taka piękna jest!
      buziaki!

      Usuń
  3. Metodą na "CE" zrobiłam dotąd jeden sweterek - letni w tym roku. I robiłam wszystko "na czuja", przymierzając w trakcie roboty. I po podchodach do tematu odetchnęłam z ulgą, że nie taki diabeł straszny:)
    Planuję zimowy sweterek w tej metodzie, może Mikołaj pod choinką położy jakieś moteczki przecudnej urody...(mam napisać list do Jegomościa) to będzie z czego dziergać:) I od kilku dni się zastanawiam: jaką włóczkę wybrać? Jak tyle cudowności kusi???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz koniecznie :D nie wiedzieć czemu, ale Mikołaje rzadko kiedy się domyślają jaką włóczkę mają przynieść pod choinkę, lepiej nie ryzykować :)
      Ja osobiście też mam problem z wyborem włóczki, i to ogromny, ostatnie zakupy zajęły mi jakieś 2 tygodnie dumania i 3 sekundowe "klik" :D ale z pewnością znajdziesz coś dla siebie, w sumie, lepiej mieć wybór większy niż nie mieć go wcale :D
      pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. Notka przyda się bardzo, bo jestem przed kolejnym swetrem, a raglan chyba mi nie wystarczy. :)
    Ja 'C-potwora' lubię i polecam. ^^

    A zapowiadają się piękne udziergi- czy to zielony turner? Czapa wiem, która, dawno mi się żadna tak nie podobała. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie Amanitko zaintrygowałaś... a co to jest Turner? bo Ravelry znalazło mi tylko jakiś męski sweter skrywający się pod tą nazwą...
      Czapa jest genialna, naprawdę, świetnie rozpisana (ale to już cudowny standard autorki!), a patki na zimę i wietrzną mroźną pogodę są super genialne, co prawda popełniłam ciut modyfikacji, ale to ze względu na grubszą wełnę niż wykorzystana w samplu, ale widzę genialne możliwości modyfikacji tego wzoru do swojej głowy :D
      buźki!

      Usuń
  5. To ja mam pytanie jak zrobić tą metodą sweter over size, głównie chodzi mi o przedłużone ramię, a dokładnie o to, że po zakończeniu dodawania na ramię i rozpoczęciu dodawania na rękaw zawsze robi mi się bufka na rękawie. Próbowałam z kilku różnych włóczek, grubszych i cieńszych, rozpoczynając od różnej ilości oczek główki rękawa.... zawsze wychodzi mi bufka. Nie mam pomysłu... choć wiem że się da, bo Lete taki popełniła i jest ok. A tak poza wszystkim, to piękne te Twoje wszystkie udziergi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bufka jest pewnie konsekwencją kształtu główki rękawka, i przyznaję, też mi się czasem zdarza, ale praktyką udało mi się wyeliminować ten problem, i Tobie polecam to samo, poeksperymentować, lub skorzystać z gotowca, w którym główka rękawka pięknie się prezentuje.
      Dziękuję serdecznie! i pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  6. W Belgii tez tylko tak, jak pokazane na filmiku wszystkie dziergaczki pracuja, nawet tak samo nabieraja oczka. Moja tesciowa probowala mnie tej metody nauczyc, ale bardzo mnie to meczylo (fizycznie), choc wszystkie oczka wychodzily mi rowniutkie i miedzy rzedami nie bylo "grzadek". Tesciowej juz nie ma, ja dalej drutuje po naszemu i sasiadki nadziwic sie nie moga, ze mnie palce nie bola trzymajac druty w rekach. Natomiast magic loop jest bardzo malo znany, a druty na zylce nie w kazdej pasmanterii mozna dostac. A wydawalo by sie, ze kraj taki cywilizowany, hi, hi. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, z Belgii do Francji krótka droga :D nic więc dziwnego, że tam w ten sposób dziergają.. ale fantastycznie, że Ty swoją metodę możesz pokazać i rozpowszechnić, i zadziwić, tak jak Argentynki zadziwiły mnie :D kto wie, może wprowadzisz modę na "drucik na żyłce" :)
      buziaki!

      Usuń
  7. Witaj Asju jesteś moje guru dziewiarskie i skoro namawiasz do nauki metody na C to postaram się jej nauczyć.Do tej pory robiłam sweterki przede wszystkim raglanem ale wszak trzeba poszerzać horyzonty.Mam pytanko czy przewidujesz bardziej dokładny opis strasznej metody i co z dekoltem zrobić? Bo z tym elementem mam największy problem. Twoje udziergi na kanapie cudne jak zwykle . Czekam niecierpliwie na fotki. Pozdrawiam cieplutko Ewa .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu, niestety, ale nie mam planów wytłumaczenia techniki od początku, nie czuję się na siłach mierzyć z tematem, zresztą, wiem, że na wielu blogach powstały świetne tutoriale w tym temacie (niestety nie mam na podorędziu żadnego linka, ale wyszukiwarka z pewnością Ci pomoże!)
      O dekolcie za to pogadam chętnie :D w przyszłości! :)
      Ściskam serdecznie i cieplutko pozdrawiam!

      Usuń
  8. To niebywałe!
    We mnie wciąż żywe jest jednak wspomnienie mamy z lat osiemdziesiątych, dziergającej na takich długich drutach teflonowych, nabytych za dewizy w Pewexie! Nie można było zbyt blisko niej siadać bo trącała końcówkami. A po argentyńsku nie trącałaby, albo chociaż trącałaby jednostronnie.

    Niezwykła jest też mnogość sposobów nabierania oczek. Mnie ostatnio zachwycił Tabular CO - idealny na ściągacze!

    W końcu także przyjdzie mi się zmierzyć z metodą na C! Bardzo mnie ciekawi.
    pozdrawiam
    n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D No niebywałe! w życiu bym nie wpadła, że można tak właśnie pracować, zresztą zachwyca mnie każda nowa/inna od mojej technika dziergania i fakt, że nie ważne jaką metodą pracujesz podczas dziergania, wszystkie drogi prowadzą do takiego samego efektu! i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze..
      Tubular CO jest genialny, i dokładnie taki jak maszynowe nabieranie oczek, też kocham!
      zmierz się, zmierz, naprawdę warto!
      Ściskam ciepło!

      Usuń
  9. Metody na C jeszcze nie próbowałam ale bardzo mi się chce;) ... czapka wygląda na bardzo bardzo bardzo;) ... jestem ogromnie ciekawa sweterka i .... gdzie ten ŚNIEG!!! (to był krzyk) ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg był, wczoraj, przez 5 minut.. i zniknął.. razem z fotografem niestety.. sesja przełożona została na okres około świąteczny, może wtedy nam się uda Wam wszystko pokazać :D
      a ja sobie podziergam jeszcze kilka dodatków pasujących do stylizacji :D

      Ściskam serdecznie!

      Usuń
  10. Pięknie to wyjaśniasz :) Na razie nie improwizowałam na C, ale w Lukrecji ogromnie mi się spodobała. Jak sobie porównam robienie Lukrecji i Cabeladabry (ta druga to konstrukcja od dołu, ramiona łączone 3-needle bind off, a potem rękaw wrabiany rzędami skróconymi), to jestem skłonna zgodzić się z wnioskami o grubości nitek. Z grubasów metoda Cabeladabrowa wydaje mi się najsensowniejsza, a Lukrecja (fingering) z contiguousem bardzo się lubi :) Jak tak namawiasz, to trochę kusi, żeby poimprowizować w tonacji C...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, niechcący stałam się kusicielką dziewiarską na miarę całej PL :)
      Koniecznie poeksperymentuj w tej tonacji! Ja się nad Cabeladabrą zastanawiałam już, i wszystko cudnie, tylko że w tej grubości wełny ja po prostu muszę mieć ciepło też i pod szyją.. czyli czekałaby mnie przeprawa w modyfikacji cudnego dekoltu do bardziej golfiastego.. ale sweter jest piękny, a Twój to już.. ach.. rozmarzyłam się ;)

      Usuń
  11. Ty to potrafisz napisać odpowiedni post w odpowiednim momencie. Powoli zgłębiam wiedzę o metodzie C i za jakiś czas przejdę do praktyki. Robienie na drutach sposobem argentyńskim jest trochę zabawne, tak pod pachą trzymać drut. Ciekawe skąd taki pomysł? Czapka wygląda ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D no widzisz! czytam w myślach normalnie :D
      Dla nas dzierganie z drutem pod pachą zabawne, ale jak my dla nich musimy śmiesznie wyglądać z żyłką :) mnie przede wszystkim zauroczył fakt nabierania oczek dwoma rękoma na sztywny drucik! to pięknie wygląda!
      Ściskam ciepło i pozdrawiam!

      Usuń
  12. Kurczaki, a ja zaimprowizowałam ostatnio z grubszej włóczki (Lanagold) seter dla córki tym na C sposobem i jestem w miarę zadowolona. Tzn. zadowolona z rękawów, bo skopałam za to coś przy dekolcie.
    Sposó dziergania z filmu - zaskakujący :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jest i moja bolączka, jedno dopieszczę bo się nad tym skupię, to coś innego skopię.. :D tak powstało Vivacity.. więc czasem warto "coś" skopać :D
      Ściskam Cię bardzo serdecznie!

      Usuń
  13. Świetny post, bardzo przyjemnie się czyta i daje do myślenia. Czy mogłabyś więcej napisać na temat doboru włóczki? Zaskoczyłaś mnie tym, że z alpaki warkocze nie wychodzą tak dobrze. I im się dłużej zastanawiam tym bardziej przyznaję ci rację :)

    Mnie metoda na C jednak nie odpowiada. Technicznie nie jest szczególnie skomplikowana ale nie odpowiada mi mały podkrój na karku i nienajlepiej jak na mój gust układająca się spiczasta główka rękawa. Owszem przy dopasowanym sweterku nie ma sterczącej główki na ramieniu za to zwyczajnie "wchodzi" na ramię.

    Z moich doświadczeń osoby z wąskimi ramionami i sporym biustem kształtowanie sweterka w biuście przez zwiększanie ilości oczek w ramionach i karczku zwyczajnie się nie sprawdza. Za to można zwiększyć ilość oczek dokładając oczka przy plisie guzikowej albo trzeba popracować rzędami skróconymi, tak żeby uzyskać efekt podobny do zakładek w bluzkach z tkaniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dobrze" w moim odczuciu to kwestia względna, bo wychodzę z założenia, że nie to łądne co ładne jest, tylko to co mnie się podoba :D alpakowe włókna mają swoją lekkość, puchatość, włochatość, i przynajmniej te, co do tej pory miałam w rękach cudnie prezentowały się w koronkach, czy ściegu gładkim, ale ja osobiście jeszcze nie trafiłam na takie alpakowe włókno, które by miało swoją sprężystość, gładkość tak w moim odczuciu niezbędne do strukturalnych wzorów. Ale to jest tylko moja osobista opinia.
      Ja myślę, że doskonałym za to sposobem na zwiększenie ilości oczek w biuście jest dodanie większej ilości oczek we frontach podczas kształtowania dekoltu, które potem, w przypadku większego biustu można ślicznie zgubić właśnie w liniach imitujących zaszewki, ale ponieważ nigdy nie musiałam się z tym tematem mierzyć, podejrzewam, że Twoja metoda (rzędy skrócone) może być znacznie lepsza :D
      Grunt, to znaleźć te rady, które nam odpowiadają i te techniki, które nam najlepiej służą :D
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  14. Kolejny piękny poradnik! Przez metodę C przebrnelam na razie tylko raz przy okazji Lukrecji. Ale że nawał obowiązków mam ostatnio ogromny to leży biedna w kącie niedokończona i czeka, aż troszkę czasu na rękawy poświęcę i skończę. Ale przyznam, że ze wzoru robiło się lekko i miło :-) mam nadzieję, że jeszcze kiedyś jakiś sweter powstanie z tak wrobionymi rękawami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mam nadzieję, że kiedyś swoją Lukrecję dokończysz i nam wszystkim pokażesz :D
      Cieszę się bardzo, że dziergało Ci się ze mną tak dobrze :D mam nadzieję, że to nie był ostatni raz :D
      pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  15. Dziękuję za ten post :) Myślę, że zbliżam się powoli do metody na C, więc na pewno się przyda :))) Nie robiłam jeszcze swetra tym sposobem... Nie boję się go jakoś szczególnie, ale po prostu się jeszcze nie nadażyła okazja, żeby spróbować. Wszystko przede mną! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ło Jezu, ależ mi się podoba jak ta Argentynka robi cast on! Ale samo dzierganie, to właściwe, to już bym tak raczej nie dziergała, no ale każdy sposób dziergania jest zawsze warty poznania :D

    OdpowiedzUsuń
  17. No i masz ci los! Pruję w takim razie, bo właśnie jestem na etapie, ale wygląda na to, że sknociłam. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiu,jakiś czas nie było mnie w sieci, i tyle wpisów jest u Ciebie do poczytania. Super! Fajnie,że dzielisz się z nami doświadczeniem. To zachęca do samodzielnych eksperymentów. Czytam wszystko z zainteresowaniem i chociaż już tę metodę mam oswojoną to wiele nowych rzeczy się dowiedziałam.Dziękuję za inspiracje. Pozdrawiam druciarsko!

    OdpowiedzUsuń
  19. Już dwa sweterki popełniłam C-metodą. Jeden rozpinany dla 12-letniej dziewczynki, drugi przez głowę wkładany dla młodego mężczyzny. Stwierdziłam, że jeszcze muszę popracować nad techniką, ale jestem jej wielką entuzjastką, bo za Chiny Ludowe nie umiem zrobić główki w tradycyjnym rękawie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...