Wspaniała jest idea konkursu blogowego. Wspaniała, bo daje mnóstwo radości, inspiruje, miejscami śmieszy i motywuje. Wasza liczna reakcja na Jedwabne Candy bardzo mnie uradowała i całą naszą rodzinę zagoniła do pracy! Dlatego baaardzo Wam dziękuję za to jak pięknie zareagowaliście :)
Ale do rzeczy.. nie trzymając Was w niepewności dłużej - oto fotoreportaż z obrad nad główną wygraną: Głównym bohaterem rozstrzygnięcia konkursu o nagrodę główną był Los Odinos ;) nasz nadworny Tygrys, który jak na Pana domu przystało - zawsze ma ostatnie słowo ;)
Bardzo żywo i z ciekawością przystąpił do zapoznania się z uczestnikami konkursu...
Klasyfikacja na "nosa" nie dała oczekiwanych rezultatów, więc trzeba było Tygrysa odrobinę zachęcić ;)...
I to wystarczyło by zaczęła się zabawa :)
W czasie jednej sekundy wyłoniony został Zwycięzca :) do którego powędruje jedwabny moteczek Manosa :)
Aneczka gratulujemy wygranej!!!! i proszę o kontakt w sprawie wysyłki na adres asjaknits@gmail.com :))
Połówek równie chętnie przystąpił do obrad nad nagrodą niespodzianką, która miała powędrować do autora najciekawszego, jego zdaniem, komentarza. Za głowę się złapał ze słowami "ile tego!!!" jak zobaczył Wasze komentarze :)
Ale jak na ścisły umysł przystało, do sprawy zabrał się metodycznie i drogą eliminacji w końcu wybrał ten oto komentarz serdecznie się przy tym śmiejąc:
"Z pewną nieśmiałością ustawiam się kolejce. Jedwabie to moja miłość ogromna, sporo z nich dziergam po to, by otulić nimi swe wdzięki ;-). Czasem rozdaję ludziom (jedwabne wyroby, nie wdzięki)."
argumentując: "Za wdzięki" ;)
GaMa do Ciebie powędruje niespodzianka :)) Gratuluję!!! szczegóły prześlę na maila :)
Od siebie dodam, że wybór miał niełatwy. Piękne te Wasze komentarze, a niektóre z nich postanowiłam dodatkowo wyróżnić okraszone dobrym słowem:
Izula, cudna ta Twoja historia :) przykro mi bardzo, że tym razem nie poprawiliśmy Twojego nastroju nagrodą - może następnym razem? :) choć trochę się obawiam, że dzięki temu w przyszłości częściej będziesz się złościć i frustrować ;) oby nie! ściskam i dziękuję!
ZapaLov Twoja radosna twórczość zasługuje nawet na publikację :) Bardzo dziękuję!
"Jedwabna gąsieniczka by się przydała,
aby zimą czapka w głowę grzała.
Będę na wynik czekała,
w końcu to candy zabawa."
aby zimą czapka w głowę grzała.
Będę na wynik czekała,
w końcu to candy zabawa."
Jeszcze raz gorąco gratuluję wygranym i dziękuję za udział w zabawie! To może pierwsze Candy u mnie, ale z pewnością nie ostatnie!!!
A zatem do następnego :)
Gratulacje dla zwyciężczyń ;)
OdpowiedzUsuńO matko!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo jaaaaaa?????!!!!!! Nie możliwe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wygrałam ?
Dziękuję
Kocham tego rudzielca!!!
:))) tak Kochana:) wygrałaś! Tak Rude zadecydowało:)) sedecznie gratulujemy!! I czekamy na maila:))
OdpowiedzUsuńMail już poszedł :) Dziękuję, dziękuje, dziękuję. :)))
UsuńI ja Gratuluję
OdpowiedzUsuńRudzielec uroczy tylko szkoda że mnie nie wylosował ,może następnym razem .
Pozdrawiam i zapraszam
Rude chodzi własnymi drogami - przynajmniej nasze :) ale ktow ie gdzie zboczy przy następnym candy :) serdeczności i dziękuję za odwiedziny! :)
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję! Ukłony dla Szanownego Małżonka, za to, że docenił moje "wdzięki". Gratuluję Aneczce głównej wygranej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma za co! to ja dziękuję za wzięcie udziału w zabawie :)
UsuńGratuluję obydwu dziewczynom :) A swoją drogą muszę na tę włóczkę kiedyś się skusić ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie:) nie namawiam, ale w odczuciu na skórze jest genialna, zrobiłam z niej sweterek i bardzo podoba mi się jak skóra się w nim czuje. Jak jest cieplej to się nie zgrzewam, a jak chłodniej, to znów nie czuję tego chłodu. Tylko ma jedną wadę - kolory w obrębie motków czasem bardzo się od siebie różnią i w większym projekcie trzeba je ze sobą mieszać.
UsuńGratulacje dziewczyny! Dzięki za zabawę!
OdpowiedzUsuńTo ja bardzo dziękuję za tak piękny odzew! :)
Usuńgratulacje dla zwycięzców! ja tez czuje się tak jakbym coś wygrała , bo dzięki temu candy poznałam Twój blog, i znalazłam kolejne wspaniale inspiracje... może w końcu zmobilizuje się do odkurzenia mojej maszyny dziewiarskiej - pierwsze próby niestety mnie zniechęciły i poległa na dnie szafy...
OdpowiedzUsuńNo to na co czekasz? wyciągaj ją, zrób jej spa i testuj! Ja się ze swoją pierwszą prawie 2 miesiące się męczyłam zanim z przyjemnością do niej zasiadłam i byłam w stanie zakończyć projekt. Praktyka czyni mistrza - a warsztat zdobędziesz tylko przez testowanie! Pomyśl o tym jak w przyszłości dzięki niej zaoszczędzisz na czasie :) Mogę zapytać jakie to cudeńko na dnie szafy chowasz? :)
Usuńpozdrawiam cieplutko!
to empisal knitmaster, ale nie wiem jaki dokladnie typ- taka z prostszych- przypadkowy ebay-owy zakup :)
Usuńniestety nie moglam wlascicielki wypytac o szczegoly, bo znajdowala sie juz po tej "lepszej stronie"...
moze masz jakies wskazowki od czego zaczac? czy koniecznie musze wloczke woskowac? jaka wloczke wziac na poczatek? czy wloczka musi byc specjalnie przewinieta? oj tych pytan to sa setki.... pozdrawiam!
O raju... już pomagam, nigdy nie woskowałam włóczki, żadnej, ale nie używam na maszynach włochatych włóczek, żadnych moherów, bucli. Jaką włóczkę użyjesz to zależy przede wszystkim od Ciebie i od możliwości maszyny. Moje mają rozstaw igieł 4.5mm to standardowa wielkość, tzw Feinstricker ( bo widzę że ty niemiecki też znasz :) ) i na nich można przerabiać włóczki każdą aż do skarpetkowych (czyli ok 400m /100g) Testowałam też grubsze, ale oczka wychodzą bardzo ściśle i nie ładnie, jak pancerz. Pytanie, jaki rozstaw igieł ma Twoja maszyna? Na 4.5 - świetnie można pracować np na takich sznurkach jak alpaca dropsa, baby silk, (choć są grubsze, ale świetnie się je na maszynie dzierga) absolutnie wszystko, do grubości w której przy największej wysokości oczka uznasz, że jest za ciasno.
UsuńNawijanie - przydaje się. Motki fruwające luzem, kręcące się na boki - to nierówne rzędy i frustracja, bo nitka będzie Ci się wszędzie zahaczać i plątać. Na ebayu można kupić w sumie za niewielkie pieniądze ręczne nawijarki.
Więcej chętnie przesłałabym na maila, ale nie mogę znaleźć nigdzie Twojego adresu :(
Jeśli będziesz mieć jeszcze jakieś pytania - napisz w mailu, odpowiem z radością. Trzeba to cudeńko z szafy wyciągnąć i daj jej odetchnąć:)
Asiu! Nie martw się! Te frustracje u mnie niezmiernie rzadko:) Generalnie pozytywnie do świata nastawionam:) A że nie wygrałam?? jest motywacja do dalszego uczestnictwa w zabawach:) Rude śliczne, kocham wszystko co kocie, sama jestem posiadaczką dwóch dachowców co to teraz robią za lwy salonowe:) Dziękuję że mogłam brać udział w Twojej rozdawajce:) pozdrawiam Iza
OdpowiedzUsuńUfff ;) to już jestem spokojniejsza ;)) Bo wiesz, jak się złe nawyki nagradza to potem się utrwalają ;)
UsuńBo Kocie stworzenie jest tylko do kochania, i nie ważne jakie mają pochodzenie. Nasze przez rozleniwienie salonowe nie odnalazło by się na świeżym powietrzu dachowym. :)
Cała przyjemność po mojej stronie:)
Nie ma to jak dobra zachęta- Rude absolutnie cudowne! Gratulacje dla zwyciężczyń. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTaką Toto ma rogata duszę; ) trzeba go ciut pod włos wziąść i na sposób; ) no to zrobi to o co się go poprosi ;)
UsuńI witam Cię Gosiu serdecznie :))
Błąd się mi przyplatal:) Ciebie Edi-bk witam:)))
Usuń